Jeźdźcy szykowali się do wylotu ze skraju. Wszyscy cieszyli się z nadchodzącej podróży na Berk, tylko Czkawka nie miał ochoty tam wracać. Jutro kończył 19 lat z tego powodu ojciec zorganizował dla niego ucztę w twierdzy. Gdyby chociaż byli zaproszeni tylko ludzie z ich wyspy. Stoick, który był dumny z syna przyjmował gości z sąsiednich archipelagów. Wikingowie uważali, że gdy syn wodza kończy 19 lat to powinien mieć już wybrankę serca i siedzieć na swojej wyspie by w ciągu kilku lat objąć rządy. Jeździec wiedział, że ten dzień nastąpi, alei tak go to przerażało. Myśl zostania przywódcą przyprawiała o zawroty głowy. Bał się również reakcji innych wodzów gdy zobaczą „jedynego syna Stoicka Ważkiego". Ojciec w prawdzie mówił mu, że jest z niego dumny, ale nie za bardzo mu w to wierzył. „No trudno trzeba się z tym zmierzyć" powtarzał sobie w myślach przyjaciel Nocnej Furii. Wsiadł na swojego smoka i powiedział do reszty przyjaciół:
-Czas ruszać.
Reszta tylko przytaknęła, a po chwili wzbili się wspólnie w powietrze. Podróż trwała krótko zbyt krótko, zawsze gdy czekamy na coś z niecierpliwieniem czas się zatrzymuje, lecz gdy chcemy coś odwieść nagle przyśpiesza. Kiedy wylądowali usłyszeli okrzyki radości mieszkańców Berk. Dzieci podchodziły by zobaczyć swoich idoli. Mała dziewczynka zbliżyła się do Wichury i nieśmiało podała jej rybę. Smoczyca zjadła podarunek i zaczęła się łasić do dziecka.
-Wydaje się niebezpieczna, lecz jeśli zyskasz jej zaufanie będzie potulna, jak baranek.-Wyjaśnił Czkawka.
-Skąd to wiesz? Przecież to nie twój smok o wielki władco smoków.- Roześmiała się Astrid.
-Mówi się, że smoki upodabniają się do swoich właścicieli.-Odpowiedział zadziornie Jeździec, na co wojowniczka lekko uderzyła go w ramię i uśmiechnęła się swoim cudnym uśmiechem. Znów się w nią zapatrzył a dokładnie utonął w jej cudnych niebieskich oczach. Wiedział, że są tylko przyjaciółmi, ale to nie oznaczało, że nie mógł o niej marzyć nocami. W sumie to i tak nie miał na to wpływu, miłość do niej była dla niego codziennością i nie wyobrażał sobie by kiedyś to się zmieniło. Skrycie myślał, że kiedyś jakimś cudem może Astrid coś do niego poczuje. Z rozmyślań o ślicznej wojowniczce wyrwał go Pyskacz.
-No ta to by się nadawała.-Powiedział kowal.
-O co ci chodzi?-Zapytałem udając, że nie rozumiem.
-Na żonę wodza.
-Nie zamierzam się z tym śpieszyć,mam jeszcze czas.
-Błąd, jutro twoje 19-ste urodziny nie ma co czekać, zaproś ją na ucztę.
-Oj, nie wiem bo ona...-Nie dając mi dokończyć zdania popchnął mnie w stronę Ojca, który nadchodził w naszą stronę.
-Chluba Berk, w końcu jesteś już myślałem, że się nie przylecisz.-Rzekł Stoick Ważki.
-Ja? Nie przylecieć? Nie mogłem się doczekać aż zostanę wepchnięty w dorosłe życie.-Odrzekł jeździec z wyraźnym sarkazmem. Wódz tylko się uśmiechnął i podążył z synem w stronę ich chaty
Wieczorem po kolacji Czkawka poszedł do swojego pokoju. Widać było, że jego ojciec nic w nim nie ruszał, zapiski i rysunki, jak zawsze walały się po całym pokoju.Usiadł na łóżku i uśmiechnął się wspominając dawne czasy.
-Nie tak dawno planowałem tu twoje siodło.-Powiedział do smoczego przyjaciela, który ułożył się na swoim legowisku. Jeździec podszedł do biurka gdzie leżał jeden z ostatnich rysunków wykonanych na Berk. Tak, pewnie się domyślacie kogo to był portret, Astrid uśmiechnięta i piękna jak zawsze. Być zakochanym w kimś tak długo to sukces, tylko szkoda, że jutro musiał się wyrzec tego co czuje i szukać przyszłej żony.Wojowniczka zasługiwała na kogoś lepszego, a poza tym wiedział,że nic do niego nie czuje. Usłyszał kiedyś rozmowę jej i Heathery gdzie wyraźnie zaznaczyła, że są tylko przyjaciółmi.Wziął portret w ręce i ułożył się na łóżku, przystawiając rysunek do swojej piersi. „Szkoda, że od jutra wszystko się zmieni" myślał czkawka gdy zasypiał.
Witojcie, oto pierwsza część mojego nowego opowiadania myślę, że będzie ono dość krótkie jakieś 3/4 części, ale nigdy nie wiadomo. Mam nadzieję, że się wam spodoba o swojej ocenie, jak zawsze dajcie znać w komentarzach. Jeśli macie jakiekolwiek pytania to śmiało pytajcie chętnie na nie odpowiem ;) Zapraszam również do przeczytania mojej drugiej opowieści "Co tu się dzieję?!!" liczę, że wam przypadnie do gustu na dziś to chyba tyle. Do zobaczenia za tydzień <3
CZYTASZ
Nie wiem czy się nadaję...
FanfictionCzkawka powoli musi się przygotowywać do roli wodza i męża. Gdy zbliżają się jego 19-ste urodziny jego ojciec organizuje huczną ucztę, jeździec Nocnej Furii nie jest tym zbytnio zadowolony. Wszyscy liczą na niego i oczekują, że na uczcie wybierze so...