czat samobójców

Zew krwi

"I wtedy usłyszałem To". Moją głowę zaczął rozsadzć nieludzki wrzask a potem psychiczny cbory i totalnie pojebany śmiech. Nie wiedziałem co się dzieje. TO śmiało się moimi ustami a potem przemówiło: - No Oskar to może czas już przestać być pierdołą co? - zdziwiony wydukałem - K...kkim ty właściwie jesteś? - Twoim najgorszym koszmarem i marzeniem. Istotą spełniającą twoje najmroczniejsze pragnienia i zachcianki. Potworem i aniołem w twoim ciele. Jestem z tobą od urodzenia. Postanowiłem pomóc ci w osiągnięciu tegobczego zawsze pragnąłeś. UWAGI i SŁAWY - głos przerwał westchnął po czym powiedział - To jak Oskar? Pomóc ci wzbić się na skrzydłach mroku i cierpienia czy zostawić ci jako cipe w tym zadupiu? - Nie zastanawiałem się długo. Zdecydowany wstałem z podłogi i głośno powiedziałem - Tak - demoniczny śmiech poniósł się echem po moim mieszkaniu - BARDZO DOBRZE CHŁOPCZE!!! - oznajmił usatysfakcjonowany głos. - A teraz lekcja numer jeden! - powiedziało to coś moimi ustami i po raz kolejny zaniosło się iciuszki jebanym śmiechem. - Idź do kuchni i weź ten długi i ostry nóż - powiedziało TO już spokojnym głosem. - Ty głupi jesteś przecież jestem już w kuchni... - powiedziałem rozbaeiony i podszedłem do szafki z nożami. Wyciągnąłem ten o którym mówił głos i zapytałem - Co teraz? - i raz i drugi machnąłem nożem. - Teraz mój przyjacielu pójdziemy na zakupy żeby wymienić te szmaty na tobie na jakieś normalne ciuszki - Zaczął rechotać a ja mu zawtórowałem. CIĄG DALSZY NASTĄPI

HEJ HEJ HEJ!!! Cześć to ja wasz autor! Premiera tego rozdziału miała być dopiero jutro ale stwierdziłem że lepiej będzie jak wykaże się inteligencją jak nigdy i zrobie premierę dzisiaj. Ogólnie pewnie zuważyliście że historia się rozwija i nabiera rozpędu. Jesteście pewnie zdziwieni takim demonicznym obrotem spraw i akcji ale to dopiero jedno z wielu zdziwień zapeniam was. A na razie ja się żegnam czekajcie na następny rozdział cześć!