zew krwi cz. 2

31 3 4
                                    

Wyszedłem z domu. Nóż miałem schowany pod kurtką. Nie słyszałem głosu ale cały czas czułem że jest. Dostałem zadanie. Trzeba je było wykonać. Skierowałem się w stronę sklepu z firmowymi ubraniami chyba to był H&M. Wszedłem do srodka i rozejrzałem się. W sklepie i okolicach nie widziałem nikogo oprócz kasjerki.  Nonszalanckim krokiem podszedłem do stoiska ze spodniami. Wybrałem sobie te najlepsze (oczywiście jeansy) potem bluzę koszulę i kurtkę.  Po wszystkim powoli podszedłem do kasy. Położyłem ubrania na ladzie a kasjerka zaczeła je kasować wyraźnie nie zwracając na mnie uwagi. Poczekałem aż odczepi te chujowe czujki włączające alarm w sklepie po czym powiedziałem - Niepotrzebnie pani kasowała - po czym uśmiechnąłem się. -Jak to? - odparła. Uśmiechnąłem się jeszcze szerzej, wręcz wyszczerzyłem i powiedziałem - Normalnie - po czym wyciągnąłem spod ubrań nóż i jednym szybkim ruchem wbiłem go jej pod żebra. Przekręciłem go kilkukrotnie szczerząc się jak jakiś pojeb. Dziewczyna momentalnie zwiotczała zbladła i osuneła się z cichym jękiem na podłogę. Poszedłem za ladę. Sprawdziłem puls. Nie żyła. Usatysfakcjonowany wróciłem po ibrania i przebrałem się w nie. Byłem lekko zdziwiony. Nadal nie słyszałem głosu. Może gdzieś poszedł? Zastanawiając się poszedłem na zaplecze i usunąłem wszystkie nagrania. Kopie zapasowe systemu też. Na wszelki wypadek rozwaliłem kamery i uśmiechnięty od ucha do ucha wyszedłem ze sklepu. Nóż był schowany w plecaku. Byłem już w połowie drogi do domu kiedy mineły mnie trzy radiowozy i jedna karetka. -  Możecie próbować mnie szukać i tak mnie nie znajdziecie - mruknąłem i poszedłem dalej. W pewnym momencie poczułem że coś jest nie tak. Zakręciło mi się w głowie coś strzeliło i usłyszałem TO. - NO, WIDZE, ŻE WYKONAŁEŚ ZADANIE I W KOŃCU WYGLĄDASZ JAK CZŁOWIEK! - wykrzyknął uradowany. -Widzę, że dobrze się bawiłeś beze mnie - wyszeptałem rozbawiony syyuacją. CIĄG DALSZY NASTĄPI



Hej hej hej. Miałem to wstawić wczoraj ale byłem zbyt zmęczony. Obiecałem wtedy że wstawię dzisiaj rano. Przyznaję się zapomniałem na śmierć. Ale rozdział wjechał i można czytać. To tyle z mojej strony trzynta sie i róbta co chceta. W wigilie kolejny rozdział.

czat samobójcówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz