Zew krwi cz.3

30 2 4
                                    

Doszedłem do domu. Głos odezwał sie dopiero u mnie w pokoju. - Dobra - odezwał się półszeptem. - Zostały jeszcze trzy zadania do zrobienia - zachichotał. - Jutro przejdziesz się do szkoły i zlikwidujesz tego który najbardziej tępi ,zrozumiałeś? - powiedział. - Rozumiem - uśmiechnąłem się pod nosem. Hehehe w końcu zajebię tego slurwiela. Zadowolony i podekscytowany położyłem się spać. Nikt w domu nie zwrócił na mnie uwagi. Tak jak zazwyczaj. Jednak dzisiaj miałem ich w dupie tak głęboko gdzie światło słoneczne nie dociera. Następnego dnia wstałem bardzo wcześnie. Ubrałem się spakowałem nóż i wyszedłem. Spacerkiem dotarłem do szkoły w pół godziny. Spojrzałem na zegarek. Za dziesięć minut miałem dzwonek. Idealnie. Wszedłem do budynku szkoły i rozejrzałem się. Gnojek zazwuczaj o tej porze już kogoś gnębił. Wystatczyło, że zeobię z siebie przynęte i zwabie go do lobla i wtedy... - Hej kurwo jebana chodź tu! - usłyszałem głos swego gnębiciela. Wyszczerzyłem się. - Złap mnie głupi cwelu - odkrzyknąłem i zacząłem uciekać w stronę kibla. W połowie drogi spojrzałem przez ramię. Ten idiota biegł za mną. Otworzyłem drzwi na ościerz, wbiegłem głębiej do kibla i szybko wyciągnąłem nóż. Czekałem. Po chwili dręczyciel wleciał jak pocisk to sracza i rozejrzał się. Gdy mnie zobaczył uśmiechnął się i zaczął iść w moim kierunku. - Rozjebie ci gło... - Nie dokończył. Spojrzał na dół. nóż przebił mu płuco. Upadł na podłogę. - TY.... t..ty... - wycharkał plując krwią. - przez te wszystkie lata chciałem to zrobić śmieciu - powiedziałem i kopnąłem go w brzuch. Jęknął i spojrzał na mnie. Jego pczy najpier patrzyły na mnie z dziką wściekłością, potem przerażeniem i nieniisanym żalem a na końcu stały się obojętne. Sprawdziłem puls. Nie żył. - hihihihehehHEHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHHIHIHIHIHIHIHIBEHEHEOHOHOHOHOHOHO - ryknąłem dzikim śmiechem i wyszedłem z łazienki a potem ze szkoły. Gdy oddaliłem się na jakieś sto metrów od szkoły odwróciłem się i szepnąłem - Jeden skurwiel z głowy - i poszedłem dalej. CIĄG DALSZY NASTĄPI.

HEJUNIA TU WASZ AUTOR DO TEGO ROZDZIAŁU NIE MAM KOMENTARZA TO TRZEBA PRZECZYTAĆ!!! POZDRAWIAM

czat samobójcówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz