Czerwiec...ostatnie dni szkoły... jak codzień wyszykowałam się i zeszłam na dół do rodziny.
-Hej- powiedziałam.
-Cześć- odrzekł ojciec.
-Mam dla ciebie wiadomość! -krzyknęła babcia- wiesz, że za niedługo wakacje... jedziemy do Grecji! Mało tego... zabieramy Tomka i Monię! Twoi rodzice wynajęli domek na dwa tygodnie!
- Cieszę się! Ale...-zaczęłam się zastanawiać- Moi przyjaciele o tym wiedzą?
- Oni nie... ale ich rodzice tak. Monice i Tomkowi powiesz to dzisiaj. -odezwał się tata.
- A teraz już leć do szkoły! Chłopak już na ciebie czeka!- przypomniała babcia.
- Dobrze, już już! - zaśmiałam się.
Pośpiesznie wzięłam torbę i wybiegłam z domu.
- Cześć słońce wyglądasz zdumiewająco! Hmm - chwilę się zastanowił - jak zawsze!
-hej Toms!-zaśmiałam się- lećmy już!
Szliśmy, rozmawialiśmy, mieliśmy dobre humorki. W połowie drogi dołączyła do nas Monia.
Ej!...-stanęłam przed nimi- mam dla was niespodziankę! Tegoroczne wakacje...-zawahałam się- spędzimy razem! W Grecji! Wszystko załatwione!-wybuchłam-
-Serio? Cieszę się!-odrzekł Tomas a po chwili objął mnie w pasie.
-Ja też! -ucieszyła sie Monia- Ej zakochańce! Idziemy bo się spóźnimy!
-już, już - uśmiechnęłam się i delkatnie musnęłam usta Tomka.
W szkole nie było większych problemów ale gdy siedzieliśmy w trójkę na ławce...
- ej ty!- odezwała się Oliwia.
- co chcesz? - spytałam obojętnym głosem...
- odwal się od mojego chłopaka!
- zacznijmy od tego...że ty nie masz chłopaka. No ale okej...mówisz o Tomsie?
- tak lafiryndo! On jest mój! - i w tym momencie mój chłopak podszedł do nas...
-Tomcio słuchaj...bo Oliwka uważa że jesteście razem...
-że co?!?!-odrzekł zdumiony. Podszedł do niej i pogłaskał po głowie- chyba naszej Oliwuni się coś pomyliło ojojoj...
-dobra...odwal się- uciekła do toalety.
Wszyscy zaczęliśmy sie śmiać...po szkole:
-miłość rośnie wokół nas!!!- zaczęła śmiać się Klaudia (nasza kumpela).
- ha ha ha bardzo śmieszne - uśmiechnęłam się- dobra my lecimy paaaaa.
-nercia Eli- odpowiedziała Klaudia. Gdy przechodziliśmy przez park omal nie dostałam zawału...
-Ej! - krzyknął głośno Tomas
Co?!?!- odpowiedziałam z Monią równocześnie.
-Idziemy na pizze??
-hmmm...nie...- znów odchrząknełyśmy w tym samym czasie.
Doszliśmy pod mój dom... była 18.
- Dobra ja spadam. Paaaa- przytuliłam Monie. Dzisiaj wyjątkowo wracała z nami bo robi projekt z Tomkiem.
-ej a ja?!?!- odrzekł Tomas-
-hmm choć tu zboczuchu- zaśmiałam się, mocno go przytuliłam i cmoknęłam w policzek.- paaa. - weszłam do domu...
CZYTASZ
inny...wyjątkowy?
Teen Fictionmiłość w szkole?... a może na wakacjach?... zakazana?... nikt tak nie powiedział...