Poczułam niesamowity ból skroni...
- Panie doktorze! Ocknęła się! - usłyszałam głos babci. Kochana... zawsze przy mnie była. Nie to co rodzice...
- Och Eli... martwiłem się - rzekł Tomek
- Elizo...wiesz co się działo? - spytał lekarz
- Znaczy... nie pamiętam zbyt wiele. Przechodziłam przez przejście, aż nagle poczułam mooocne szarpnięcie...-namyśliłam się- i usłyszałam głos dziewczyny, która wykrzykiwała moje imię...ciekawe kto to był- zamyślona odparłam
-musisz zostać w szpitalu przez tydzień, lecz nic ci nie grozi. Na szczęście to nic poważnego. - odparł lekarz.
-uff a za dwa tygodnie na wakacje! Dziękuję panie doktorze! -serdecznie się uśmiechnęłam. W tym momencie wydarzyło się coś dziwnego. Zobaczyłam w drzwiach... Oliwię! Czego ona chciała?
-och wybudziła się...to dobrze. To ja już pójdę
-Nie! Poczekaj! Chodź ze mną porozmawiać...proszę - nie spodziewałam się tego po mnie. Przecież to mój wróg! - Babciu, Tomek idźcie do domu, zadzwonię do was.
-ehhh no dobrze...- Tomek pocałował mnie w czoło, a babcia w policzek.
-paaa!- po chwili gdy zostałyśmy same...- Oliwia...to ty mi pomogłaś?-zapytałam
-znaczy...no tak to ja wezwałam pomoc. Eliza...chciałam cię przeprosić. Nie jestem taka. Po prostu myślałam, że mnie nie lubisz...
- och dzięki...i -zamyśliłam się. Znałyśmy się już kilka dobrych lat.- i to ja przepraszam. będziemy przyjaciółmi? - odparłam, a Oli mnie mocno przytuliła
-czyli tak! Co robisz za dwa tygodnie w wakacje?
-hmm nic, zostaje w domu. A co? - zdziwiła się
-bo...może chciałabyś pojechać ze mną, moją rodziną, Tomkiem i Momiką na wakcje...?
-tak! Nie będzie problemu? - ucieszyła się, a po chwili mocno przytuliła.
-Nie! Spokojnie! - zaśmiałam się.
-och Eli jesteś pewnie zmęczona...to ja już pójdę. Pa i dziękuję!
-pa! Spoczko, lowciam cię!
-hehe ja ciebie też! - zaśmiałyśmy się obie. Może Oliwia nie była taka zła...? A po chwili położyłam się i zasnęłam...
CZYTASZ
inny...wyjątkowy?
Teen Fictionmiłość w szkole?... a może na wakacjach?... zakazana?... nikt tak nie powiedział...