Weszłam do domu...
-Co to ma być! Miałaś skończyć projekt! Zwolnić cię mam?!?!-krzyczał tata...ehh tak jest codziennie. Zapomniałam wspomnieć, że mama projektuje wystrój wnętrz, a tata to jej przełożony. Zdecydowanie wolę mamę, chociaż i tak się mną nie przejmuje.
-ehh...czy wy chociaż raz gdy wrócę ze szkoły możecie ze sobą normalnie rozmawiać?!?!-wtrąciłam się-...chociaż raz?-spytałam ponownie ze łzami w oczach i pobiegłam do pokoju. postanowiłam, że zadzwonię do przyjaciółki.-Monia? możesz do mnie wpaść? błagam!
-Co się dzieje?!?! - zmartwiła się
-przyjdź, to ci wyjaśnię. - Jestem raczej uczuciowa, przejmuję się wieloma sprawami i wbrew pozorom często płaczę. Po 10 minutach Monika już mnie pocieszała.
- Przecież to nie twoja wina. Jeśli oni się tobą nie przejmują...hmm...ty nimi też się nie przejmuj.
- Wiem...-odparłam- ale...ale to nie takie proste. Tata i mama ciągle się kłócą... ja już po prostu nie wytrzymuję! Dzięki...
- Ale...za co? -zdziwiła się, a nie powinna. Znamy się 5 lat i od zawsze mogę na nią liczyć...
- od początku mi pomagasz i wspierasz! Mogę ci powiedzieć wszystko, nie boję się, że zaraz to będzie wiedzieć pół miasta! - uśmiechnęłam się, i mocno przytuliłam Monikę.- dziękuję!
-nie masz za co...a teraz to, co zawsze poprawi humor mojej bff! - krzyknęła, ale ja nie za bardzo wiedziałam o co jej chodzi. - Idziemy do galerii!
Odrazu poczułam się lepiej. Ogarnęłam się, byłyśmy gotowe do wyjścia.
- gdzie idziecie? - spytała babcia
- aaa tak się przejść - roześmiałam się
-wróć o normalnej porze!Szłyśmy około 15 minut. Galeria handlowa jest dosyć blisko mnie, także się nie zmeczyłyśmy za bardzo. Kupiłam sobie jeansy z przetarciami. Gdy pożegnałam się z Monią, ruszyłam w drogę powrotną, szłam łąką. Zobaczyłam Oliwkę, która szła obok jakiegoś chłopaka. Hmm poznaje go...o nie! To Tomek! Szybko do nich pobiegłam ze łzami w oczach...
- Toms! Jak mogłeś! Mówiłeś że dokańczasz projekt! Jeszcze... jeszcze Oliwia?!?!
- laska odwal się - wtrąciła się żując gumę...
-Eli... to nie...
-Nic do mnie nie mów! Debilu! Ja cie tak kochałam!
-ale on kocha mnie- wykpiła mnie najwyraźniej nowa dziewczyna Tomsa...
-ahm i jeszcze jedno Tomek - spojrzałam mu prosto w oczy - życzę szczęścia!
-Eliza... - odparł, ale było już za późno...
wracałam płacząc i rozmyślając dlaczego? Znaliśmy się przecież ponad 10 lat...
Gdy doszłam do mojego domu, szybko wbiegłam po schodach do mojego pokoju...nie chciałam się z nikim widzieć. Zamknęłam drzwi, rzuciłam się na łóżko wyłączyłam telefon i w mgnieniu oka zasnęłam...
CZYTASZ
inny...wyjątkowy?
Ficção Adolescentemiłość w szkole?... a może na wakacjach?... zakazana?... nikt tak nie powiedział...