To znowu ten sen. Te same blade twarze i lejąca się z ust krew. Jednak tym razem jedna rzecz była inna – w nieskończenie długim pomieszczeniu pełnym śmiejących się ludzi, dojrzał znajomego, młodego mężczyznę. Miał tak samo bladą skórę jak reszta, lecz jego oczy różniły się – białka pozostały normalne, a tęczówki lśniły krwistą czerwienią.
– Spokojnie. Nie opieraj się. Zaraz będzie po wszystkim. Zaraz zapomnisz... – szeptał.
A potem wszystko potoczyło się jak zwykle – postać na tronie i pękające kryształy.
Arthur otworzył oczy. Tym razem nie był zlany potem. Czyżby już przyzwyczaił się do dziwacznego koszmaru?
Castia leżała obok, nakryta kołdrą po same uszy. Chłopak cieszył się, że rodzice wrócą dopiero po południu. Zaraz po przebudzeniu sądził, że jest mocno wczesny poranek – wciąż panował półmrok. Zaraz jednak dojrzał, że brak światła był wynikiem szczelnego zasłonięcia okien. Przeniósł wzrok na zegar. Niemal południe. To nie do pomyślenia, by tak długo spać!
Osiemnastolatek zerwał się na równe nogi i, biegając w panice, szukał ubrań. Po kilku sekundach oprzytomniał. Przecież pokój był nieskazitelnie czysty. Nim udał się na spoczynek, posprzątał plamy z krwi Castii, mimo narzekań dziewczyny. Ubrania oczywiście znajdowały się w szafie, poskładane w idealne kostki. Czemu więc się przejmował?
Problem stanowiło to, co powie rodzicom. Że Castia to jego dziewczyna? W życiu nie uwierzą. Po pierwsze nie był zbyt urodziwy, choć dzięki pracy fizycznej miał nawet widoczne mięśnie, a po drugie zaburzenia psychiczne skutecznie przekreślały jego szanse na głębszą znajomość. Zwłaszcza na takim zadupiu jak Kaelen, gdzie każdy słyszał o nim plotki. Tym bardziej nie udałoby mu się z taką dziewczyną jak Castia. Musiał przyznać, że drobna blondynka była naprawdę ładna. Kompletnie nie jego liga.
Musiał wymyślić inną wymówkę. Może spotkało ją jakieś nieszczęście w podróży, przez co nie miała pieniędzy na wynajęcie pokoju i poprosiła o nocleg? Nie, odpada. Rodzice wiedzieli, że ich syn w życiu nie wpuściłby do domu obcej osoby w środku nocy. A jednak nie miał problemu, by spać obok wampirzycy, która usiłowała go zabić. Życie bywa zabawne.
Może po prostu powinien ją ukryć? W piwnicy raczej by jej nie znaleźli, a po zmroku mogłaby po cichu wyjść. Ale czy Castia w ogóle spłonie na słońcu, zostanie poparzona lub cokolwiek innego? Postanowił ją o to zapytać, choć fakt, że pozasłaniała okna dawał do myślenia.
Dziewczyna mruknęła coś przez sen. Gdy spała, wyglądała całkiem uroczo. Arthura zdziwiło to, że, choć dopiero obudziła się z letargu w skrzyni, nie miała problemu z zaśnięciem. Nie było co się zastanawiać, przy niej niczego nie mógł być pewien. Jeszcze kilka godzin wcześniej w ogóle nie wierzył w istnienie wampirów.
Przebrał się, wsunął kapcie na nogi i zszedł do kuchni. Pomieszczenie oczywiście było idealnie czyste, a w zlewie nie zalegała ani jedna brudna szklanka. Chłopak rozgrzał patelnię, nasmarował margaryną i wbił na nią sześć jaj. Przynajmniej tę prostą potrawę potrafił przygotować perfekcyjnie.
Przyglądając się skwierczącym jajkom, rozmyślał. Zarówno o tym, co stało się w nocy, jak i o całym swoim życiu. Co poszło nie tak? Niegdyś wszystko było normalne. Kiedy uczył się w pierwszej i drugiej szkole, nie miał żadnych problemów., nauka przychodziła mu z łatwością, a dzięki inteligencji i poczuciu humoru zjednał sobie wielu ludzi. Razem z przyjaciółmi planowali wyjechać do stolicy, aby studiować. Oczywiście plany legły w gruzach, a jednak nie poddawał się i uczył na własną rękę. Lecz te starania były na nic.
Arthur przypomniał sobie tę bolesną chwilę, gdy dwa lata temu otworzył oczy i zobaczył nad sobą trzy obce twarze – lekarza, którego faktycznie nie znał, oraz rodziców. Nie pamiętał ich. W tamtym momencie jego umysł nie miał dostępu do wspomnień, które gromadził przez szesnaście lat. Dopiero po kilku dniach zaczęły stopniowo wracać. Jednak już nigdy nic nie było takie, jak wcześniej.
CZYTASZ
Szklany pogłos
VampirosZwycięzca konkursu Skrzydlate Słowa (2017) w kategorii O wampirach. Zwycięzca konkursu Wattonators 2017 w kategoriach Autorytet oraz Portal między wymiarami. Kaelen to spokojna wieś położona na końcu świata, w której nic się nigdy nie dzieje. Tak pr...