Rozdział drugi

458 40 3
                                    

     - Kochani, mam dla was ważne ogłoszenie. – Oznajmiła pani Garcia po wejściu do klasy. Zainteresowani tym, co ma nam do powiedzenia przerwaliśmy rozmowy i spojrzeliśmy na nią. – Razem z wychowawczynią klasy trzeciej b, organizujemy kilkudniową wycieczkę do Włoch. Rozdam wam za chwilę plan wycieczki a wy uzgodnijcie z rodzicami czy możecie jechać i jutro dacie mi odpowiedź. – Dodała nauczycielka. Spojrzałam na rozkład wycieczki. Zwiedzanie muzeum, rejs statkiem po morzu, dużo czasu wolnego i różne inne atrakcje. Zerknęłam na moje przyjaciółki, które podekscytowane układały już listę rzeczy do zabrania. Ja również bardzo chciałam pojechać i miałam przeczucie, że moi rodzice nie będą mieli nic przeciwko.

     Po skończonych lekcjach pożegnałam się z dziewczynami i ruszyłam do domu. Pech chciał, że gdy tylko przekroczyłam próg szkoły na dworze zaczęło okropnie padać a ja nie miałam ze sobą parasola. Po krótkich przemyśleniach uznałam, że najlepiej będzie przeczekać ulewę w budynku, mimo tego, że jak najszybciej chciałam porozmawiać z rodzicami o wycieczce. Z nieco zwarzonym humorem odwróciłam się w stronę wejścia do szkoły.

  - Karol! – Usłyszałam swoje imię. Spojrzałam na parking i dostrzegłam, że ktoś macha do mnie przez okno czarnego audi. – Podwiozę cię! – Krzyknął ponownie Ruggero. Byłam trochę zdziwiona jego propozycją jednak uznałam, że co mi szkodzi. Szybko przebiegłam odległość dzielącą mnie od auta Pasquarelliego a po chwili zatrzasnęłam drzwi po stronie pasażera.

  - Ale się rozpadało, co? – Spytał odpalając silnik samochodu. Strząsnęłam kilka kropel deszczu z włosów i spojrzałam na chłopaka.

  - Tak, bardzo. – Odpowiedziałam i zaciekawiona nieobecnością jego dziewczyny musiałam zapytać. – A gdzie Cande? Nie będzie miała nic, przeciwko że mnie podwozisz? – Rugge uśmiechnął się.

  - A dlaczego miałaby mieć? – Spytał a ja wzruszyłam ramionami. – Poza tym pojechała z przyjaciółkami na zakupy. Chcą się obkupić przed wycieczką. A ty? Jedziesz? – Spytał zatrzymując się na czerwonym świetle.

  - Tak, jasne, bardzo bym chciała. Nigdy nie byłam we Włoszech. – Odpowiedziałam. – A ty? – Spytałam, na co Ruggero zaczął się śmiać.

  - Włochy to moja ojczyzna, tam się urodziłem i wychowałem. – Oznajmił a ja walnęłam się otwartą ręką w czoło.

  - No tak, zapomniałam. – Powiedziałam. Zapaliło się zielone światło, więc Pasquarelli ruszył.

  - Wracając do wycieczki, chętnie cię oprowadzę. – Mrugnął do mnie okiem a ja zawstydzona odwróciłam wzrok. Nawet nie zorientowałam się, że jesteśmy już pod moim domem. Odpięłam pas i otworzyłam drzwi.

  - Dzięki za podwózkę. – Powiedziałam biorąc moją torbę.

  - Drobiazg. Do zobaczenia jutro. – Odparł. Zamknęłam drzwi auta i szybko pobiegłam do drzwi wejściowych, aby bardziej nie zmoknąć. Ruggero pojechał kawałek dalej i skręcił na podjazd posesji obok. Wyciągnęłam z torby klucze i weszłam do domu krzycząc do rodziców, że wróciłam.

  - Myślałam, że przeczekasz deszcz w szkole. – Powiedziała mama.

  - Ruggero mnie podwiózł. – Odparłam zdejmując buty.

  - Ruggero? Syn sąsiadów? – Dociekała mama a ja przytaknęłam. – Miły z niego chłopak. – Stwierdziła.

  - Tak, jest w porządku. – Rzuciłam, chcąc przejść do ważnego dla mnie tematu. – Mamo, szkoła organizuje wycieczkę do Włoch i jutro mamy dać wychowawczyni odpowiedź czy możemy jechać? Co ty na to? – Spytałam siadając przy stole a mama podała mi talerz ciepłej zupy.

- Do Włoch? Na ile? – Wyjaśniłam mamie wszystkie szczegóły, pokazałam rozkład wycieczki i tak jak myślałam po krótkim zastanowieniu się zgodziła. Od razu napisałam smsa do moich przyjaciółek z zapytaniem jak sytuacja wygląda u nich. Rodzice Caroliny i Chiary zgodzili się bez większych problemów. Tylko rodzice Any jeszcze się wahali, ale ostatecznie też wyrazili zgodę. Szczęśliwa z takiego obrotu sprawy dokończyłam obiad i pobiegłam do swojego pokoju, żeby odrobić lekcje.

~*~*~*~*~*~

Witajcie kochani :) Dzisiaj dosyć krótki rozdział ze względu na małą ilość czasu :) następny powinien być dłuższy :)

Korzystając z okazji, życzę wszystkim wesołych Świąt oraz szczęśliwego Nowego Roku <3

Przeznaczeni we śnie || zawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz