Rozdział piąty

394 37 11
                                    

Powtarzałam kilka wersów piosenki jak mantrę, gdy samolot wzbijał się do góry. Ręce miałam zaciśnięte na fotelu jednak, gdy turbulencje ustały uspokoiłam się. Carolina siedząca obok mnie spała a ja wpatrywałam się w okno. Dookoła nas było pełno chmur, które skrzydła samolotu bez przeszkód pokonywały.

- Estoy cerca de alcanzar mi cielo, desafiando la gravedad. Nada puede detener este sueño
que es tan real. –
Zanuciłam bezwiednie jednak po chwili zrozumiałam, co zrobiłam. Wyciągnęłam zeszyt i pisałam dalej. - Se que no existe el miedo, si no dejo de intentar. La emoción que me mueve es la fuerza de un huracán.

Pół godziny później postanowiłam się zdrzemnąć. Schowałam zeszyt do torby i oparłam głowę o fotel a kilka minut później byłam w krainie snu.

Siedzę na huśtawce w parku, tak jak zawsze. Jestem ciekawa czy chłopak się pojawi jednak już kilka minut później dostaję odpowiedź. Siada na huśtawce obok i uśmiecha się.

- Pokonałam swój strach! – Mówię podekscytowana. – Wszystko dzięki tobie! „Masz odwagę i będziesz latać". No i zobacz, siedzę w samolocie i lecę!

- Wiedziałem, że ci się uda. – Odpowiada. Patrzę na niego.

- Zainspirowałeś mnie. Mogę ci coś zaśpiewać? – Chłopak kiwa ochoczo głową. - Jestem blisko odkrycia swego nieba, na przekór grawitacji. Nic nie powstrzyma tego marzenia, które jest prawdziwe. Nie istnieje strach, jeśli będę próbować. Emocja, która mną kieruję jest siłą huraganu. To w moim wnętrzu jest magiczne, ponieważ wszystko może się zdarzyć. A jeśli upadnę, wstaję i idę, idę, i wracam i idę. I jeśli nie ma odwrotu należy ryzykować wszystko. Jeśli nie ma grawitacji są tylko skrzydła. Nie ulegaj wątpliwości, nic nie jest zakazane, kiedy sen jest prawdziwy są tylko skrzydła*. – Kończę. Widzę, że chłopak chce coś powiedzieć jednak obraz się rozmywa i wszystko znika.

~*~*~*~

Obudziłem się, ponieważ poczułem jak Agus mnie szturcha. Otworzyłem zaspane oczy i spojrzałem na przyjaciele.

- Co? Pali się? – Spytałem. Agustin machnął ręką i nachylił się do mnie.

- Nie, chcę żebyś mi pomógł z Clarą. – Oznajmił.

- Clarą? Jaką Clarą? – Spytałem nie do końca przytomny.

- No z tą przyjaciółką twojej sąsiadki. – Szepnął kiwając głową na siedzenia za nami. Dziewczyny spały.

- Nie Clarą tylko Caroliną ciołku, to po pierwsze. A po drugie niby jak mam ci pomóc?

- No nie wiem. Kolegujesz się z Karol to weź ją podpytaj czy Carolina coś o mnie wspominała. – Zaproponował. Wywróciłem oczami. Kurde, chyba zaraziłem się tym od mojej sąsiadki.

- To, że dwa razy ją podwiozłem jeszcze nie robi z nas przyjaciół. Gdy wylądujemy na pewno będziesz miał okazję bliższego zapoznania z Caroliną. – Stwierdziłem i odwróciłem się do okna. W głowie wciąż leciała mi piosenka, którą usłyszałem we śnie. Była piękna i byłem coraz bardziej ciekaw czy mój senny obiekt westchnień jest na pokładzie tego samego samolotu, co ja.

Kilka godzin później byliśmy już zakwaterowani w ośrodku. Miałem pokój z moim przyjacielem, więc po odebraniu klucza natychmiast się tam udaliśmy. Dzisiejszy dzień mieliśmy cały wolny, więc Agus postanowił zacząć działać w związku z Caroliną i takim oto sposobem oboje zmierzaliśmy do pokoju, który zajmowała Karol i jej przyjaciółki. Jako że szedłem przed Agusem miałem możliwość powstrzymania go przed wejściem do środka, gdy usłyszałem śpiew Karol i znajomą piosenkę.

- Estoy cerca de alcanzar mi cielo, desafiando la gravedad. Nada puede detener este sueño
que es tan real. Se que no existe el miedo, si no dejo de intentar.
La emoción que me mueve
es la fuerza de un huracán.
– Zamurowało mnie. Całkowicie i niezaprzeczalnie mnie zamurowało. To była ta sama piosenka, którą słyszałem we śnie! To nie mógł być zbieg okoliczności. Zajrzałem do pokoju przez uchylone drzwi i spostrzegłem uśmiechniętą Karol, która kontynuowała śpiewanie. Moje serce zabiło mocniej.

Wtedy to do mnie dotarło. Dziewczyną z moich snów była Karol!

Zakochałem się w swojej sąsiadce...

~*~*~*~

* tłumaczenie pochodzi z tekstowo.pl

Kolejny rozdział za nami :) Wybaczcie, że tak długo się nie pojawiał, nie mam nic na swoje usprawiedliwienie :(

Jak myślicie, co teraz zrobi Rugge? :)

Miłego dnia i do następnego :*

Przeznaczeni we śnie || zawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz