Rozdział czwarty

414 32 2
                                    

Tej nocy również śniłam o tajemniczym chłopaku.

Leżymy w parku na trawie patrząc się w chmury sunące po niebie. Nasze ręce są splecione a na moich ustach błąka się uśmiech.

- Rano lecimy do Włoch. – Mówię w pewnym momencie.

- Do Włoch? – Dziwi się chłopak. Podnosi się i opiera głowę na łokciu by móc na mnie spojrzeć.

- No tak, mówiłam ci o szkolnej wycieczce. – Stwierdzam patrząc na niego.

- Ale nie mówiłaś, że lecicie do Włoch. – Dodaje chłopak bawiąc się kosmykiem moich włosów. – Z resztą nie ważne. I co, jesteś gotowa?

- Tak, walizka czeka przy drzwiach, ale szczerze mówiąc boje się podróży samolotem. Nigdy nie lubiłam latać, wolałam jeździć autobusem, samochodem czy chociażby płynąć promem. Ale boję się latać. – Przyznaję. Chłopak patrzy na mnie z troską w oczach.

- Nie masz się, czego bać. Każdy ma jakieś lęki, ale nie znam nikogo innego, kto miałby tyle odwagi by je przezwyciężyć. – Mówi a ja się uśmiecham. - Vas a crecer, vas a despertar, a descubrir para deslumbrar, en busca de tus sueños , tienes el valor y vas a volar. – Nuci.

- Co to? – Pytam zaciekawiona.

- To ty. – Odpowiada. Nagle przeraźliwy dźwięk przeszywa nasze uszy i oboje wiemy, co się zaraz stanie. – Pamiętaj, masz odwagę i będziesz latać. Dosłownie. – Zdąża tylko dodać zanim znika a ja wracam do rzeczywistości.

Obudziłam się i wyłączyłam budzik. Po głowie wciąż chodziły mi słowa chłopaka: będziesz rosnąć i budzić się żeby odkryć, żeby olśnić, szukać swoich snów. Masz odwagę i będziesz latać. Z takim mottem wstałam z łóżka i zaczęłam szykować się do wyjazdu.

~*~*~*~

Obudziłem się i spojrzałem na zegarek. Miałem jeszcze trzydzieści minut do budzika. Kimkolwiek jesteś dziewczyno, musisz przestać ustawiać budzik na tak wczesną porę, pomyślałem. Ale zaraz mój umysł zalała fala wspomnień. Powiedziała, że jedzie na wycieczkę szkolną do Włoch. Zupełnie jak ja. Czy to możliwe żeby dziewczyna z moich snów chodziła ze mną do szkoły? Czy to możliwe żebym miał ją na wyciągnięcie ręki i jednocześnie nie domyślał się, kim ona jest? Miałem w głowie wiele pytań, ale miałem też kilka wersów piosenki. Szybko wyciągnąłem kartkę i długopis i zapisałem tekst żeby go nie zapomnieć. Być może uda mi się dokończyć tą piosenkę?

Gdy zszedłem na dół rodziców jak zawsze już nie było. Zostawili mi tylko kartkę z życzeniami miłej podróży i prośbą bym zadzwonił do nich jak będziemy już we Włoszech. Zjadłem szybkie śniadanie i wyszedłem z domu. Dzisiaj musiałem iść pieszo, ponieważ nie chciałem, żeby mój samochód stał kilka dni pod szkołą. Zamknąłem furtkę i już miałem ruszać, kiedy oślepiły mnie światła samochodu a ze środka wysiadła Karol.

- Podwieźć cię? – Spytała a ja się uśmiechnąłem.

- Sytuacja się odwróciła? – Spytałem dla żartów. – Dzięki, poradzę sobie. – Dodałem. Karol przewróciła oczami. Znowu!

- Daj spokój. Pozwól mi się odwdzięczyć. – Rzuciła. Zaśmiałem się i przystałem na jej propozycję. Pomogła mi zapakować walizkę do bagażnika i po chwili siedziałem w aucie z Karol i jej mamą. Kilka minut później byliśmy już pod szkołą skąd busem mieliśmy wspólnie pojechać na lotnisko. Podziękowałem mamie dziewczyny i poszedłem do Agusa, który stał niedaleko. Przywitałem się z nim a po chwili podeszła do mnie Cande z koleżankami.

W samolocie znaleźliśmy się godzinę później. Wszyscy zajęliśmy przydzielone nam miejsca. Agustin siedział ze mną, Cande z koleżanką była z przodu a fotele za mną zajęła Karol z Caroliną. Odwróciłem się do nich chcąc spytać czy nie będzie im przeszkadzać jak rozłożę sobie fotel i wtedy dostrzegłem Karol, która miała mocno zamknięte oczy i zmarszczone brwi. Mruczała coś pod nosem, ale jedyne, co usłyszałem to słowo „latać". Od razu przypomniałem sobie o dziewczynie ze snów, która bała się podróży samolotem i być może była na pokładzie tego samolotu. Przypomniałem sobie także o kilku wersach, które jej śpiewałem a w ostatnim było słowo „latać". Czy to możliwe, żeby to właśnie ona...

Nie Ruggero, skończ. Karol po prostu boi się latać samolotem, to wszystko. Wcale nie jest dziewczyną z twoich snów. Ogarnij się.

Wróciłem do poprzedniej pozycji i spojrzałem w okno, gdy samolot startował. Wyjąłem z plecaka kartkę i długopis, po czym zabrałem się za kończenie piosenki, która przyszła mi do głowy we śnie.

~*~*~*~~*~*~*~ *~*~*~

Dobry wieczór Kochani :) Jak się macie? :) Ja wczoraj zaczęłam ferie dlatego dziś wstawiłam dla Was rozdział :) Dajcie znać w komentarzu czy się podoba (czy nie ;) )

Jak myślicie, Ruggero odkryje kim jest dziewczyna ze snu? ;)

Do napisania ;*

Przeznaczeni we śnie || zawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz