#8,5 Dopiero, gdy gwiazda z nieba spadnie

993 60 15
                                    

*3rd person POV*

Gwar na Perle Przeznaczenia trwa już od paru tygodni. Przygotowania do świąt zbliżyły jeszcze bardziej pasażerów statku. Mistrz Wu wyruszył na małą podróż w poszukiwaniu prezentów dla jego podobiecznych. Lloyd z Misako zajmuje się zaproszeniami na wigilię. Zaprosili przyjaciół, rodzinę i paru znajmoych z dawnych lat. Reszta ninja dekorowała perłę oprócz jednego. Tytanowy ninja od paru dni zajmuje kuchnie i gotuje smakołyki na stół wigilijny. Piękna, duża choinka stoi w salonie ozdobiona pięcio kolorowymi bombkami czerwonymi, srebnymi, niebieskimi, czekoladowymi i jaskrawo zielonymi by wyróżniały się na tle ciemnozielonej jodły. Kolorowe lampki na korytarzach dają wrażenie takiego domowego ciepła i bliskości.

Ninja odpoczywają obecnie w salonie popijając gorącą czekoladę Zane'a i śmieją się z dawnych czasów, jak i wydarzeń, które zdażyły się w ich życiu. Między innymi wspominali Morro. Na wzmankę o mistrzu wiatru, zielonemu ninja wspomniała się czarnowłosa piękność, która jest jego siostrą. Zielone oczy dziewczyny i smak jej malinowych ust od razu sprawiły, że Lloyd odpłynął do innej krainy. Przyjaciele zauważyli, że blondyn posmutniał na wzmiankę o Morro, tylko Kai domyślił się, że może chodzić o mistrzynie mroku, która zawróciła mu w głowie. Musiał przyznać, że kobieta wcale nie była brzydka.

W jednej chwili czerwony ninja wstał z miejsca czym wyrwał z rozmowy i rozmyślania chłopaków. Postawił szklankę na stół i podszedł do okna. Od 4 dni wciąż padał śnieg i nie zapowiadało się, że przestanie.

- Chłopaki pojadę na 2 dni do rodziny wrócę na wigilię. Zaczekacie na mnie prawda? - spytał szatyn. Reszta ninja spojrzała na siebie.

- Jasne, ale po co tam jedziesz, aż tak nie możesz się doczekać kiedy ich zobaczysz? - spytał blondyn z lekkim rozbawieniem. Kai chciał polecieć do mistrzyni mroku by zrobić niespodziankę swojemu przyjacielowi. Bał się, że wyśmieje go lub nie poleci z nim i z jego pomysłu będą nici.

O brzasku czerwony smok wzbił się w powietrze i ruszył ku wyspy Chami na której zazwyczaj przebywała czarnowłosa.

*Time Skip*

Na horyzoncie ujrzał zarys wyspy mimo tego, że leciał cały dzień i był już mocno zmęczony przyspieszył. Gdy wylądował na plaży rozejrzał się w poszukiwaniu drogi prowadzącej do centrum wyspy, czyli "domu" Shadow. Po paru minutach wreszcie znalazł drogę i ruszył nią w głąb lądu. Przez cały czas myślał jak powiedzieć zielonookiej jego plan i czy wogóle się zgodzi.

- Shadow wiesz... Chciałem zrobić... Nie! Inaczej. Dlaczego to takie trudne!

- Co jest trudne? - podskoczył w miejscu na dźwięk dobrze znanemu mu głosu. Odwrócił się za siebie i ujrzał Shadow w stroju kąpielowym z ręcznikiem zarzuconym na prawe ramię. Mimo tego, że była zima na Wyspie Chami trwało lato. Chłopak przełknął nerwowo ślinę, nie dość, że musi jakoś swój plan ubrać w słowa to obecny strój mistrzyni bardzo go rozpraszał.

- J-ja chciał... Ech nie potrafie! - zakrył oczy dłonią.

- Aż tak to takie trudne? No nic chodź jesteś cały czerwony może masz gorączkę - powiedziała dziewczyna i przyłożyła dłoń do czoła chłopaka. On lekko uchylił palce i pierwsze co ujrzał to biust czarnowłosej, co sprawiło, że jeszcze bardziej poczerwieniał. Mistrzyni mroku zaprowadziła go do świątyni i od razu poszała się przebrać.

Usiedli razem w salonie. Rozmawiali popijając herbatę z cytryną.

- Co cię do mnie sprowadza? Rzadko kto z was przylatuje to zgaduję, że to ważne - spytała czarnowłosa

- Nie... Znaczy tak! Przyleciałem do ciebie by zrobić niespodziankę Lloyd'owi! - krzyknął z dumą, że sam wymyślił tak genialny pomysł.

- Jak to sprawić mu niespodziankę? - dopytała dziewczyna. Nie rozumiała jak przyjazd Kai'a może sprawić Lloyd'owi jakiś prezent, a co dopiero niespodziankę.

Mistrzyni Mroku | NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz