Leniwie otworzyłam oczy, lecz odrazu je zamknęłam iż nie były one przyzwyczajone do światła dziennego.
Podniosłam się do pozycji siedzącej, teraz otworzyłam oczy na dłużej mrugając. Ujrzałam kilka zakazanych twarzy, 2 dziewczyny i 3 chłopacy.
Wtem brąz-loczek krzykną coś, dla mnie nie zrozumianego jakby szybki ciąg liter.
-Musicie wyjść..
-Ale..-Jakiś chłopak nieudolnie chciał tu zostać.
-Żadnych "ale"!-Drzwi z hukiem się zamknęły.
-Dz-dzień dobry?-Powiedziałam nie pewnie.
-Dzień dobry. Pewnie zastanawiasz się gdzie jesteś.. Jesteś w szpitalu.
-J-jak?
-Nie znamy głębszego powodu, ale podobno gdy tańczyłaś coś się stało w twoim organiźmie i zemdlałaś.
-Tańczyłam? Nie pamiętam tego..
-Nie pamiętasz?-Powiedziała zdziwiona pani doktor.-Prawdopodobnie przy upadku, uszkodziłaś sobie jeden z nerwów operujących mózg. Dlatego zapomniałaś.-Do powiedziała smutno.
-Ale, nie na zawsze.. Przypomnę sobie. Prawda?
-Nie wiemy gwiazdeczko.. Może twoji przyjaciele ci pomogą odzyskać pamięć. Pójdę po nich.Gwiazdeczko? Wystarczy jak nazwie mnie... Jak ja mam na imię?
-LUNA!-Krzykneli jacyś ludzie.
-H-Hej. To wy.. No wiecie.-Zawstydziłam się troszkę.
-Co? Coś się stało? Przynieść ci coś?-Powiedział na jednym wdechu loczek.
-Nie.. Um.. Jak ty masz na. Ten. I-imię?-Spytałam niepewnie.
-Nie wiesz? Luna nie rób sobie żartów!-Krzykną zdezorientowany.-Czyli tak mam na imię.. Luna. Ładnie.-Powiedziałam cicho.
-Teraz to już napewno udajesz!
-Posłuchaj mnie!-Powiedziałam równie głośno co on.-Jest mi bardzo bardzo przykro, ale ja nie wiem kim ty jesteś, ty, ty, ty i ty.Nie wiem kim ja jestem.-Pokazywałam na obecnych tu, chyba przyjaciół.
-Żartujesz?
-Uwierz mi. Chciałabym..Nie wiecie jakie to okropne. Patrzę na ich wszystkich nie wiedząc nawet jak mają na imię, a loczek patrzy na mnie tak.. Ja nie wiem. Mam uczucie jakbym zniszczyła.. wszystko!
Po chwili odczepiam od siebie wszystkie urządzenia i uciekam z płaczem z sali. Natknęłam się na otwarte okno, może sobie nigdy nie przypomnę.. Może lepiej się już teraz zabić? Wyjrzałam przez dość spore okno. Nie. Z tego piętra jak skocze, to skończy się na gipsie i siniakach.
Dach! Szybko wbiegam po zimnym stopniach na trzecie piętro ośrodka.
Gdy już mam wchodzić na czwarte to, ktoś odciąga mnie od schodów.
-Stój!
-Nie, nie..-Mówię szybko, a postać za mną obkręca mnie, tak że ją widzę.-*-
Dziękuję Ci Alciuchhh! Wiesz za co ^^
CZYTASZ
Obóz Inny Niż Wszystkie
FanficW całym pomieszczeniu, należącego do słynnego Jam&Roller. Zapowiedziano obowiązkowe podejście do sceny.. Tamara weszła na scenę. Chrząkneła na co wszystkie, zdziwione a zarazem zaciekawione spojrzenia, padły na jej osobę Z tego co słyszałam to orga...