14

693 35 10
                                    

Leniwie otworzyłam oczy, lecz odrazu je zamknęłam iż nie były one przyzwyczajone do światła dziennego.

Podniosłam się do pozycji siedzącej, teraz otworzyłam oczy na dłużej mrugając. Ujrzałam kilka zakazanych twarzy, 2 dziewczyny i 3 chłopacy.
Wtem brąz-loczek krzykną coś, dla mnie nie zrozumianego jakby szybki ciąg liter.
-Musicie wyjść..
-Ale..-Jakiś chłopak nieudolnie chciał tu zostać.
-Żadnych "ale"!-Drzwi z hukiem się zamknęły.
-Dz-dzień dobry?-Powiedziałam nie pewnie.
-Dzień dobry. Pewnie zastanawiasz się gdzie jesteś.. Jesteś w szpitalu.
-J-jak?
-Nie znamy głębszego powodu, ale podobno gdy tańczyłaś coś się stało w twoim organiźmie i zemdlałaś.
-Tańczyłam? Nie pamiętam tego..
-Nie pamiętasz?-Powiedziała zdziwiona pani doktor.-Prawdopodobnie przy upadku, uszkodziłaś sobie jeden z nerwów operujących mózg. Dlatego zapomniałaś.-Do powiedziała smutno.
-Ale, nie na zawsze.. Przypomnę sobie. Prawda?
-Nie wiemy gwiazdeczko.. Może twoji przyjaciele ci pomogą odzyskać pamięć. Pójdę po nich.

Gwiazdeczko?  Wystarczy jak nazwie mnie... Jak ja mam na imię?
-LUNA!-Krzykneli jacyś ludzie.
-H-Hej. To wy.. No wiecie.-Zawstydziłam się troszkę.
-Co? Coś się stało? Przynieść ci coś?-Powiedział na jednym wdechu loczek.
-Nie.. Um.. Jak ty masz na. Ten. I-imię?-Spytałam niepewnie.
-Nie wiesz? Luna nie rób sobie żartów!-Krzykną zdezorientowany.

-Czyli tak mam na imię.. Luna. Ładnie.-Powiedziałam cicho.
-Teraz to już napewno udajesz!
-Posłuchaj mnie!-Powiedziałam równie głośno co on.-Jest mi bardzo bardzo przykro, ale ja nie wiem kim ty jesteś, ty, ty, ty i ty.Nie wiem kim ja jestem.-Pokazywałam na obecnych tu, chyba przyjaciół.
-Żartujesz?
-Uwierz mi. Chciałabym..

Nie wiecie jakie to okropne. Patrzę na ich wszystkich nie wiedząc nawet jak mają na imię, a loczek patrzy na mnie tak.. Ja nie wiem. Mam uczucie jakbym zniszczyła.. wszystko!

Po chwili odczepiam od siebie wszystkie urządzenia i uciekam z płaczem z sali. Natknęłam się na otwarte okno, może sobie nigdy nie przypomnę.. Może lepiej się już teraz zabić? Wyjrzałam przez dość spore okno. Nie. Z tego piętra jak skocze, to skończy się na gipsie i siniakach.

Dach! Szybko wbiegam po zimnym stopniach na trzecie piętro ośrodka.
Gdy już mam wchodzić na czwarte to, ktoś odciąga mnie od schodów.
-Stój!
-Nie, nie..-Mówię szybko, a postać za mną obkręca mnie, tak że ją widzę.

-*-
Dziękuję Ci Alciuchhh! Wiesz za co ^^

Obóz Inny Niż Wszystkie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz