Miejskie legendy

187 10 10
                                    

Pamiątka z wakacji
Słyszałam, że młoda dziewczyna pojechała na wakacje do Francji z koleżanką. Tam poznała młodego mężczyznę, w którym się zakochała. Przedłużyła swój pobyt o dwa tygodnie. Spędziła je wspólnie z przyszłym narzeczonym. Chłopak przed jej powrotem do Polski ofiarował jej szkatułkę. Kazał jej otworzyć, dopiero gdy dotrze do domu. Dziewczyna dotrzymała słowa. Przy rodzicach otworzyła pudełko. Myślała, że tam znajdzie pierścionek zaręczynowy. Po otwarciu wieczka zobaczyła zdechłą mysz i kartkę z napisem: 'Witam w klubie AIDS"

Oślepiona żyletką
W podziemnym przejściu szła kobieta. Dobiegł do niej chłopak i ukradł jej torebkę. Podszedł do niej drugi i pyta, czy by poznała, kto ją okradł. Wtedy ona powiedziała, że tak i pocieli jej oczy żyletkami. Słyszałam to chyba w styczniu. To się działo w Sosnowcu.

Wypadek na przejeździe
Kilka lat temu w pewnym małym miasteczku zdarzył się tragiczny wypadek. Autobus szkolny przejeżdżał przez przejazd kolejowy, gdy zgasł mu silnik. Nie było czasu na ewakuację. Rozpędzony pociąg uderzył, rozrzucając części autobusu na kilkaset metrów. W wypadku zginęły wszystkie dzieci jadące autobusem.

Od tego czasu na przejeździe zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Miejscowi twierdzili, że jest on nawiedzany przez dusze małych pasażerów. Paru nastolatków postanowiło sprawdzić tę historię. Pojechali samochodem na przejazd i zaparkowali na torach, w tym miejscu gdzie stał autobus. Było dużo śmiechu dopóki nie zaczęło dziać się coś dziwnego. Samochód, pomimo wyłączonego silnika, sam ruszył do przodu, przejechał przejazd kolejowy i jechał aż znacznie oddalił się od torów.

Przerażeni pasażerowie wyskoczyli z auta i pobiegli na tył samochodu żeby zobaczyć co się stało, kto go pchał? Nie było tam nikogo, lecz w świetle latarki zobaczyli na swoim brudnym, zakurzonym samochodzie, wyraźnie odciśnięte ślady kilkudziesięciu małych rączek.

Zawsze tankuj do pełna
Późną nocą para nastolatków wraca z dyskoteki w sąsiednim miasteczku do domu. Po drodze kończy im się paliwo. Wszędzie dookoła jest mroczny las i niewielkie szanse na znalezienie pomocy. Chłopak zjeżdża do zatoczki i mówi dziewczynie, że pójdzie poszukać stacji benzynowej, która powinna być niedaleko. Dziewczyna boi się jednak zostać sama i błaga go, żeby jej nie opuszczał. Chłopak długo ją namawia, a na koniec ustalają, że ma się ona schować na tylnym siedzeniu pod kocem, a gdy on wróci zapuka trzy razy.

Dziewczyna siada z tyłu i otula się szczelnie kocem. Mija kilka minut, potem pół godziny. Dziewczyna słyszy dwa stuknięcia i już ma się podnieść powitać ukochanego, gdy dźwięk się powtarza, słychać znowu dwa stuknięcia. Przerażona, jeszcze głębiej wchodzi pod koc.

W końcu jednak udaje jej się zasnąć. Budzi się dopiero na dźwięk policyjnych syren i głosu policjanta nawołującego przez megafon. Dziewczyna się unosi i widzi policjanta, który przekazuje jej, że ma wysiąść i do niego podbiec. Dziewczyna wysiada i biegnie ile ma sił. Kiedy jest przy policjancie odwraca się, aby spojrzeć na samochód, i widzi na dachu potężnego mężczyznę z szaleństwem w oczach, który trzyma coś w dłoni. Przez chwilę dziewczyna patrzy oniemiała. Okazuje się, że mężczyzna trzymał w ręce odrąbaną głowę jej chłopaka.

A tu jeszcze takie opowiadanko żartobliwe :
"Podobno w pewnym liceum był chłopak, któremu zdarzało się mdleć. Nauczyciele zgłosili to rodzicom, a oni zabrali go na badania. Nastolatek się bardzo opierał, tłumacząc, że nie ma takiej potrzeby. Za każdym razem, kiedy to robił strasznie się czerwienił. Dopiero w gabinecie lekarza, kiedy nie było rodziców chłopak się zwierzył medykowi, że to wszystko przez jego erekcję. Okazało się, że miał on tak dużego penisa, że jak stawał się podniecony, ilość krwi, która wtedy odpływała z jego ciała powodowała omdlenie.

I jeszcze jedno :
Mężczyzna przekroczył prędkość na autostradzie i przysłali mu mandat do zapłacenia 40 funtów brytyjskich. Wysłali mu też zdjęcie, na którym widać jak pędzi samochodem, z godziną, datę i informacją o punktach karnych.

Kierowca postanowił sobie zażartować i odesłał policji zdjęcie czeku na 40 funtów. Dostał odpowiedź. Policjanci wysłali mu zdjęcie kajdanek. Po tym incydencie od razu zapłacił.

CreepyPasty PL Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz