W sprawie licznych morderstw, dokonywanych w ostatnich tygodniach przez nieznanego sprawcę, policja przesłuchała jedyną osobę twierdzącą, że może wnieść coś do sprawy. Oto treść protokołu:
Dnia 6.04.2014 przesłuchano Rozalię Kitaszewską, lat 76 w charakterze świadka. Świadek twierdzi, że w dniu wczorajszym, tj. 5.04.2014, widziała zdarzenie mogące mieć wpływ na niniejszą sprawę. W późnych godzinach wieczornych świadek widział przez okno postać w ogrodzie sąsiada. Postać poruszała się bardzo zwinnie. Za pomocą liny dostała się na parapet, a stamtąd do pokoju. Sąsiad spał przy włączonym świetle, zatem świadek mógł zobaczyć całe wydarzenie. Nieznana postać, mężczyzna o wieku trudnym do określenia, usiadła okrakiem na śpiącym sąsiedzie, po czym tę samą linkę, z pomocą której dostała się do pokoju, zacisnęła na gardle sąsiada. Ten wzdrygnął się, lecz zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, nieznana osoba zatkała mu usta ręką, po czym szybko i zgrabnie udusiła go linką. Później zabójca oddalił się w nieznanym kierunku, prawdopodobnie zabierając ze sobą ciało, gdyż wyżej wymienione nie zostało odnalezione. Świadek usiłował zadzwonić na komisariat policji, jednak linie telefoniczne były uszkodzone.
Po wysłuchaniu staruszki komisarz, Marek Nerak, spojrzał na nią. Była widać bardzo przejęta całą historią. Uznał więc za stosowne jak najszybciej ją spławić.
- Bardzo dziękujemy - powiedział wstając. - Pani stanowisko na pewno zostanie wzięte pod uwagę w śledztwie.
- Będę jeszcze potrzebna? - spytała Kitaszewska, szczęśliwa z powodu miłych słów komendanta.
- Prawdopodobnie już nie, ale jesteśmy pani ogromnie wdzięczni (komisarz był nie tylko doświadczonym policjantem, ale i niezłym psychologiem). - Zanim opuści pani komisariat, niech pani będzie łaskawa wstąpić jeszcze na nasze badania psychiatryczne. Oczywiście o nic pani nie podejrzewamy, ale takie są procedury.
Odprowadził ją do drzwi. Gdy tylko wyszła, jego "promiennie szczery" uśmiech zamienił się w poirytowany grymas. Natychmiast otworzył okno. Aspirant Paweł spojrzał na niego spod oka.
- Nie wierzysz jej?
- Pewnie, że nie. Ale i tak musimy sprawdzić dom, w którym dokonano morderstwa.
Dom zmarłego znajdował się około godziny drogi od komisariatu. Nerak i Paweł pojechali tam służbowym autem. Byli jakiś kwadrans od celu, gdy do Neraka ktoś zadzwonił.
- No cześć, Ala. Jak badania?
- Hej, Marek. Słuchaj, Kitaszewska z tobą siedziała w półmroku. Gdy przeszłam z nią do jaśniejszego pokoju, światło zaczęło ją wyraźnie rozpraszać- wykazywała niezwykłą wrażliwość na nie i na dźwięk, gdy dla próby włączyłam głośno radio. Kiedy ją o to spytałam, odpowiedziała, że ma tak od zawsze. Nie potrafiła się też skoncentrować dłużej niż przez pięć minut. Pamiętasz na pewno jej zapaszek, co oznacza, że nie dba o higienę. Te trzy rzeczy mogą być wczesnymi objawiami schizofrenii. Mogą, nie muszą, nic nie jest pewne, aczkolwiek podejrzenia są. Udało mi się mimo wszystko wykonać portret pamięciowy, ona bardzo dokładnie opisała mordercę. Jak chcesz, to ci wyślę na maila.
Podczas postoju Nerak wszedł na skrzynkę mailową na swoim smartfonie, otworzył załącznik i przyjrzał się przestępcy. Miał on szatańską twarz - natura obdarzyła go jasnobłękitnymi oczami pod kruczoczarnymi brwiami; jego twarz była wąska, broda szpiczasta, podobnie jak uszy. Czoło jego było zmarszczone, włosy ciemne, a twarz szpecił obleśny, jakby nie do końca ziemski uśmiech, od którego zrobiło się Nerakowi zimno. Znakiem charakterystycznym przestępcy była spora pozioma rana na czole, wyglądająca na ciętą; jednak po wnikliwszych oględzinach dochodziło się do wniosku, że jest to rana spowodowana mocnym uderzeniem. Komisarz zapisał to zdjęcie i pojechali dalej. Po dziesięciu minutach byli u celu. Obydwaj wyjęli pistolety zza pasów, za pomocą wytrycha otworzyli drzwi i wkroczyli do środka. Dom był bardzo schludny i uporządkowany; nie wyglądało, jakby to właśnie tu ostatnią noc spędził morderca. Paweł spróbował zebrać odciski palców z mebli. Wszystkie zgadzały się jednak z liniami papilarnymi zamordowanego.
CZYTASZ
CreepyPasty PL
HorrorCreepypasty to krotkie opowiadania, mające na celu przestraszenie czytelnika. Umieszczane tu historie NIE są mojego autorstwa. Zapraszam!