2.

282 7 2
                                    

Stambuł.
Sultan wstal wczesnie rano. Kiedy zakladal swoj garnitur, patrzyl na mnie katem oka. Mial bardzo wazne obrady. Bylo mi tak smutno bez niego. Kiedy skonczyl sie ubierac, wyszedl z komnaty bez slowa pozegnania. Ubralam swoja suknie i wyszlam stamtad.
- Aysun Hatun. - natychmiast podbiegla do mnie sluzaca - jakas kobieta dzwoni. Chce z toba pani porozmawiać.
Kazalam sie prowadzic do mojej komnaty. Kiedy odebralam uslyszalam delikatny glosik.
- Aysun Hatun, to ja twoja siostra Sofia.
Natychmiast odrzucilam sluchawke. Nie mialam siostry. Zginela w pożarze domu. Polozylam sie na swoim lozu i szczerze zaplakalam. Popatrzylam jednak na lozeczko mojej malej sultanki Fatmagul.
- Destur! Valide Fatmagul Sultan gider. - po calym haremie rozniosl sie glos straznika. Wyszlam z komnaty aby zobaczyc o co chodzi matce mojego ukochanego.
- Aysun Hatun, zejdz na dol - skinela na mnie glowa brunetka. Poslusznie wykonalam rozkaz.
- Przyszlam zeby Ci oznajmic, ze sultan chce Cie widziec dzis wieczorem w swojej komnacie. Bez corki.
Usmiechnelam sie pod nosem i dygnelam po czym poszlam na górę.
Kobieta wyszla a na mnie skierowaly sie oczy wszystkich niewolnic. Uspokoila je dopiero starsza służąca a ja wrocilam do swojej komnaty.

Wenecja:
Sofia po odrzuceniu telefonu przez swoja "siostrę" pobiegla do swojego pokoju. Mieszkala ze swoim chlopakiem i nic nie wskazywalo na to ze mieli sie wkrotce rozstać.
- Nic Ci nie jest kochanie? - czule przytulil ja jej chlopak Brian.
- Nie nic. Myslalam ze znalazlam siostre.
***
Retrospekcja:

- Mamo, tato, Sofia! Gdzie jestescie? - krzyczala mala dziewczynka imieniem Maria. Jej brazowe warkocze lezace swobodnie na ramionach byly napecznione lzami.
- Panienko musimy juz iść. - objela ja służąca i chwycila za reke. Dziewczynka ostatni raz popatrzyla ze lzami w oczach na swoj plonacy dom i poslusznie udala sie w kierunku domu dla służących.
***
Stambul:
Sluzace przygotowywaly mnie do tego abym znowu tej nocy udala sie do komnaty sułtana. Caly czas myslalam o tej kobiecie ktora nazwala sie moja siostrą. Myslalam ze to niemozliwe. Przeciez Sofia zginela w pozarze. A ja wychowalam sie w domu dla służących.

Wieczorem weszlam znowu do komnaty sułtana. Podeszlam i dygnelam. On podniosl moj podbrodek, chwycil mnie za reke i nagle na tarasie zauwazylam trzech mężczyzn.
- Panie o co tu chodzi? - bylam niepewna.
- Bierzemy slub, Aysun. I daruje Ci wolnosc. - rzekl sultan, po czym dodal - od dzisiaj wszyscy maja do Ciebie sie zwracac Aysun Sultan.
- Jestescie mezem i zona, panie. Badzcie szczęśliwi.
Mezczyzni wyszli z komnaty a my w koncu mielismy swoja upragniona noc poślubną.
***
Hej. Aysun zostala sultanka. Cieszycie sie? Szykuje dla was niespodzianke ale o niej niedlugo. No to do kolejnego rozdzialu :)

Sułtanka - wielka miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz