Sułtanka - wielka miłość

Epilog.

Stambuł:
Bylam wsciekla na Valide. Postanowilam jednak tego nie okazywac. To ja mialam isc wtedy do jego alkowy a nie ta Hatun. Melek wyszla mi na spotkanie.
- Jak dobrze ze juz jestes pani. Sehzade Osman płacze za mama i ani ja ani sultanka Fatmagul ani tym bardziej sultanka Rana nie mozemy go uspokoic.
- Rozumiem Melek.
Kiedy weszlysmy do komnaty, wzielam mojego synka na rece.
- Juz dobrze malutki...juz dobrze. Mamusia jest przy tobie.
Fatmagul patrzyla sie na to wszystko z zazdroscia.
- Chodz tu Fatmagul. - przywolalam ja ruchem reki. Poslusznie przyszla i mnie przytulila.

- Pani...przyszedl list z Manisy. Dzisiaj o pierwszej w nocy twa siostra: Sofia Hatun powila swojego pierworodnego syna. Ksiaze Murad ma juz dwoch synow. - do mojej komnaty rankiem weszla służąca. Usmiechnelam sie na te nowinę i skinelam glowa ze moze odejsc. Moje dzieci jeszcze slodko spaly a ja udalam sie do garderoby. Ubralam na siebie sliczna, biala, koronkowa sukienke i zwykle ballerinki.
- Destur! Sultan Mehmed Chan gider! - krzyknal straznik znajdujacy sie przy mojej komnacie.
- Witaj Aysun. - sultan wszedl powazny jak nigdy.
- Witaj panie...coz sie stalo? - rowniez zachowalam powage.
Mehmed skinal ręka na straznika aby zamknal drzwi. Kiedy to uczynil, Mehmed podszedl do mnie i rzekl:
- Wiem ze bylo Ci przykro, kiedy uslyszalas ze Ayliz Hatun jest w mojej komnacie. Chcialbym Ci to jakos wynagrodzic. Moze skusisz sie na krotki spacer po ogrodzie?
- Dobrze.
Moja sluzaca ubrala mi plaszcz i welon na glowe i wyszlismy.

- Wiesz Aysun...tyle minelo lat odkad Cie poznalem. Ty w ciagu tego czasu dalas mi wspaniala corke i cudownego syna. Nie zemscilas sie na mojej siostrze, gdy Cie bardzo zranila. Wciaz zachowujesz sie jak prawdziwa sultanka. Jestes dla mnie ta swietlista gwiazdą. Masz klase, styl, jestes najpiękniejsza. Juz nie chce zadnej w mojej alkowie. Chce Ciebie. - kiedy to powiedzial, zaczal mnie calowac. Odwzajemnilam pocalunek.

W niedlugim czasie sultan wydal polecenie aby wszystkie kobiety z jego haremu powydawac za maz. Zostawil tylko mnie i Ayliz, ktora okazala sie byc brzemienna i miala urodzic jego dziecko. Nie przyjmowal juz dziewczat do alkowy. Tylko mnie.

Manisa:
Sofia trzymala w swoich rekach syna ksiecia Murada. Sam ksiaze nadal mu imie Bayezid. Sofii natomiast nadal na imie Beril, co oznaczalo szmaragd. Byla jego szmaragdem, jego Beril...