Chapter 5

195 11 0
                                    

Kaulitz załatwił Mii pracę. Co prawda nie była to jakaś ambitna i dobrze płatna, ale wystarczająca by nie musiała liczyć tylko na niego. Oczywiście nie miał zamiaru wyrzucać jej z domu. Musiał przyznać sam przed sobą, że nawet cieszył się z obecności kogoś jeszcze w tym szarym i ponurym mieszkaniu. Odkąd odszedł od Billa nie miał z kim porozmawiać. Naprawdę dobrze się czuł z Mia. Co prawda czasem działała mu na nerwy, ale...
NO dobra. Nie czasem. Często.
Po prostu była zbyt pyskata. Ale może mógłby to zmienić?

Gdy odwiozl Mię do nowego miejsca pracy, a konkretniej kawiarni na drugim końcu miasta, wrócił do domu i położył się wygodnie na kanapie jak za dawnych czasów. Na brzuchu rozłożył białego laptopa. O dziwo był włączony.

- No tak, przecież Mia go używała - westchnął pod nosem i otworzył skrzynkę mailową. Przywitala go chmara nieodczytanych wiadomości, których ani mu się śniło czytać. Zaczął kolejno zaznaczac je, by zaraz potem przenieść do kosza. Nagle jego uwagę przykul jeden z nich. Od Hansa.

Próbowałem się z tobą skontaktować, ale jak zwykle włącza się sekretarka.
Więc tak :
Przejrzałem Marka i Billa. Być może nie wiem za dużo i wystarczajaco, ale myślę, że więcej nie dam rady wyciągnąć bez bliżej ingerencji. A przecież chyba nie chciałbyś, żeby zaczęli coś podejrzewać? Przynajmniej nie tak wcześnie.
Przejdę do rzeczy. Bill mieszka razem z Markiem i jego najbliższymi z gangu. Jeżeli wychodzi z domu, a raczej ich "wystawnego" bunkru to tylko w obecności jednego z nich. Jest tu od miesiąca.
Jak mówiłem, nie wiem wiele, ale coś mi tu śmierdzi, Kaulitz. I tym razem to nie ty.

Tom zagryzl dolną wargę, próbując zrozumieć co ma na myśli Hans poprzez ostatni akapit maila. Przypomniał sobie dziwaczne smsy. Może powinien powiedzieć mu o tym? W końcu Hans był tym gościem od brudnej roboty, węszenie samemu na pewno nie jest rozsądnym wyjściem. Przynajmniej nie wtedy, gdy ma się do czynienia z gangiem i chorymi ćpunami. Na samą myśl o tym wszystkim skrzywil się.

Co jego brat miałby robić z nimi wszystkimi? Przez myśl przeszedł mu pewien bardzo możliwy scenariusz. Co jeżeli Bill chciał się z nim skontaktować, a oni go wrobili w coś złego? Nie...
Bill był na to za głupi. Był na tyle głupi, że wolałby sam szukać, niżeli plątać się między innymi. W sumie to nawet mądre.

Otworzył nową wiadomość i zaczął pisać do Hansa.

Naprawdę to wszystko co możesz zrobić? Myślałem, że dasz radę porozmawiać z Markiem. To znaczy wiem, że mógłby coś podejrzewać, ale w końcu to chodzi o mojego brata! Bądź co bądź, nieważne co mi zrobił. Mark jest niebezpieczny, a ja nie pozwolę by Billowi stała się krzywda!

ZabawkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz