Od naszego spotkania minął miesiąc, a dziewczyny imieniem Kaori nie spotkałem. Nie żebym narzekał, uratowała mi życie i odnalazła mój kapelusz. Byłem jej za to wdzięczny. Lecz tego dnia wywołała u mnie coś, co cały czas nie dawało mi spokoju. Chciałem dowiedzieć się więcej, o tym kim jest. Zacząłem karcić się za te głupie myśli, że nie zauważyłem jak ktoś podchodzi do mnie tyłu, klepiąc w ramie doprowadził mnie do małego zawału.
-Chuuya co się stało? Nie możesz dobrać swojego kapelusza.-Był to idiota Dazai, który właśnie wpatrywał się w półkę, pełną mojego ulubionego odzienia.
-Nigdy nie rozumiałem ciebie i twojego zamiłowania to czapek- stwierdził i założył sombrero na głowie. Nie pytajcie mnie skąd mam sombrero. To długa i pozbawiona sensu historia.
-Żadnych czapek tylko kapeluszy imbecylu-warknąłem i zabrałem mu z głowy, ustawiając na swoim miejscu.
-Co ty taki zły jesteś? Chciałem jak dobry kolega przyjść i porozmawiać z tobą, a ty jak zawsze krzyczysz na mnie-rzekł z udawanym oburzeniem, podszedł do okna i zaczął wpatrywać się w widok, znajdujący się za zanieczyszczonym od oparów powietrzem.
-Każda chwila kiedy cię nie widzę jest radośniejsza.
-Ooo Chuuya jest miły jak zawsze.
-Przestań się wydurniać i powiedz po co tu przyszedłeś.
Jego wyraz twarzy z rozbawionego przybrał poważny, co zdarza się bardzo rzadko. Zazwyczaj wydaje się wtedy bardziej przerażający, niż nie jeden psychopata.
-Szef kazał mi ciebie powiadomić, że dzisiaj będzie ważne zebranie na które muszą się udać członkowie w oddziale brudnych spraw, ale także egzekutorzy.
-Wiesz o co może chodzić?-Dazai tylko wzruszył ramionami.-Dobrze więc przekaż mu, że się zjawie bo i tak nie mam nic lepszego do roboty.
Kiedy słońce zaszło, a gwiazdy pojawiły się na niebie wybrałem się do mojego celu.
Dziwnie czułem się podchodząc do drzwi, widząc ludzi w graniakach .Swoim wyglądem przypominali ochroniarzy sławnych gwiazd. Niby powinienem się przyzwyczaić, ale jednak widok tych gości mnie odrzucał.
Kiedy wpuszczono mnie do środka ujrzałem kilka znajomych twarzy. Usiadłem na miejscu i zacząłem się wszystkim przyglądać . Nikogo nie zdziwi, jak wspomnę iż Dazai założył sobie nogi na stół i jakby nigdy nic grał sobie na konsoli. Ougai Mori nasz szef , przybył do pomieszczenia prowadząc ze sobą blondyneczkę, ubraną w czerwoną sukienkę. W tym czasie wszyscy powstaliśmy i ukłoniliśmy się naszemu chlebodawcy i kiedy usiadł zaczął, przybliżać nam cel tego spotkania.
-Celem naszego niespodziewanego spotkania, będzie omówienie pewnej rzeczy, która nie daje mi spokoju. Kilka dni temu jeden z naszych klientów poprosił mnie, abym pozbył się jego problemu. Głównie chodziło o jakiegoś gościa, który zdaje się go non stop obserwować. Wydaje się to być zabawne, aby z takim problemem iść do mafii, jednak kiedy dostałem więcej informacji zmieniłem zdanie. Człowiek z którym mamy do czynienia nie pojawił się w danych bazy. Nic o nim nie ma. Tak jakby nie istniał. Poza tym kiedy wysłałem ludzi, aby go śledzili skończyło się na tym, że albo znikł w jakimś zaułku, lub dopadł tych których na niego posłałem. Cała ta podejrzana zagadka jest dziwna i chciałbym abyście spróbowali podołać temu. Oczywiście ten kto rozwiąże tajemnice i pozbędzie się go, zostanie za to sowicie wynagrodzony.
Przeczuwałem że będzie to zapewnię niebezpieczne, ale zanim coś postanowiłem imbecyl powstał i najwidoczniej znudzony grą i oznajmił:
- Szefie razem z Chuuyą zajmiemy się tą sprawą.
Jedyne co teraz chciałem powiedzieć, to potok przekleństw kierowanych w jego stronę. Zawsze musi mnie w coś wkręcić. Cóż było już pozamiatane i nie mogłem się wycofać. Z morderczym wyrazem twarzy który kierowałem w stronę Dazai'ego ,wyszedłem z pomieszczenia i windą udałem się do baru. Muszę się zastanowić, w co właśnie jestem wplątany.
No witam serdecznie tu ja i przedstawiam wam kolejny rozdział. Akurat podczas najmniej oczekiwanego momentu, doznałam olśnienia i wpadł mi do głowy pomysł na historię. Nie żeby ten ów pomysł miał pojawić się w opowiadaniu dopiero później. Jako tako będę pisać na spontanie ,aż dojdę do tego momentu. Po tej paplaninie, chce podziękować za przeczytanie i zachęcam do kolejnego który pojawi się niebawem, tak myślę. XD
CZYTASZ
~~Nowa Droga~~ Chuuya Nakahara
FanfictionZnany ze swojego zachowania, 22 letni mężczyzna pracuje dla mafii, która zajmuje się nie najlepszą działalnością. Pewnego dnia trafia na kogoś, kto otworzył jego oczy na nie które rzeczy. Chłopak próbował się zmienić na lepsze, i zaczął dostrzegać...