Rozdział 11

10 2 0
                                    

 Dziewczyna przyjechała jak tylko mogła zaraz po telefonie rodziców Daniela. Chłopak już nie żył. Uśmiechał się, może tam jest lepiej. Przy jego łóżku leżała pusta paczka tabletek. W ręku trzymał kartkę. Karolina wzięła ją do ręki. Gdy przeczytała niedokończony wiersz z jej oczu wypłynęły łzy. Lekarz będący już na miejscu potwierdził zgon. Jego rodzice wpadli w lament, a Karolina w kółko czytała wiersz. 


''Przyłóż ucho do mojego serca, aby posłuchać jak woła o pomoc

Nic nie mów, bo usłyszy, że podsłuchujesz!

wydaje małe odgłosy, pozna je tylko człowiek, któremu na mnie zależy

czasami bije zbyt głośno

i słyszą je nieodpowiedni ludzie 

czasami sam słyszę jak krzyczy:

''Pomóż mi być lepszym człowiekiem

Pomóż przeżyć mi życie jak tylko jest to możliwe''... ''

Dla CiebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz