Rozdział 35

786 63 7
                                    

Natsu POV : (dalej)
To była prawdziwa uczta. Nie mam pojęcia ile zjadłem, ale chyba po raz pierwszy od urodzenia mój brzuch był tak pełny. Jedzie nie było pyszne.  Dziwne, inne od naszego, ale wspaniałe.  Gdy wreszcie skończyły się przygotowane dania, a my siedzieliśmy przy pysznej kawie,  nas mistrz zabrał głos:
-Czy możemy się dowiedzieć gdzie jest Lucy?- dostał jeszcze bardziej ogólnikową odpowiedź niż ja. Zdałem sobie sprawę,  że coś jest nie tak. Bardzo nie tak. Trzeba będzie to sprawdzić. - W każdym razie- powiedział- dziękujemy za ratunek.
-Nie ma za co. W swoich pokojach będzie wszystko czego potrzebujecie.  Zostaniecie tu maksymalnie kilka dni, a potem zostaniecie odesłani na ziemię.  Lucy zjawi się we właściwym czasie.
-Dlaczego?- wyrwało mi się. Mistrz spojrzał na mnie z dezaprobatą.
-Dlatego, że jeden dzień tutaj to trzy miesiące tam. - zaczął król Jednak musicie tu jeszcze trochę zostać,  bo po ataku i przeniesieniu się tutaj wasze ciała i umysły są w złym stanie,  a tutejsze powietrze jest przepełnione magią.  Szybko się zregenerujecie. A co do Lucy, to...- spojrzał niepewnie na żonę,  a ta lekko skinęła głową.  Nie jest w stanie jeszcze wrócić. I jeszcze jedno. Proszę byście nie wchodzili do lewego skrzydła,  a zwłaszcza do biblioteki.  Jest tam bardzo dużo... prywatnych rzeczy.
-Oczywiście - odpowiedział mistrz- Jeszcze raz dziękujemy.  Teraz z chęcią udamy się na spoczynek. -dopowiedział, po czym wstaliśmy i wróciliśmy do pokoi. Ale nie mogę spać.  Pora odnaleźć Lucy. I dowiedzieć się,  co jest w tej bibliotece. Mistrz by się nie ucieszył.  I dlatego właśnie się nie dowie.
***
Nie wiem, która dokładnie była godzina, ale miałem nadzieję,  że wszyscy już spali. Wyszedłem z pod kołdry i ruszyłem do drzwi. Nawet się nie przebiegała,  więc od razu po założeniu butów mogłem ruszyć w drogę.  W pałacu było ciepło nawet w nocy, co było mi nawet na rękę.  Nie za bardzo lubię zimno. Z takimi myślami ruszyłem w stronę zakazanego skrzydła. Sprawdziłem pierwsze drzwi.  Zamknięte.  Drugie i trzecie tak samo. Dopiero czwarte uchyliły się lekko, po naciśnięciu klamki. Byłem w pokoju dość podobnym do mojego. Różniła się tylko kolorystyka, ale układ i materiały były prawie takie same. Gwiazdy i księżyce narysowane na suficie świadczyły o tym, że ktoś tu mieszkał.  Albo mieszka. Na tę myśl przeszedł mnie dreszcz. Chociaż z drugiej strony nie sądzę, żeby ktoś w tym pałacu nie spał,  podobnie jak ja. Dlatego więc zacząłem przeszukiwać szafki. Muszę się czegoś wreszcie dowiedzieć! Właśnie otworzyłem szufladę biurka,  gdy zobaczyłem coś,  co przyciągnęło moją uwagę.  Zeszyt. Zwykły zeszyt oprawiony w czarną skórę, zapełniony całkowicie ładnym,  pochyłym pismem.  Zdałem sobie sprawę,  że to dziennik.  Dziennik Lucy Heartphilii. Jedynej dziewczyny, na której kiedykolwiek mi tak bardzo zależało. Schowałem go szybko do kieszeni i zadowolony z moich poszukiwań wyszedłem z pokoju.  Muszę się spieszyć.  Wchodziłem tak do kilkunastu pokoi.  Żaden nie był aż tak ciekawy jak pokój Lucy. W żadnym nie znalazłem też nic ciekawego. I tak doszedłem do ogromnej biblioteki. Gdy zdałem sobie sprawę, co się w niej znajduje zakląłem cicho. Tego się nie spodziewałem....
C.D.N. xD

^ Zawsze chciałam to napisać.  No może bez "xD". W każdym razie.
Hej! To ja! Jeżeli ciekawi was treść pamiętnika Lucy, to będą o tym 1-2 rozdziały, po powrocie do Magnolii.  Dajcie znać jak wam się spodobał ten rozdział!  Bayo Wróżki! :*

Córka Gwiazd~NaLu ff (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz