Rozdział 23

983 87 9
                                    

Hejo! Powiem tylko tyle. Miałam mega ubaw przy pisaniu tego rozdziału.  Jest on odskocznią od tych ciężkich,  życiowych rozdziałów.  Także tego, no. Zapraszam ;)

Lucy POV :
Wyszłam z gabinetu mistrza i podeszłam do baru.
-Podać ci coś, Lucy?- spytała Mirajane.
-Tak. Poproszę wodę.-po chwili dziewczyna podała mi szklankę.  Pijąc ją, czekałam aż wszyscy zbiorą się w gildii, bym mogła zacząć moje przedstawienie.
***
Narrator:
Juvia jak gdyby nigdy nic podeszła do Greya mówiąc:
-Witaj paniczu Grey. Juvia chciałaby zapytać,  czy...-W tym momencie do gildii weszła... Juvia! Gdy zauważyła Greya stojącego z Juvią nr 1, nabrała powietrza w płuca, a po chwili na całą gildię można było usłyszeć wrzask dwóch Juvii:
-Rywalka w miłości!!!- wszystkie  rozmowy przerwały się,  a obie Juvie zaczęły wykrzykiwać w tym samym czasie:
-Panicz Grey jest Juvii. Nie przedrzeźniaj Juvii!  Przestań, powiedziałam! -sam "panicz " stał nieco z boku i był bardzo skonfundowany. W tym momencie do gildii wszedł Natsu. Gdy zauważył klony,  otworzył szeroko oczy i powiedział:
-Nie wiedziałem Juvia,  że masz siostrę bliźniaczkę!
-Bo Juvia jej nie ma!-krzyknęły obie równocześnie.
-Ja nie mogę.  To która z was jest Juvią?
-Ja- tym razem to tylko jedna z nich zabrała głos.  Druga tymczasem zamieniła się w Greya.
-Juvia ma rację.  Ja jestem Grey, a nie Juvia- Natsu zaczął się poważnie zastanawiać,  czy ktoś nie dosypał mu czegoś do herbaty.  Za to Juvia była bardzo szczęśliwa,  że w gildii jest dwóch paniczy tylko dla niej. Drugi Grey po prostu nagle zniknął, a potem n blacie baru siedziało dwóch mistrzów.
- Mam dla was złą wiadomość- powiedzieli równocześnie. -Muszę wam powiedzieć...- wyglądał na nieco zirytowanego i po chwili powiedział- Lucy, wystarczy- drugi dziadziuś zniknął,  a sama Lucy wyszczerzyła zęby w uśmiechu,  myśląc "Było warto". Poprawiła pelerynę i podeszła do mistrza,  mówiąc:
-Nie przeszkadzaj sobie,  Mac. - Makarov spojrzał na nią z politowaniem,  a potem wrócił do swojej przemowy:
-Tak więc.  Jak już mówiłem,  mam dla was złą wiadomość. Zeref jest coraz bliżej.  Dlatego też musimy się odpowiednio przygotować. W resztę planu wprowadzi was Lucy. - dziewczyna przewróciła oczami, ale po chwili to ona zabrała głos:
-Sprawa jest prosta- nie dała po sobie poznać, że jest przerażona. -Mam misję z którą tu przybyłam i to dlatego dołączyłam do tej gildii.  Mistrz zgodził się mi pomóc. Moją misją jest... zabić Zerefa- po czekała aż wszystkie szepty ucichną,  po czym powróciła do opowieści- Jednak armia Zerefa jest liczna,  dlatego też chciałam prosić,  byście to właśnie wy mi pomogli. Ja muszę oszczędzać siły na walkę z Zerefem. Każdy kto chce pojechać na Tenroujimę, bym mogła go tam wyszkolić niech podniesie rękę- ku jej zdziwieniu każdy obecny w gildii podniósł rękę,  nawet Crime Sorciecre, co niezmiernie wszystkich zdziwiło. -Czy jest ktoś,  kto nie chce jechać z nami?- tym razem nikt nie podniósł dłoni.
-Czy są jakieś pytania? - kilka osób wyszło nieco do przodu - Tak?
-Co się stanie z naszą gildią?
-Zostanie zapieczętowana, żeby na czas ćwiczeń i walk nic się z nią nie stało.
-Czy mistrz jedzie z nami?
-Tak - tym razem to Mac zabrał głos. - Przecież nie zostawię was samych.
-Jak ktoś z mocą Gwiezdnych Duchów ma pokonać Zerefa?
-Wiedziałam, że to pytanie padnie- odezwała się blondynka,  a Natsu nadstawił uszu.- Otóż magia Gwiezdnych Duchów nie jest moją jedyną magią.-szepcząc coś pod nosem wyjęła jeden ze złotych kluczy. Po chwili przed zebranymi pojawiły się dwa małe duszki, które po chwili przemieniły się w Erzę
-To tylko jedna z wielu możliwości.  Jestem też Zabójcą Gwiazd.  Władam magią Pieśni.
-Dlaczego nam to mówisz? - spytał Natsu.
-W zespole musi być zaufanie, a jeśli kapitan coś ukrywa,  będzie to niemożliwe. - "i tak wiem, że coś jeszcze masz do ukrycia" pomyślał różowowłosy, ale nie powiedział tego na głos- No to jak? Jedziemy!

Córka Gwiazd~NaLu ff (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz