JEŚLI OMINĄŁEŚ OPIS, PROSIMY WRÓĆ DO NIEGO I JESZCZE RAZ ZASTANÓW SIĘ, CZY NA PEWNO CHCESZ TO PRZECZYTAĆ :)
— John wykąpiemy się razem? — Sherlock otoczył ramionami siedzacego w fotelu przyjaciela. — Och Jawn... — nalegał. Doktor uśmiechnął się tajemniczo i razem poszli do łazienki.
Sherlock zaczął powoli rozpinać swoją koszulę, ale John przerwał mu, odciągając długie palce detektywa i sam dokończył jego dzieło, zsuwając mu ubranie z ramion. Zaskoczony śmiałym gestem lekarza spuścił wzrok i zrobił krok w tył, opierając się o zimne kafelki łazienkowe napotkane na swojej drodze. Watson zrzucił swój sweter i poprawiając krótkie blond włosy, podszedł do niego i położył rękę na ścianie tuż nad ramieniem Sherlocka. Wpatrywał się w jego wystające obojczyki, a druga ręka powędrowała na umięśnioną klatkę piersiową bruneta. Sherlock uśmiechnął się szelmowsko i zniknął za przeszklonymi drzwiami prysznica, zostawiając napalonego doktora samego. Odkręcając wodę i szukając odpowiedniej temperatury zapomniał o swoim przyjacielu, który szybkim ruchem odsunął drzwi prysznica i przytulił się do pleców detektywa. Ten mruknął z zadowoleniem i ostrożnie odwrócił się do swojego towarzysza. Zamknął oczy i delikatnie błądził smukłymi palcami po piersi doktora, muskając ustami jego obojczyk.
—Sherlock — szepnął John, gdy poczuł zsuwającą się rękę mężczyzny.
Przeszedł go dreszcz, przygryzł wargę i odkręcił zimną wodę. Holmes wzdrygnął się, ale nie przerwał wykonywanej czynności i jego ręka wciąż sunęła w dół, drażniąc się z jasnymi włoskami na klatce piersiowej mężczyzny. Przykucnął i poprawiając mokre loki wpatrywał się w oczy doktora. Przykręcił zimną wodę, wziął do ust sztywnego penisa Johna, a on mocno zacisnął ręce na długich włosach klęczącego przed nim mężczyzny i przymknął powieki, oddając się fali rozkoszy. Sherlock spojrzał w górę, a widząc błogą minę partnera, zaczął coraz pewniej kreślić językiem koła wokół żołędzia mężczyzny. Złapał za wąskie biodra przyjaciela masując jego pośladki i plecy. Poczuł lepką substancję w ustach, delikatnie wytarł ją kciukiem. Wstał i pocałował mężczyznę długim pocałunkiem, przygryzając lekko jego wargę. John zachłannie oddał pocałunek, łapiąc za prawy pośladek Sherlocka i delikatnie go szczypiąc. Ich języki napierały na siebie, walcząc o dominację. Detektyw na chwilę przerwał pocałunek, gwałtownie nabierając haust powietrza. Jeszcze raz spojrzał w oczy swojego doktora, i ścierając z jego polików strużki wody, sprawił, że ponownie ich usta się połączyły. Powoli całował policzek, potem brodę, pieścił językiem szyję, kierując sie w stronę ucha, a gdy się do niego zbliżył subtelnie przerwał.
— Klęknij, teraz twoja kolej. — szepnął.
John zaczął powoli kucać, starając się ukryć uśmiech, który wychodził mu na twarz. Gdy zbliżył się do wysokości twardego z podniecenia członka przyjaciela, szybko się podniósł, trzymając w dłoni żel pod prysznic.
— Odwróć się. — Doktor starał się brzmieć poważnie, ale nie mógł powstrzymać śmiechu, na widok zdziwionej miny Holmesa. — Dzisiaj moja kolej mycia ci pleców.
Zawiedziony detektyw posłusznie wykonał polecenie przyjaciela, oparł ręce o mokre płytki, czekając na przyjemny dotyk dłoni Johna, jednak poczuł jak ten łapie go za tors i wpycha w jego odbyt swoje przyrodzenie. John wykonał kilka szybszych pchnięć, trafiając w prostatę detektywa, który z uwielbieniem wykrzykiwał jego imię. Gdy oboje byli już na skraju wytrzymałości, usłyszeli pukanie do drzwi łazienki.
— Chłopcy, potrącę wam za wodę z czynszu — krzyknęła, stojąca pod drzwiami pani Hudson. — Takie rzeczy można też robić w sypialni. Albo w kuchni. Ja i mój mąż często próbowaliśmy nowych pozycji...
Zatraceni w sobie kochankowie nie chcieli przerywać aktu seksualnego, któremu z pożadaniem się oddali. John zwolnił,a Sherlock zakręcił wodę.
—Johna tu nie ma! — krzyknął, udając swój naturalny ton głosu. Obaj mężczyźni nie mogli powstrzymać się od śmiechu. Nieprzerwanie patrzyli sobie głęboko w oczy.
— Chcę pieprzyć cię w kuchni! — powiedział doktor, uśmiechając się tajemniczo.
Sherlock delikatnie przysunął się do Johna i wplątał swoje palce w jego krótkie włosy. Przybliżył swoje wargi do szyi współlokatora i zassał kawałek skóry. Nie przerywając pieszczoty, otworzył drzwi kabiny. Wyszli połączeni, ślizgąjac się na łazienkowych płytkach.
— Poczekaj — mruknął, biorąc do ręki jeden z ręczników. — Chcę dokładnie cię wytrzeć.
Sherlock owinął ręcznikiem dygoczące z zimna ciało Johna. Kilkoma energicznymi ruchami wytarł przyjaciela i przytulił się do niego, następnie zwrócił się przodem do pokrytego parą lustra i narysował na nim uśmiechniętą buźkę. Gdy skończył, odwrócił się gwałtownie, a jego usta spotkały się z ustami Watsona. Namiętny pocałunek trwał kilka minut. Trwałby całą wieczność, ale i ona mogłaby okazać się zbyt krótka dla zakochanych w sobie współlokatorów.
— Teraz ja cię wytrę — powiedział doktor i polożył ręcznik na głowie Sherlocka. Ten wzdrygnął się i zezłoszczony zrzucił ręcznik.
— Nie! — zdziwiony John wytrzeszczył oczy. — Mam kręcone włosy — zmysłowo przeczesał palcami mokre loki — w ten sposób tylko je potargasz — powiedział spokojniej, gdy zobaczył, jak w ciemnoniebieskich oczach przyjaciela pojawiają się łzy. Potrząsnął glową, rozchlapując wodę po całej łazience.
— Wyglądasz jak piesek — powiedział John uśmiechając się. Sherlock odwzajemnil uśmiech i przytulił się do doktora.
— Kocham cię — wyszeptał.
— Ja też cię kocham— odpowiedział doktor i oboje owinięci jedynie w ręczniki udali się do kuchni, zostawiając na podłodze mokre ślady stóp.

CZYTASZ
Berło Sherlocka
Hayran KurguOSTRZEŻENIE!!! CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ, NIE ODPOWIADAMY ZA EWENTUALNE ZGORSZENIE, ATAKI ŚMIECHU, HISTERIĘ PODNIECENIE ( ͡° ͜ʖ ͡°) ITP. W OPOWIADANIU POJAWIAJĄ SIĘ SCENY EROTYCZNE POMIĘDZY DWOJGIEM MĘŻCZYZN. One-shoty Johnlock. Okładka wł...