9

28 2 2
                                    


Ostatnie co pamiętam po wyskoczeniu z portalu była ściana i bul w ręce .

- Mistrzu wiadomo kiedy się obudzi -usłyszałam głos dziewczyny

-Przykro mi ale nie wiem - głos Dziadka

Poczułam jak ktoś kładzie mi coś mokrego na czoło. Otworzyłam oczy chcąc zobaczyć co to i wtedy ujrzałam te magiczne zielone tęczówki .Co z tego że przypominały kocie oczy ja zawsze je rozpoznam .

-Hej obudziła się - powiadomił szczęśliwy pozostałych

Podniosłam się

-Jak dobrze że się obudziłaś - usłyszałam głos mojej siostry .

Czyli nadal jesteśmy połączone .

Poczułam jak coś usztywnia moją rękę ,była obwiązana czymś białym

-Jestem Czarny Kot a to...czekaj co ty .. nie ściągaj te..go - w tym momencie zdjęłam białe coś z ręki i poruszyłam jak tak jakby nic się nie stało .

-Myślałam że jest złamana -powiedziała dziewczyna w stroju Biedronki

-Ja też - odezwał sie chłopak - jak się nazywasz

-Wilczyca - powiedziałam próbując się podnieci

Jednak jakoś mi to nie wyszło bo straciłam równowagę.

-Lepiej odpocznij- poczułam jak wysyła do mnie pozytywną energie, dzięki czemu przestało mi się kręcić w głowie.

-Nadal sądzisz że to kolejna ofiara Władcy Ciem ?

-Władcy Ciem ? - popatrzyłam ma Mistrza Fu wzrokiem "Co się stało kiedy mnie nie było ? "

-Widzisz nawet nie wie kto to - powiedział Kot

-No dobra ale skąd się wzięła nieprzytomna w tym zaułku ? - popatrzyli się na mnie

-Em ...nie pamiętam - wysłałam im sztuczny uśmieszek

-Twoje Miraculum to ten naszyjnik tak ? - Spojrzała na mnie tymi fiołkowymi oczami

Tylko skąd ja je kojarzę? A tak to córeczka tego małżeństwa któż prowadzą piekarnie .

-..T...tak ..-udałam że nie znam jej pseudonimu

-Biedronka -przedstawiła się

Wtedy usłyszałam pikanie

-Oj chyba musze już iść - powiedział chłopak

-Ja też - powiedziała fołkowooka

Gdy zostaliśmy sami z Dziadkiem odmieniłam się

-Mistrzu gdzie jest broszka - wyglądał na zdenerwowanego

-Ma ją Władca Ciem

-Czyli Gabriel Agreste ? - tylko on posiadał wtedy prócz Mistrza Miraculum .

-Uważasz że to on ? -to chyba oczywiste że skoro to nie dziadek to tyko on nie umrze pod wpływem broszki.

-No tak - powiedziała smutno -ale wrócimy do ważniejszej sprawy ile mnie nie było ?

-4 lata

-Czyli wyglądam na ich wiek?- miałam na myśli Adriena i tą ciemno włosom której imienia nie pamiętam .

-Tak mi sie wydaje

-Czy zamierzasz mnie znowu wysłać do szkoły ?-odpowiedział mi coś z czego wywnioskowałam że w najbliższym czasie zapisze mnie do ...emmm... nieważne będę chodzić do szkoły

-Mogę zadać jeszcze jedno pytanie ?

-Oczywiście - uśmiechną się do mnie

-Tęskniłeś za mną - lekko się zmieszał

-Lepiej odpocznij - i uciekł do kuchni

-Wiedziałam !- krzyknęłam radośnie zanim całkowicie znikną .

Powlokłam sie zmęczona do pokoju niosąc już kompletnie wykończoną ale najedzoną siostrę. Położyłam ją na posłanie i otworzyłam okno.

Niebieska poświata księżyca, który już od samego początku gotów był wysłuchać moich błędów i zmartwień. Jedyny. który czuwa nad tymi co nie mogą zasnąć , kołysał i teraz mnie tą swoją niebieską poświatą.

Przynajmniej tak się czułam.

-To moja wina że ona tam została ! - wyżalałam się do księżyca - Powinnam sprawdzić czy mam broszkę ! -poczułam jak "łzy" spływają mi po policzku.

Jedna z nich spadła na parapet. Iskrzący się kryształek szybko wyparował .Popatrzyłam się na księżyc ,który wydawał się "przytulać" mnie swym blaskiem.

-Obiecuje że ją z stamtąd wyciągnę! - przyrzekłam ocierając oczy - Dziękuje - powiedziałam do księżyca zamykając wolno okno.

Usiadłam na łóżko i zaczęłam medytować.

Obudziło mnie pieczenie w ręce. Otworzyłam oczy i wstałam już pełna energii..no prawie wstałam , zamiast zejść z łóżka wyłożyłam się na nim jak placek zagłębiając się w miękkim materacu i pościeli.

Z łóżka dopiero wyrwały mnie krzyki i wrzaski na dworze. Wyszłam już ubrana z pokoju.

-Co ty tu jeszcze robisz ? - zapytał mnie nieoczekiwanie Dziadek

-...

-Już przemieniaj się i biegnij im pomóc ! - rozkazał

-Ora - zawołałam siostrę

-Zwarta i gotowa - wyleciała z kuchni

-Siostro połączy się !! Ora pokarz kły !!

Gdy dobiegłam na miejsce bohaterowie już walczyli.

Ich przeciwnikiem był niejaki "Plume" człowiek pióro.

-Co tak długo ?- Czarny Kot mnie zauważył

-Spokojnie Kocie przecież to jej pierwszy raz - pierwszy raz ! mam się obrazić ,chociaż pewnie nie to miała na myśli .

-Oddajcie mi swoje Miracula i to już ! - no to piórko się wkurzyło

Chwyciłam za Wilczy miecz i dołączyłam do walczących. W pewnym momencie Plume trafił Adriena jednym z tych swoich piór.

Obiecaj mi że będziesz za mnie czuwała nad Adrienem i Gabrielem

Przygryzłam lekko wargi. Nie ujdzie mu to płazem!

Pan Piórko walczył zaciekle z Biedronką coraz bardziej zbliżając się do nieprzytomnego Kota .

- Hej kolorowe piórka ! Złap mnie !! - Popatrzył się na mnie z przedziwnym uśmiechem i rzucił się w moją stronę -Kamuflaż !!! - krzyknęłam zanim zdążył cokolwiek mi zrobić .

Zniknęłam wszystkim z oczu. Mocniej chwyciłam rękojeść mojego miecza i powaliłam złoczyńcę na ziemię ale zanim cokolwiek się stało, nachyliłam się nad jego uchem.

-Jeszcze raz to zrobisz a ja nie będę sie hamować - szepnęłam mu wyraźne

Zamierzam wypełniać życzenie Amandy

-Zrozumiano - nie musiałam sie martwić jak to wygląda z perspektywy ciemnowłosej , która w tej chwili próbowała obudzić Czarnego Kota ,ponieważ nadal byłam niewidzialna .

Przestraszony Plume tylko energicznie pokiwał głową.

Biedronka podeszła do niego i zabrała mu pasek do którego przypięte były jego piórowate bronie. Jak to nazywali ? Oczyściła Akume ?

-Nieźle sie spisałaś ! - powiedział Adrien

Poczułam jak ich pozytywna energia otacza mnie. Uśmiechnęłam się do nich. W tym momencie Ora dała znak że traci siły .

-To na razie - pożegnałam się

--------------------------------------------------------------

No i dołączyli nasi bohaterowie :)

Miraculum : Zupełnie inna  HistoriaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz