Siedziałyśmy w Starbucks' ie i popijaliśmy gorącą czekoladę.
- Brzuch mnie boli- jęknęła Julka
- Trzeba było nie wciskać w siebie tej pizzy jakby się paliło!- mruknęła Hania, dopijając napój.
- Dziewczyny, zaraz wracam- powiedziałam
- Gdzie idziesz?- spytała Laura
- Do kibla...moje hormony się odezwały
Gdy się odwróciłam usłyszałam szept Laury:
- Udało się!
Wyciągnęły kartki z plecaków i zaczęły coś szeptać i zapisywać. Zignorowałam to i poszłam w stronę łazienki.
Po załatwieniu swojej osobistej sprawy podeszłam do stolika mówiąc:
- Idziemy?
Dziewczyny jak oparzone podskoczyły i wcisnęły kartki do toreb.
-Tooooo.....jakieś dziwnie podejrzane.- pomyślałam.
- Tak, tak - mruknęła pod nosem Laura chowając długopisy do swojej czarnej torby z białym wilkiem.
- Muszę lecieć - powiedziała Hania i podeszła jeszcze do Julki coś jej szepcząc na ucho.
- Yyyyyyy.....okej?- pomyślałam - one mają jakąś tajemnice, a ja odkryje jaką.*******
Przepraszam ze krótkie:(
Straciłam wenę