Przysięga Dudusia

2.3K 211 32
                                    

Oto on.

Andrzej Duda.

Najbardziej ciekawy dzieciak w całym państwie Polskim.

Pewnego dnia wybrał się ze swoją przyrodnią siostrą, Beatą Szydło, po chrust na opał.

Kiedy wracali, spotkali wracających członków PIS.

W tym Jarosława Kaczyńskiego.

To wydarzenie odmieniło jego życie na zawsze.

----
Kilka lat później...

- Dobra wywłoki! - Wykrzyczał nasz dowódca. Był ciemnoskórym mężczyzną. Nazywali go 'Obama'.
- Dzisiaj kończycie treningi i wstępujecie do partii PISu. Jestem z was dumny. - Obama otarł łezkę wzruszenia. Podszedł do jednego z słabszych 'kadetów'.
- Imię i nazwisko!
- Gabriel Narutowicz! - Wykrzyczał chłopak.
- A ty nie powinieneś być martwy?
- Widzisz Barack? Zmartwychstałem! - Wyszczerzył się, pokazując swoje żółte zęby.
- No dobra, a dlaczego chcesz wstąpić do PISu?
- Aby mieć hajs i Beatkę. - Odpowiedział Gabryś puszczając Beacie oczko. Beata tylko przewróciła oczami.
- Która to Beatka?
- Tamta. - Gabryś wskazał na patrzącą na niego z wyrzutem Beatkę.
- Imię i nazwisko! - Obama podszedł do Beaty. Andrzej kukał za ramienia.
- Beata Szydło!
- Dlaczego chcesz wstąpić do PISu?
- Bo Andrzej i Ewka chcą. - Zacmokała niespokojnie. Obama zmróżył oczy. Nagle pojawił się przed Andrzejkiem.
- Imię i nazwisko!
- Andrzej Duda! - Wszyscy się zaskoczyli. To on. Andrzej Duda. Jeden z jedynych, którzy wybudowali domek z piernika. Kiedy Obama miał zadać następne pytanie, jego uwagę przyciągnął chłopak, który jadł chipsy.
- Imię i nazwisko!
- Mikuś. - Powiedział chłopak chrupiąc.
- Mikuś...?
- No.
- No okej. A powiedz mi Mikusiu, czego ty teraz żrysz?
- Jestem głodny, a Pan tak przynudza, że Janek musi mnie trzymać bym nie upadł. - Kciukiem wskazał na różowowłosego konia, stojącego na tylnich kopytach. Pomachał swoim kopytem Obamie. Przez panującą wokół melancholię, Duduś zaczął rozmyślać.
- Zaszedłem już tak daleko. Teraz się nie cofnę. Zemszczę się na Tytanie Monikowym, za to, że odebrał mi to, co w życiu jest mi najbliższe! Mój domek z piernika! - Pomyślał Duduś. Rozmarzył się, jak wyobraził sobie domek z piernika i zgrabną piętę Tytana Monikowego, która go depcze.
- Wybiję wszystkich, którzy zbliżą się do mego domku z piernika! I zobaczę Jarosława w samych majtkach! - Ponownie pomyślał Duduś.
----
Ciąg dalszy nastąpi

Duda vs Tytany [PO KOREKCIE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz