Pierdy Mikusia

1.3K 119 21
                                    

Oto on.

Andrzej Duda.

Najbardziej ciekawy dzieciak w całym państwie Polskim.

Pewnego dnia wybrał się ze swoją przyrodnią siostrą, Beatą Szydło, po chrust na opał.

Kiedy wracali, spotkali wracających członków PIS.

W tym Jarosława Kaczyńskiego.

To wydarzenie odmieniło jego życie na zawsze.

-------
- Co chcesz mi przekazać, przez swe słowa, Beato? - Andrzej spojrzał na nią wzrokiem pełnym troski. Beata zmrużyła wzrok.
- Bo ja boję się o Ciebie! Mikuś napierdział Ci na krzesło! - Wykrzyczała Beata, chowając twarz w dłoniach. Andrzej głęboko westchnął i krokiem Sebixa podszedł do Mikusia.
- Elo Mikusiek. - Powiedział, opierając się o futrynę.
- Gitara siema. - Odpowiedział Mikuś, oglądając swoje paznokcie.
- Czemu napierdziałeś mi w krzesło?
- Bo tak. Miałem gazy po wczorajszej grochówce.
- To cholerka, sraj, szczaj, czy tam pierdz z dala od mojego miejsca! Zrozumiano?!
- A co jeżeli nie?
- To cię zjem.
- No dobrze Andrzeju, ale pamiętaj, Beatka jest m o j a.
- Na nią będziesz mógł pierdzieć bez umiaru.
- Obiecujesz?
- Oczywiście.
- Czyli będę mógł poprosić ją o rękę?!
- Nie wiem, po kija Ci jej ręka, ale no dobra. Tak, będziesz mógł.
- Jupijajej! Dziękuję Ci Andrzeju! - Odpowiedział Mikuś skacząc z radości.
- Nie ma za co. A teraz spipczaj mi stąd.
- Ależ oczywiście! Już się zmywam!
- No i prawidłowo. - Powiedział pod nosem Duduś i usiadł na swoje miejsce.
-----
Ciąg dalszy nastąpi

Duda vs Tytany [PO KOREKCIE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz