Pojedynek i zrozpaczony Duda

797 71 33
                                    

Oto on.

Andrzej Duda.

Najciekawszy dzieciak w całym państwie Polskim.

Pewnego dnia poznał czarującą Agatę Dudę i zakochał się w niej.

Czy to zmieni jego życie na zawsze?

***

- Andrzeju, muszę Ci coś powiedzieć. - Nagle Agata zatrzymała się, spoglądając spod bereta na Dudusia.

- Co się stanęło? - Zapytał Duda, wlepiając w nią swój oślepiający wzrok.

- Bo ja... To ja w postaci Tytana Monikowego zjadłam twój dom z piernika. - Duda zachłysnął się powietrzem i upadł na kolana. Zaczął gorzko płakać. Zakochał się w tytanie, który zjadł jego najdroższy domek z piernika. TEN domek z piernika.

- Proszę Andrzej... Wybacz mi... - Powiedziała Agata trzymając Dudusia za ramię. Ten odtrącił ją wstając. Po jego gładkich jak pupcia niemowlaczka policzkach spływały kryształowe łzy. Wyciągnął rękę z rękawa.

- Wiesz co Agata? Lubię placki. - Powiedział Duda szyderczo się uśmiechając i ugryzł się w rękę. W jednej chwili z małego Dudusia stał się ogromnym Miśkiem gotowym do rape time. Agata widząc to wytarła twarz rękawem i również ugryzła się w rękę, stając się pokaźnych rozmiarów Tytanem Monikowym. Teraz zaczynała się prawdziwa walka. Zaniepokojeni krzykami z placu przez zamkiem PISowcy wybiegli z budynku w pełnym umundurowaniu.

- ANDRZEJ! - Wykrzyknęła Beata w stronę Miśka. Misiek jednak nie zareagował. Wolał udawać węża, i syczeć Agacie nad uchem. Po chwili Agata podłożyła mu nogę. Misiek poleciał na ziemię rozwalając pola z marichuaen. Tytan Monikowy naprężył swoje bialusie ząbki i odgryzł kark Miśkowi wyrywając z niego Dudusia. Duduś upadł bezwiednie na ziemię. Na całym ciele miał dużo ran, a lewej ręki nie miał wcale. Tytan Monikowy w odezwie tylko się zaśmiał i pokazał mu fucka. Andrzej się wkurzył. Chwilę temu sam z siebie stał się Miśkiem i z niewyobrażalnie ogromną siłą rzucił się na Tytana. W tym czasie PISowcy zaparzyli sobie herbatki i oglądali to niebywale ciekawe wydarzenie z wypiekami na twarzach. Tylko Beata, Mikuś, Ewka i Kaczyński patrzyli na to z pogardą. Wkrótce Andrzej pokonał Tytana i przycisnął go do brudnej i zimnej ziemi. W tym momencie do gry wkroczyła Beata. Wspięła się po Monikowym wbijając w niego ostrza, na co tytan zaczął płakać. Po chwili znalazła się na karku tytana. Nieumyślnie wbiła swoje ostrze (które wcześniej zostało posmarowane masłem przez Mikusia) w zgrabny kark Monikowego. Ten w odezwie wyrywał się, krzyczał, a jego olbrzymie łzy utworzyły w ziemi mały basen. Misiek z czarującym spokojem obserwował wszystko przyciskając Monikowego jeszcze mocniej. Kiedy Beata skończyła i wyjęła z karku uśpioną Beatę zabrali ją do pokoju by ją zbadać. Mieli zamiar zabrać ją na eksperymenty. Duduś wkurzył się. W jednej sekundzie z całej siły kopnął zamek zwiadowców, który przemienił się w kupę gruzu. Obama zacisnął pięści i odwrócił się w stronę winowajcy.

- Co ty odwalasz Duduś?! Rozwalasz nam dom?! To, że straciłeś swój zasrany domek z piernika nie oznacza, że masz nas wszystkich terroryzować! W tej chwili masz się przemienić i zacząć odbudowywać zamek! - Wykrzyczał wskazując palcem na Miśka. Wszyscy patrzyli na niego z pogardą. Beata podleciała do karku Miśka i wyjęła z niego Dudusia. Duduś mocno sapał w rękach Beaty. Beata położyła go na ziemi. Po chwili ocknął się.

- Beata! Co ja narobiłem?! Muszę teraz odbudować zamek, a wszyscy mną gardzą! Co ja teraz pocznę?! - Powiedział Andrzejek trzymając się za głowę i gorzko płacząc. W tym momencie za rękę złapała go Beata.

- Andrzej... nie mów tak. Twoje ręce stworzyły najwspanialszy domek z piernika! Nie są one przeznaczone do budowania zamków*, więc nie rób tego... I nie gardzą tobą wszyscy, przecież wiesz, że ja nigdy nie będę tobą gardzić. - Odparła Beata patrząc Andrzejowi w oczy. Po chwili ten chwycił ją za kołnierz.

- Masz rację, nigdy tego nie widziałem, ale tylko ty zawsze przy mnie byłaś. Dziękuję Beatko królowo Mielonek i Sałatek zrobionych z króliczków. - Powiedział Duduś i przyciągnął do siebie Beatę by połączyć ich usta w namiętnym pocałunku. Jednak Beata zachłysnęła się powietrzem i pieprznęła Dudusia w głowę swoim nochalem. Ten tylko pokręcił głową i ruszył przed siebie.

***

Ciąg dalszy nastąpi.


Duda vs Tytany [PO KOREKCIE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz