Ponowne spotkanie

924 91 36
                                    

Oto on.

Andrzej Duda.

Najbardziej ciekawski dzieciak w całym państwie Polskim.

Pewnego dnia, spełnił swoje marzenie.

Czy to zmieni jego życie ponownie?

***

Za chwilę mieli wyruszyć na ekspedycję. Wszyscy się przygotowywali. Mikuś zakładał swoją zbroję z dziwnego materiału. Prawdopodobnie lnu. Obama zaś krzyczał na niego, że nie założył stroju zwiadowców. Beata liczyła podmuchy wiatru, a Ewka uderzała w wielki, słomiany namiot.

- SŁUCHAĆ MNIE! WSZYSCY DOSIADAJCIE KONIE I WYRUSZAMY! - Wykrzyczał Kaczyński. Automatycznie wszyscy wsiedli na swoje konie. W tym Duda. Ustawili się przed bramą. Obok młodego była Ewka. Beata zaś znajdowała się obok Kaczyńskiego. Czasami spoglądała na Andrzeja "spod bereta".

- Czy jest Korwin?

- Jestem Mikuś, nie Korwin! - Wykrzyczał Mikuś pierdząc w siodło. Następnie wyjął swojego Hujajeja Dupa9 Lajt i zrobił sobie zdjęcie salutując i dodał na fejsa, aby był fejm dojebany. Potem dodał zdjęcie ze swoimi psiapsiółami jak gra w grę o konikach. Nagle obok niego podjechał Kaczyński i wyrzucił mu telefon, na co zareagował gorzkim płaczem. Wtedy brama się otworzyła.

- Rozpoczynamy 69. Ekspedycje za mury w celu znalezienia Tytana Monikowego i schwytania go przez naszego Kaszolota. Gotowi, czy nie, run!!!!! - Wyjechali. Ich oczom ukazały się pełne grupy Tytanów Monikowych, ale tylko ten na środku łobuziersko się uśmiechnął na widok zjaranego Dudusia. To był on. Kradziej jego domku z piernika.

***

Ciąg dalszy nastąpi

Duda vs Tytany [PO KOREKCIE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz