Kiedy się obudził i spojrzał na zegarek. Była godzina jedenasta trzydzieści. To i tak wcześnie biorąc pod uwagę to jak długo nie mógł zasnąć. Wyjrzał przez okno. Na dworze była piękna słoneczna pogoda a patrząc na ruch liści drzew powiewał lekki wiaterek. Stwierdził że to idealna pora by pójść na spacer i zobaczyć jak bardzo zmieniło się miasto od jego ostatniej wizyty. Ubrał się więc i wyszedł z pokoju. Gdy wszedł do głównego holu zauważył że hotel działa jakby nigdy żadnej imprezy nie było. Nie zastanawiając się dłużej poszedł do kawiarni i zjadł śniadanie. Wychodząc z kawiarni natrafił na wujka. Widząc go , przywitał się :
-Dzień dobry wujku.
-Dzień dobry. Dzisiaj jest niedziela więc naszą pracę zaczniemy jutro dobrze? A właśnie masz może jakieś plany czy będziesz odpoczywał?
-Tak mam zamiar pójść do miasta i zobaczyć jak bardzo zmieniło się od mojej ostatniej wizyty.
-Rozumiem. W takim razie uważaj na siebie i nie rozmawiaj z podejrzanymi ludźmi.
Jego uśmiech zniknął. Prysł jak bańka mydlana. Miałem go zapytać o co chodzi ale jego już nie było. Bardzo zastanowiło mnie to co powiedział ale postanowiłem nie zwracać na to uwagi i ruszyłem w stronę miasta. Droga do miasta prowadziła przez mały park pełny wszelakiego rodzaju drzew, krzewów i kwiatów. Park wyglądał przepięknie gdy byłem tu ostatnio był dość zaniedbany ale teraz wygląda ślicznie. Gdy dotarł na miejsce zobaczył że miasto nic się nie zmieniło jedynie większość budynków została odremontowana. Jednak nie to przykuło jego uwagę. To co przykuło jego uwagę było nic innego jak zachowanie mieszkańców. Każdy na niego patrzył i szeptał pomiędzy sobą. Emil nie rozumiał co się dzieje. Nagle ktoś złapał go za rękę. Kiedy się odwrócił się zobaczył koleżankę swojego wujka.
-Dzień dobry
-To nie jest miejsce na rozmowę...
Kobieta zaprowadziła go do parku i usiadła na najbliższej ławce. Osłupiały Emil zapytał:
-Pprzepraszam ale co się dzieje? Dlaczego mnie pani tu przyprowadziła?
-Nie tak głośno bo ktoś nas usłyszy!
-Dobrze przepraszam. A więc powie mi pani co się dzieje w tym mieście i dlaczego wszyscy mieszkańcy tak dziwnie się zachowują??
-Po to cię tu przyprowadziłam. A więc zacznę od początku. To co się tu teraz dzieje miało początek pół roku temu. Któryś z mieszkańców porządkował swoje dokumenty i natrafił na dokument mówiący o ukrytym skarbie w pobliżu lub podziemiu miasta. Myśląc że nikt się nie dowie postanowił zwierzyć się swojej najlepszej i zaufanej przyjaciółce. Ale nie wiedział że jest plotkarą. Pod dwóch dniach każdy w mieście wiedział o ukrytym skarbie i każdy zaczął go szukać na własną rękę. Miasteczko ogarnęło szaleństwo. Zaczęto podejrzewać każdego kto się nagle wzbogacił o to że znalazł skarb. Zaczęły się kłótnie. Kiedy jednak zrozumiano że nikt go nie odnalazł. Stał się jeszcze bardziej poważniejszy. W końcu konflikt ten przeszedł na turystów i teraz każdego kto przyjechał podejrzewają o to że przyjechał po to by odebrać im ten skarb. Na domiar złego odbiło się to na hotelu twojego wujka bo turyści nie chcą przyjeżdżać. Dlatego chciałam cię ostrzec żebyś uważał. Rozmawiałam z twoim wujkiem więc wiedziałam że przyjedziesz. A że żadnego turysty nie było od czterech miesięcy od razu cię poznałam
-Oj nieciekawie się dzieje z tego co widzę. No cóż w każdym razie dziękuje za to że mnie pani ostrzegła.
-Żaden problem ale pamiętaj uważaj, jeden fałszywy ruch i może być dla ciebie nie ciekawie.
Po tych słowach kobieta oddaliła się a Emil został w parku siedząc na ławce z wielkim mętlikiem w głowie. Postanowił że nie będzie dłużej siedział w parku i udał się na łąkę pełną konwalii. Ku jego zaskoczeniu drzewo na które zawsze wchodził kiedy miał zły humor dalej rosło. Widząc je zrobił to co za dawnych czasów. Wspiął się na nie usiadł na ulubioną gałąź i zaczął myśleć. Potem zszedł z drzewa położył się na pachnącej ziołami i kwiatami trawie. Zanim się zorientował zasnął. Kiedy się obudził był już wieczór. Postanowił wrócić do hotelu. Kiedy dotarł na miejsce z hotelu wybiegł jego wujek cały we łzach.
-Emil gdzieś ty był?! Już myślałem że coś ci zrobili. Że cię zabili!
Popatrzyłem dziwnie na wujka. Po czym zapytałem:
-Wujku dlaczego mieliby mnie zabić ? A poza tym mógłbyś mi powiedzieć dlaczego mi nic nie powiedziałeś o tym co się dzieje w mieście?! Tylko zamiast tego coś burknąłeś i sobie bez słowa poszedłeś?!
-Wybacz. To nie jest miejsce na rozmowę chodź do mojego gabinetu a wszystko ci wyjaśnię.
Emil wraz z wujkiem udali się do jego gabinetu. Gabinet był średniej wielkości. Ściany były koloru fioletowego lekko popękane. Sufit był koloru białego dzięki czemu gabinet nie wydawał się mały. Podłoga pokryta była jasnobrązowymi panelami. Meble były w kolorze paneli. Co dawało bardzo ładny wygląd całemu pomieszczeniu. Biurko szefa hotelu było duże , uporządkowane ale pełne segregatorów i wszelkiego rodzaju dokumentów.
-A więc drogi Emilu zacznijmy od tego że znasz już całą historie tego co tu się działo ale to nie wszystko. To dopiero wierzchołek góry lodowej....

CZYTASZ
Teraźniejszość , przeszłość i przyszłość
Roman pour AdolescentsHistoria Emila chłopaka który właśnie skończył studia i nie może znaleźć pracy. Załamany postanawia pojechać na wakacje do swojego rodzinnego miasta i wujka prowadzącego hotel. Przyjazd do hotelu całkowicie odmienia jego dotychczasowe losy... Jak...