Rozdział 18

2.2K 470 184
                                    


Myślał, że to sen. Baekhyun nie spodziewał się, by była jakakolwiek możliwość, żeby uczeń z wymiany z Vancouver mógł być funkcjonariuszem policji. Wyglądało również na to, że był bardzo szanowanym policjantem, sądząc po tym, jak traktowali go inni i przyjmowali jego rozkazy. Nie był pewny, co powinien odpowiedzieć, bo przecież Kris był jego kolegą z klasy; tym samym kolegą z sokolim wzrokiem i kruczoczarnymi włosami.

Baekhyun chrząknął.

- Kris. To ty, prawda? Kris?

Wyższy (zdecydowanie wyższy, o wiele wyższy) mężczyzna spojrzał w górę znad swojego notatnika, w którym zacięcie notował coś kulkowym długopisem, nie trudząc się z szybką odpowiedzią. W końcu jednak przeniósł wzrok na dwójkę chłopaków, których od razu rozpoznał. - Och, mała i duża frytka - zachichotał, wręczając notatnik jednemu z policjantów i prowadząc ich do najbliższego radiowozu. Otworzył dla nich tylne drzwi, po czym powiedział coś do dwóch mężczyzn, a następnie znów do nich: - Pogadajmy podczas drogi, to miejsce nie jest dobre na miłą pogawędkę.

Baekhyun wciąż być zdezorientowany, ale nie mógłby odmówić darmowej podwózki, a poza tym był skrycie podekscytowany jazdą w porządnym samochodzie policyjnym (nie jednym z tych ciasnych i małych, ale tak fajnym, jak te, które pojawiają się w filmach akcji!). Nie codziennie osoba, która nie jest kryminalistą, ma okazję się takim przejechać!

Gdy byli już w środku, Chanyeol rozejrzał się dookoła, a Baekhyun był pierwszym, który się odezwał, kiedy Kris skończył już przekazywać raport przez krótkofalówkę.

- My nie będziemy... mieć przez to kłopotów, prawda?

- Nie - odpowiedział Kris ku uldze Baekhyuna. - Ale musimy zatrzymać was na jakiś czas na posterunku w celu przesłuchania. Podejrzani są na wolności, a my potrzebujemy świadków. Miałeś szczęście, mała frytko. Jeśli zadzwoniłby później, mógłbyś zostać znaleziony w kontenerze z brakującymi narządami.

Baekhyun przełknął ślinę. - Zadzwonił?

- Tak, twój brat, ten tutaj, zadzwonił z budki telefonicznej. Nie mieliśmy dokładnych informacji o współrzędnych, ale namierzyliśmy wszystkie budki w tej okolicy - wyjaśnił Kris, patrząc na dwójkę przez przednie lusterko.

Chanyeol wyłączył się jak zwykle podczas poważnych rozmów. Wyglądał przez okno i obserwował kto wygra wyścig - samochód czy księżyc?

Baekhyun był zdumiony. Gdyby nie Chanyeol, policja mogłaby przybyć za późno. Poszedłby z uprzejmą staruszką w ciemną ulicę, myśląc, że jest to po prostu biedniejsza dzielnica i co wtedy? Ktoś wciągnąłby go do vana, wywiózł, zabił, a potem wyrzucił jego zwłoki, aby kilka tygodni później ktoś znalazł je rozkładające się. Ta przeraźliwa myśl sprawiła, że po jego kręgosłupie przebiegł dreszcz. Chanyeol uratował mu życie. Nie był pewny, jak powinien zareagować na ten niewiarygodny czyn, ponieważ Chanyeol zachowywał się, jakby nie być świadom swojego bohaterstwa.

Poza tym, Baekhyun był ciekaw, o co chodzi z Krisem. Jak mógł wylądować w mundurze policyjnym, skoro kilka tygodni temu przedstawiał się w jego klasie.

- Więc... - Baekhyun bawił się kciukami. - Jesteś jakimś tajnym agentem czy coś?

- Tajnym agentem? - zapytał Kris, po czym wybuchnął śmiechem. - Och, nie, niezupełnie. Mam dwadzieścia sześć lat. Kiedy skończyłem szkołę średnią w Vancouver, nie poszedłem prosto do college'u. Nie chciałem wracać do Kanady; życie tam nie było dla mnie i jedynym sposobem, aby pozwolili mi zostać w koreańskiej szkole w takim wieku, było przystąpienie do egzaminów na wejście, jako że zakończyłem naukę dawno temu. Po prostu, kiedy patrzę wstecz, marzę o lepszej edukacji. Dlatego wróciłem do szkoły.

Baby's Breath || ChanBaek || TłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz