- Wszystko, co możesz zrobić to zapomnieć. Zapomnij, zapomnij, zapomnij. Łatwiej jest, kiedy zostawisz wspomnienia za sobą. Oni nie wezmą ci tego za złe.
Chanyeol przechodził obok jednego z pokoi, gdy usłyszał głosy po drugiej stronie ściany. Personel myślał, że jest niegroźny i potulny, więc nigdy nie wymagali od niego specjalnego leczenia lub bycia pod nadzorem przez cały czas. Poza posiadaniem opieki po godzinie osiemnastej, Chanyeol był wolny, a przynajmniej mógł samodzielnie chodzić do pokoju rekreacyjnego po przekąski.
W jednej ręce trzymał Chocopie, a okruchy znajdowały się na jego górnej i dolnej wardze. Miła pani z pokoju rekreacyjnego powiedziała mu, że Chocopie było dla osób, które cały tydzień były grzeczne i nie stwarzały problemów. Chanyeol wiedział, co działo się, jeśli pacjenci stwarzali kłopoty, ponieważ kilkoro zostało już hospitalizowanych za skrajnie naganne zachowanie. W nocy słyszał ludzi uprawiających seks i przeklinających bez znaczenia na to, jak grube były ściany.
Zagadką było dla Chanyeola, dlaczego te same dźwięki dochodziły z pokoju tak wcześnie, skoro pacjenci nie byli jeszcze nawet w łóżkach. Rozejrzał się dookoła i nie zobaczył nikogo na korytarzu. Zwykle kręciło się co najmniej kilkoro podopiecznych wraz z pracownikami oraz kilka osób takich jak Chanyeol, które otrzymały trochę wolności, ale tym razem nie było nikogo, a nawet światło stało się lekko przyćmione.
Zaciekawiony, Chanyeol przyłożył ucho do drzwi i zaczął podsłuchiwać.
- Jesteś w pułapce. Jeśli chcesz z niej uciec, musisz zostawić je za sobą.
Chanyeol usłyszał głos mężczyzny, a słowa dziwnie go hipnotyzowały. Czuł, jakby skądś go znał i wtedy przypomniał sobie, że był to jeden z mężczyzn zajmujących się leczeniem psychiatrycznym. Był terapeutą - Doktor Jung.
Przybliżył się i naprawdę krzyknął, kiedy po drugiej stronie usłyszał ogłuszający wrzask. Niestety nie miał czasu, by zebrać się, bo ciężkie drzwi otworzyły się i facet w okularach patrzył na niego zimnych, paraliżującym spojrzeniem. Za nim stało co najmniej dwóch innych pracowników ubranych na biało, ale uwaga Chanyeola skierowała się na kobietę przywiązaną do krzesła lekarskiego, której kawałki skóry były zwęglone.
Chanyeol ją znał. Znał ją z przechadzek na dworze. Znał ją jako Hwang Miyoung - dziewczynę, która wykazała się samoniszczącym zachowaniem, gdy próbowała podpalać swojego brata tak mocno, że musiał być hospitalizowany na kilka miesięcy. Zawsze myślał, że to trochę dziwne, iż instytucja odkryła u niej przejawy przemocy, ponieważ na co dzień była spokojna i nieśmiała. Chanyeol zamienił z nią parę słów kilka dni temu i powiedziała mu, że jest mądry, bo zna nazwy tak wielu kwiatów. Lubił ją.
A teraz była tu i jej kończyny przywiązane zostały do krzesła srebrną taśmą izolacyjną. Nie był pewny, co jej zrobili, ale była dziwnie zła. Serce zaczęło mu walić w piersi, nie mógł nie kipieć ze złości. Pomimo tego, jak wściekły był (Chanyeol nigdy wcześniej nie czuł tak wielkiej furii), był też tak przerażony, że zaczął stawiać kroki w tył, aż jego plecy dotknęły ściany znajdującej się za nim.
Mężczyzna w okularach wymamrotał coś chaotycznie do dwóch pozostałych, którzy złapali go za ramiona i wprowadzili do pokoju z Miyoung. Nie wiedział, co się działo po tym, jak trzasnęli z hukiem drzwiami, ponieważ byli straszni. Byli okropnymi wspomnieniami, o których Chanyeol nie chciał pamiętać.
Wciąż słyszał w głowie głos: „Nie ma po co pamiętać... Zapomnij o tym, co widziałeś... Zapomnij".
Chanyeol obudził się następnego ranka z pulsującym bólem głowy. Usiadł na łóżku i nie mógł ruszyć ręką ani nogą, więc spojrzał w dół i zobaczył, że został zmumifikowany w kaftan bezpieczeństwa.
![](https://img.wattpad.com/cover/89293037-288-k762416.jpg)
CZYTASZ
Baby's Breath || ChanBaek || Tłumaczenie
FanficNazywam się Byun Baekhyun. Mój przyrodni brat to Park Chanyeol. Jestem kapitanem szkolnej reprezentacji w piłkę nożną i mam dobre oceny, mniej lub bardziej. Mój przyrodni brat ma IQ poniżej średniej, które wynosi 65. Przez większość swojego...