Nazywają nas anubisami. Nas, czyli samobójców, których śmierć związana była ściśle z żywiołami. Nas, czyli tych, którzy powstali. Nas, posiadających niezwykły dar.
Jeżeli skoczyłeś, a upadek był końcem twojego życia, powracałeś do życia z mocą powietrza. Jeżeli utonąłeś, wracałeś do żywych z umiejętnością panowania nad wodą. Jeżeli zakopałeś się żywcem, co zdarza się niezwykle rzadko, posiadasz dar ziemi. A jeżeli zostałeś spalony żywcem, co występuje najrzadziej, możesz panować nad ogniem.
Ja zaliczam się do ostatniej z tych grup. Z własnej woli przeskoczyłam tamtą kolumnę, co czyni mnie samobójcą. Szczerze mówiąc, wolałabym wtedy zginąć. Dlaczego?
Jeśli zostajesz anubisem, do końca życia jesteś ścigany przez ISOPH czyli Międzynarodową Tajną Organizacją Ochraniającą Ludzkość. Przed nami. Żywymi trupami z przeklętym darem.
Jestem jedną z nielicznych, którzy w ogóle wiedzą, że są ścigani. Dlatego trzymam się z dala od wszystkiego. Boję się, że moja moc zostanie ujawniona, a ISOPH mnie zabije. A drugi raz nie zmartwychwstanę. Poza tym nie mogę mieć kontaktu z moją dawną rodziną. Nie wiem nawet, czy Jackie przeżyła.
Prawdopodobnie dawno popełniłabym samobójstwo, gdyby nie mój opiekun. Marcus Lehay,spotkany przypadkiem mężczyzna z mocą wody, wtajemniczył mnie w świat anubisów i przkonał, że to szansa na nowe życie. Chociaż tak naprawdę w to nie wierzę, lecz traktuję go jak ojca, więc nie byłabym w stanie się zabić ze świadomością, że jest ktoś, kto żałowałby mojej śmierci.
Kiedyś znałam innego anubisa. Dziewczyna miała na imię Bethany, była ze mną w klasie w gimnazjum. Posiadała moc powietrza. Kiedyś po wyjściu ze szkoły sprawiła, że wiatr przestał wiać, bo włosy ciągle zasłaniały jej twarz. Prawdopodobnie któryś ze szpiegów ISOPH znajdujących się na całym świecie to zauważył, gdyż następnego dnia Bethany była już martwa. Porwano ją i torturowano, by dostać informacje o innych anubisach. Najwyraźniej nic nie wiedziała.
Taki los spotyka większość nieuświadomionych. Kiedyś próbowano ostrzec ludzi z 'darem', lecz ISOPH szybko odkrył miejsce pierwszego spotkania anubisów i pozabijał ich wszystkich. Jestem szczęściarą, że wiem. Przynajmniej tak twierdzi Marcus. Wpasowuję się w normalne życie dzięki jego radom. Mój opiekun myśli, że jestem nawet zbyt zamknięta w sobie i powinnam być bardziej rozrywkowa, żeby nie wzbudzać najmniejszych podejrzeń, ale przez stare nawyki nie potrafię. Zawsze byłam introwertyczką. Przynajmniej jedną część siebie zachowałam.
Najbardziej chciałabym odnaleźć Jackie, jednak wiem, że nie jest to możliwe. Za każdym razem, gdy widzę jakiekolwiek ciemne loki, ledwo powtrzymuję się aby nie sprawdzić czy to moja młodsza siostra. Marcus surowo mi tego zabrania. A ja tak bardzo za nią tęsknię.
Oto cała prawda o mnie. Jestem całkiem zwyczajną dziewczyną z normalnym życiem i nienormalną przeszłością.
CZYTASZ
I don't care, ok?
Fantasi- Może to ty jesteś inny, a nie ja? - spytałam chłopaka i wyminęłam go, by dotrzeć do swojej klasy, jednak za chwilę znów zagrodził mi drogę. Zauważyłam, że blondyn pachnie miętą i ma dziwne znamię nad brwią. - Jedyną osobą, od której mógłbym być i...