0.3

121 10 1
                                    

Nagle za oknem rozległ się hałas, a w salonie znalazł się z ogromną prędkością samochód osobowy.

Odzyskaliśmy przytomność chyba po paru godzinach. Wszędzie był gruz i dym. Rozejrzałem się dookoła i zobaczyłem jedynie auto na środku salonu. Było puste.

Byłem zupełnie skołowany tym wszystkim co się działo ostatnio. Całą trójką patrzeliśmy na auto. Za wycieraczką znajdowała się mała, granatowa karteczka. Było coś na niej napisane. Podszedłem do auta chwiejnym krokiem. Ręce mi drżały kiedy ją podnisiłem. Jednak dopiero kiedy odczytałem to co zostało napisane zabrakło mi oddechu i prawie upadłem kiedy zakręciło mi się w głowie. Na szczęście Naruro przytrzymał mnie w pionie.

Również spojrzał na kartkę. Zaniemówił, a jego źrenice się rozszerzyły.

- Co jest na tej kartce? - spytała oszołomiona tym zdarzeniem Hinata. Obaj spojrzeliśmy na siebie pytajaco. Przez chwilę pomyślałem aby ją okłamać ale wiem, że lepiej będzie jej powiedzieć.

Żadne słowo nie mogło opuścić moich ust. Nie potrafiłem wydusić z siebie nawet pomruku. Zamist tego wyciągnąłem do niej rękę z kartką w dłoni. Cały się trząsłem.

Na owej kartce papieru znajdował się następujący napis:

Gdziekolwiek się schowasz znajdę cie...

Momentalnie poczułem jak tracę władze w nogach. Dlaczego ona się mnie uczepiła! Wszystko było nie logiczne i nie normalne...

- Niech mnie ktoś uszczypnie - wyszeptałem do siebie. Nagle poczułem ból w prawym ramieniu. - Au! -Zawałem, odwracając się w stronę blondyna. - Co jest?!

- Sam chciałeś... - odparł. Westchnąłem, bo cóż innego mogłem zrobić.

- Wiem, wiem. Tylko stresuje mnie to wszystko tak bardzo, że gubie się we własnych słowach. Zupełnie nie wiem co zrobić. Jeśli to jakiś koszmar, wolałbym się z niego obudzić jak najszybciej.

Naruto położył dłoń na moim ramieniu. Dodało mi to odrobinę otuchy. Ale tylko odrobinę. Ponownie spojrzałem na te kartkę, przypominając sobie noc, podczas której ta kobieta do mnie przyszła. Musiał być jakiś powód. Inaczej nie wpakowałbym się w taki pasztet...

Kilka godzin później usunięto pojazd z mojego salonu, a ekipa remontowa miała pojawić się w każdej chwili. Z dnia na dzień pojawiało się coraz więcej kompilacji, które bardzo utrudniały mi życie.

Bylem pewny, że niedługo znów ją spotkać. Chciałem w końcu dowiedzieć się o co chodzi i czemu uwzieła się akurat na mnie. Jest tylu ludzi, którzy bardziej zasłużyli sobie na to wszystko.

Dopóki w moim domu panował chaos postanowiłem przejść się na spacer do lasu. Na moje nieszczęście nie długo miało zacząć się sciemniać.

Wzdłuż ścieżki w lesie znajdowały się ławki. Po godzinie chodzenia usiadłem na chwilę by odpocząć i pomyśleć co dalej robić. Musiałem bozbierać myśli i zacząć działać.

Z rozmyślań wyrwał mnie szelest liści za plecami. Rozglądajac się dookoła zorientowałem się, że jest już ciemno. Zupełnie straciłem poczucie czasu i nie wiedziałem jak długo byłem na tej ławce. Nic jednak nie zapowiadało się bym nadal był sam na tej ścieżce.

Odwróciłem się ku dzwiękowi łamanej suchej gałązki. Przyglądałem się ciemności. Nagle coś zabłysnęło niedaleko mnie. Dyskretnie sięgnąłem do kieszeni po telefon, ale nie zdążyłem. Ciemna postać zaczęła się do mnie zbliżać. Nie ukrywam byłem przerażony.

- Znowu się spotykamy... - szepnęła cicho ciemna postać, po czym zniknęła na moment i pojawiła się za moimi plecami.

______________________

No i mamy kolejny rozdział! :)

Podoba wam się nowa okładka? XDD

Zadowoleni? XDD Jak wrażenia? Macie jakieś podejrzenia co wydarzy się w lesie? A co ważniejsze są jakieś teorie co do tego kim jest kobieta, która uwzieła się na biednego Nejiego?

Do następnego kochani x

Gwiazdkujcie i komentujcie! ;D

Naznaczony - Neji Hyuuga  //wolno pisane//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz