Starszy mężczyzna przechodził ciemną ulicą. Czuł narastający w nim strach. Wiedział, że to co robi jest ryzykowne. Bardzo ryzykowne. Mimo to musiał to zrobić. Inaczej mógłby narazić siebie i swojego wnuczka na śmierć. Na jego drodze pojawili się zamaskowani faceci. Ubrani na czarno, zbliżali się do starca.
- Masz? - zapytał jeden z nich.
- T-tak.. - odpowiedział starzec.
- Pokaż. - druga zamaskowana postać zabrała kopertę od starca. - To wszystko?
- No..tak.. - mężczyzna nie mógł przełknąć śliny.
- TO TYLE?! Za kogo ty nas uważasz?! Najpierw robisz z nami interesy a potem co? Zwariowałeś?
- Nie mam więcej. - starzec oddał im wszystkie pieniądze jakie miał.
- Trzeba cie ukarać. Porządnie ukarać.
- Nie..proszę! - mężczyźni rzucili się na starszego. Miotali się tak przez dłuższą chwilę. Już mieli zatopić w nim swoje kły, gdy nagle do bójki wkroczył inny facet. Ściągnął ze starca dwójkę wampirów, po czym zaczął z nimi walczyć. Starzec siedział na ziemi sparaliżowany. Nie wiedział co się dzieje. Zacięta walka doprowadziła do wygranej tajemniczego chłopaka. Ich spojrzenia spotkały się. Księżyc idealnie oświetlił jego twarz. Nie wydawał się w wieku wampirów, które zabił. O wiele, wiele młodszy..może w wieku jego wnuczka.
- Co tu się stało? - zapytał nieznajomy.
-Ou.. no..oni..zaatakowali mnie. D-dziękuję za ratunek...
- Nie dziękuj. Już od dawna na nich polowałem. Wkurzali mnie.
- Ah..rozumiem..to.. ja może już pójdę.. - starzec podniósł się z ziemi, obrócił się i już miał postawić pierwszy krok, gdy nagle usłyszał głos tajemniczego chłopaka.
- Gdzie się wybierasz? Jakby nie było, uratowałem ci życie. Nie za darmo.
- S-słucham..?
- To co powiedziałem. Chyba nie sądzisz, że uratowałem cie za darmo. Szczerze, mógłbym poczekać aż się z tobą rozprawią, a potem ich zaatakować.
- Proszę! - staruszek podniósł kopertę z pieniędzmi. - To wszystkie pieniądze jakie mam...
- Nie chce twoich pieniędzy. Mam ich aż za dużo.
- Um..w takim razie, czego sobie życzysz?
- Hm..ofiary. Kogoś kto będzie cały czas mnie żywił. Nie będzie się opierał dawania mi krwi. Masz 24 godziny na wysłanie kogoś do mnie. Jeżeli tego nie zrobisz - zabije cie. - odpowiedział po chwili namysłu chłopak. Miał dość biegania po mieście i polowania na przypadkowych ludzi. Woli mieć kogoś tylko dla siebie.
- O-oczywiście.. - kiwnął głową starzec.
- Masz mój adres. - nieznajomy wampir podał karteczkę z napisanym adresem. - Mam nadzieję, że dotrzymasz słowa. Pamiętaj - nie ważne gdzie będziesz. Znajdę cie.
- Jasne.. - odwrócił się i poszedł w stronę swojego domu. Wampir uczynił to samo.
***
Matthias dużo myślał o wczorajszym zdarzeniu. Czy starzec którego uratował dotrzyma słowa? Z jednej strony zaczynał żałować, że zażądał ofiary. Jeżeli będzie miała okropną krew i tak nie będzie z niej ''korzystał''. Z drugiej strony strasznie męczy go bieganie w nocy po mieście i szukanie osoby która ma w miarę smaczną krew. Dodatkowo nie ma na to czasu. Chodzi do szkoły wieczorowej. Na całe szczęście zaczęły się wakacje. Oby przysłał mi jakąś ładną laskę. No i żeby przysłał ją w godzinach nocnych. Mam nadzieję, że nie jest na tyle głupi, aby nie domyślić się, że wampiry prowadzą nocny tryb życia, i że w dzień śpię. Krwiopijca założył ręce za głowę i położył się na kanapie pogrążając się w myślach.
---------------------------------------------------
Japierdziu..ale mi to szybko idzie XD myślałam, że pisanie ''poważniejszej powieści'' będzie trudniejsze. A tu co? Dwa rozdziały tego samego dnia..matko boska XD ja to jednak jestem zajebista B) nie no żart ;v Rozdział podoba mi się bardziej od poprzedniego. Jest też dłuższy ^^ Chyba zaczynam się rozkręcać.
Komentarz? Vote? Polecisz znajomym? To motywuje! ^^
~Levi
CZYTASZ
Wampirza Ofiara / Yaoi (Zawieszone)
VampireCichy i głośny. Miły i wredny. Człowiek i wampir. Sebastian i Matthias. *Opowiadanie o tematyce homoseksualnej. !WOLNO PISANA! !UWAGA! -sceny 18+ -przekleństwa Okładka by @NiktWazny13