Rozdział VIII

8.1K 534 158
                                    

Matthias poważnie zastanawiał się, kogo zaprosić na parapetówkę. W końcu zadecydował, że zaprosi całą swoją klasę. Niektórych osób nie znosił, ale pomyślał, że może być ciekawie kiedy ich zaprosi. Łącznie powinno przyjść 30 osób. Chociaż połowa i tak nie przyjdzie. Matthias szykując tę imprezę, myślał o Sebastianie, chłopaku, który zawrócił mu w głowie. Sam nie mógł w to uwierzyć, myślał, że to tylko uczucie pragnienia krwi. Teraz pragnie całego blondyna, nie tylko jego krwi. Wysłał zaproszenia na maila i zszedł do salonu. Jak zwykle, nie było w nim młodego. Cały czas siedział w swoim pokoju i nawet Matthias nie wiedział, co on w nim robi. Brunet podejrzewał, że pewnie słucha muzyki albo śpi. Po raz pierwszy wampir postanowił pójść do Sebastiana. Kulturalnie zapukał do drzwi, co było do niego bardzo niepodobne. Otworzył drzwi i wszedł do środka. Blondyn siedział przy biurku na wpół nagi. Był zbyt pochłonięty rysowaniem, żeby zobaczyć kto wszedł do środka. Matthias w końcu mógł zobaczyć jego ciało. Nie był aż tak dobrze zbudowany jak brunet. Był bardzo szczupły, ale miał mięśnie. Jego włosy opadające na oczy były idealne. Jego głębokie, niebieskie oczy błyszczały w skupieniu. Z gracją kierował ołówkiem po białej kartce. Krwiopijca nie mógł się napatrzeć. Nagle niespodziewanie kichnął, co zwróciło uwagę młodzieńca.

- M-Matthias! Co ty tu robisz?! Długo tu jesteś?! - Sebastian momentalnie spłonął rumieńcem. Próbował zasłonić się rękoma, ale nie do końca mu to wychodziło.

- Pff zachowujesz się jak baba. Po co się zakrywasz? Mamy takie same ciała. - uśmiechnął się brunet. - Wysłałem już zaproszenia na imprezę. 

- Super, a tak w ogóle, kiedy będzie ta impreza? - blondyn trochę się uspokoił i zaczął zakładać ubrania.

- W weekend. Nie ubieraj się, bez ubrań wyglądasz lepiej niż w nich. - Matthias puścił oczko do Sebastiana. Młody zaczerwienił się jeszcze bardziej. 

- W ubraniu mi wygodniej, wiesz? - odpowiedział pewnie blondyn. Zdążył się już przyzwyczaić do gadek współlokatora. 

- Rysujesz? Pokaż. - Matthias podszedł do biurka i zaczął przewracać strony rysownika. - Ślicznie rysujesz!

- Ee tam. Są takie se. - rzucił Sebastian zakładając koszulkę. Czuł się o wiele lepiej w towarzystwie Matthiasa niż wcześniej. Był bardziej pewny siebie. To było do niego strasznie niepodobne, ale pomyślał, że podczas imprezy spróbuje się do niego zbliżyć. KURWA PRZECIEŻ ON MOŻE MI CZYTAĆ W MYŚLACH! Na szczęście Matthias był zajęty oglądaniem rysunków i tego nie robił. 

- Co to? - brunet natknął się na rysunek przedstawiający dwóch...no cóż, kochających się mężczyzn. - Rysujesz gejów?

- Eee no wiesz...czemu mi się tak przyglądasz?

- Próbuję wgryźć się w twoje myśli.

- Hę?! 

- Kurde, ciężko jest wiesz?

- Co?

- Z czego jest zbudowany twój umysł?! Z betonu?!

- ,,Co?'' po raz drugi...

- Nigdy nie miałem problemów z czytaniem w myślach... a gdyby tak postarać się bardziej...

- MATTHIAS!

- Hm?

- Tak, rysuje gejów. Sam nim jestem, zadowolony? - Matthiasowi opadła szczęka, Sebastian się wkurzył oraz równocześnie zarumienił i tak się skończył ich monolog. 

- Jesteś gejem? - zapytał zdziwiony brunet.

- Mhm..co ty robisz? - Matthias podszedł bliżej młodego i cmoknął go w policzek.

- Pa! - rzucił na pożegnanie i w podskokach wyszedł z pokoju. 

-----------------------

Ale on jest krótki eeehh. Trudno. Maraton trwa moi kochani! A już jutro kolejny rozdział..rozdziały xD. Mam nadzieję, że chociaż trochę wynagrodzę wam moją nieobecność.

Zachęcam do komentowania, voteowania (?) i czytania innych moich prac!

Zaczynam gadać jak jutuber...

Wampirza Ofiara / Yaoi (Zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz