- Lawless... Możesz mnie usłyszeć? Lawless?
Znów usłyszałem jej słodki głos. Ophelia... Tak bardzo za tobą tęskniłem. Stała przede mną, w pięknej białej sukni. Płatki kwiatów rozwiewały jej welon i blond włosy. Trzymałam jej ciepłe dłonie, na środku kwiecistej łąki. Tak wyglądało moje największe marzenie. Ślub z moją ukochaną.
- Jesteś taka piękna... - pocałowałem jej dłonie z uczuciem.
-Lawless...- powiedziała cicho, odwracając głowę - Dlaczego? Dlaczego pozwoliłeś mi na to? Dlaczego!?
Zaczęła krzyczeć, ściskając moje ręce. W jest oczach widziałem łzy... Sam prawie płakałem.
- Czy nie jestem jedyną która chcesz? W końcu jesteś chciwością! Dlaczego twoje uczucia nie przewyższyły moich pragnień!? DLACZEGO!?- Krzyczała coraz głośniej- Gdybym tylko wiedziała co czujesz... Zmieniła bym zdanie...
- Ophedio... Twoje żądanie pokoju było silniejsze od żądzy kochania ciebie... Nie mogłem...
- Mogłeś! Po prostu twoja miłość do mnie... jest taka krucha...
Nagle słodki sen zmienił się w koszmar. Kwiaty zwiędły, niebo pokryły chmury. Jej ciało powoli się rozpadło...
- Hej, Romeo... Nadal mnie kochasz prawda?- zapytała gdy nagle odpadła jej głowa.
Odsunąłem się, nie z obrzydzenia, lecz ze strachu. Moja ukochana znowu umierała przy mnie... A ja znowu nic na to nie poradzę. Puste łzy bezradności spływały po moich policzkach
- Romeo, zgiń ze mną! - słyszałem jej piskliwy głos.
Dłońmi objęła moją szyję, uciekając mocniej. Mocniej! MOCNIEJ! ... Uduszę się... Zamknę oczy... I nigdy już ich nie otworzę... Te oczy już nigdy nie zapłaczą...
...
Hyde?
HYDE, OBUDŹ SIĘ!
Otworzyłem oczy... Zobaczyłem mojego anioła stróża.
-Licht? Co ty...
- Hyde, płaczesz?- spojrzał na mnie troskliwie
- No coś ty... Ja? Pfff... - otarłem oczy, faktycznie płakałem. Nadal wydawało mi się że czuję jej zapach.
- Znowu miałeś jakiś koszmar?- zapytał- Masz bana na czytania Szekspira a szczególnie Hamleta...-
- Jesteś okropny Litch-tan...
- Hej...- odwrócił głowę, jak by nie miał odwagi na mnie spojrzeć.- Co ci się śniło?
- ... Ophedia... Lecz ten sen był tak prawdziwy...
- Hyde...- zbliżył się do mnie - Nadal ją kochasz, prawda?
Spojrzałem na niego... Dlaczego o TO zapytał? Czy możliwie że jest... Wziąłem głęboki oddech by odrzucić tą myśl.
- Ehe... Myślę że tak...- odpowiedziałam udając spokój.
- Tyle chciałam wiedzieć... Śpij dobrze, Hyde.- wstał chcąc wyjść z pokoju
- Hehe, Licht... Mogę cię prosić o coś?
- Hm?- odwrócił się.
- Przytulisz mnie, aniołku?- uśmiechnąłem się.
- ZA DUŻO SOBIE POZWALASZ CHOLERNY JEŻU!!!
Wyszedł z wielkim trzaskiem. Spodziewałem się takiej odpowiedzi. Ale wredny aniołek ma jednak serce do demonów. Czułem ze coś niedługo może się zmienić.
***
Jejku... jestem z tego dumna. Tak na pożganie, hot jeżyk którego ostatnio narysowałam. :'D
A następnym razem: " Krew, której już dawno nie miałam w ustach"
CZYTASZ
Jak anioł z demonem [Licht x Lawless]
FanfictionRozwiniecie przyszłości w Servampie, mojej ulubionej pary Chciwości. Czy coś się wydarzy miedzy Lichem a Hyde? Przeczytajcie a przekonacie się sami! (Nowe rozdziały będę prawdopodobnie wrzucać co sobotę :3)