02

6.5K 398 607
                                    

-Wszystko dobrze Seohyun? - zapytała mnie moja przyjaciółka, kiedy byłyśmy już w centrum handlowym. Myślami cały czas byłam przy zdarzeniu sprzed godziny. Byłam rozkojarzona i bardzo bolał mnie tyłek.

-Tak, dlaczego pytasz? - odezwałam się po chwili ciszy.

-Może dlatego, że mnie nie słuchasz i wydaje mi się czy gdzieś na moment odleciałaś? - zaśmiała się. Chciałam zakończyć jak najszybciej ten dzień i po prostu położyć się spać, ale niestety musiałam jeszcze kupić sobie jakieś ubrania i potowarzyszyć mojej przyjaciółce. 

-Po prostu skończmy to jak najszybciej - powiedziałam.

Po trzech godzinach w końcu mogłyśmy uznać zakupy za zakończone. Niestety Hyemi zgłodniała, więc przed wyjściem poszłyśmy coś zjeść. Poszłam zająć stolik, uprzednio mówiąc dziewczynie co ma mi zamówić. Kiedy wróciła, a my konsumowałyśmy jedzenie, w oczy rzuciła mi się znajoma sylwetka, która bacznie mi się przyglądała.

-Kto tam jest? - zapytała zaciekawiona dziewczyna. 

-Nie odwracaj się, proszę. To... Ugh. Mój kolega, który nie daje mi spokoju...

-Dlaczego? Coś się stało? 

-Nie po prostu... Później ci wszystko opowiem, proszę zbierajmy się jak najszybciej.

Bez zbędnych pytań, dokończyłyśmy szybko nasz posiłek i ruszyłyśmy w stronę wyjścia. Hyemi szła przede mną i na moje nieszczęście nie zauważyła tego jak Yoongi pociągnął mnie za nadgarstek i zaciągnął na parking w drugą stronę od głównego wyjścia. Po chwili dostałam od niej sms'a.

Hyemi: 

Gdzie jesteś?

Yoongi spojrzał przez moje ramię.
-Napisz jej, żeby się nie martwiła i że wrócisz do domu z kimś innym - powiedział Yoongi. Trochę się go bałam, więc zrobiłam jak mi kazał.

Seohyun:

Nie martw się, powinnam niedługo wrócić.

-Grzeczna dziewczynka - uśmiechnął się do mnie i odpalił samochód. Muszę przyznać, że zawsze marzyłam by przejechać się Lamborghini. Byłam ciekawa skąd miał tyle pieniędzy, że stać go było na takie cacko.

Z moich rozmyśleń wyrwała mnie dłoń chłopaka, która spoczęła na moim udzie i przesuwała się coraz wyżej.

-C-co ty robisz? - wyjąkałam. Chłopak uśmiechnął się lekko w moją stronę.

-Masz bardzo delikatną skórę - powiedział, a ja zarumieniłam się - Swoją drogą, w skali od jeden do dziesięć - spojrzał na mnie przelotnie - Jak bardzo boli cię tyłek?

Zwróciłam ku niemu wzrok, dzięki czemu mogłam również przyjrzeć się jego profilowi. Miał idealnie zarysowaną linię szczęki, co było moją słabością u facetów.

-Odpowiedz - jego głos stał się oschły. 

-O-osiem - powiedziałam. Moja odpowiedź dała mu satysfakcję, bo zauważyłam jak na jego twarzy znów pojawia się uśmiech.

-To jest dopiero początek księżniczko - ścisnął lekko moje udo, przez co jęknęłam.

-Dokąd jedziemy? - zapytałam po dłuższej chwili. Świetnie, że od razu się tym nie zainteresowałam.

-Do mnie - uśmiechnął się. 

Przełknęłam ślinę co chłopak zauważył.

-Spokojnie księżniczko, nie dzisiaj. Nie chcę byś zakrztusiła się moim dwudziesto centymetrowym penisem przed dzisiejszą galą - zaśmiał się, a ja w jednej chwili zrobiłam się cała czerwona.

-Galą?! - krzyknęłam, a chłopak skinął głową.

Po kilku minutach dojechaliśmy pod wieżowiec. Yoongi otworzył mi drzwi jak na gentleman'a przystało. Weszliśmy do budynku i skierowaliśmy się do recepcji gdzie powitała nas ładna blondynka. Mogę przysiąc, że przez chwilę zrobiłam się o nią zazdrosna, kiedy ta próbowała go poderwać, ale zauważyłam, że chłopak najwidoczniej nie jest nią zainteresowany.

-Ta pani - wskazał na mnie dłonią - Ma nieograniczony wstęp do mojego apartamentu - powiedział. Odwróciłam wzrok by nie spotkać nienawistnego spojrzenia recepcjonistki. Yoongi załatwił jeszcze kilka spraw i poszliśmy do windy, która zawiozła nas na sam szczyt budynku. 

-110 pięter to bardzo wysoko - powiedziałam niepewnie.

-Masz lęk wysokości? - zapytał na co ja pokiwałam głową - Nie martw się, jeśli kiedykolwiek zobaczę, że chcesz spaść z mojego balkonu, to cię uratuję - zaśmiał się. Przyznam, że mnie też trochę to rozbawiło, ale nadal czułam się niezręcznie.

Yoongi otworzył mi drzwi do jego domu, a kiedy weszłam do środku, dosłownie nie wiedziałam jak mam zareagować. Jego dom już na samym początku był ogromny. Mogę przysiąc, że jego pieprzona łazienka również jest ogromna. 

Dom, a raczej apartament urządzony był w stonowanych kolorach. Przeważała tutaj biel i czerń z nutką czerwieni. Na ścianach umieszczone były wielkie okna z widokiem na Seul. Cholera... Kuchnia była połączona razem z salonem, w którym była ogromna plazma. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Przecież nawet mnie nie stać na takie mieszkanie!

-Podoba ci się? - zapytał, stając obok i obejmując mnie ramieniem. Pokiwałam twierdząco głową. - To dobrze, bo od dzisiaj to jest twój drugi dom. - pocałował mnie w policzek - A teraz chodź pokażę ci naszą sypialnię.

Przekurwapraszam bardzo... Naszą?!

Yoongi chwycił mój nadgarstek i zaciągnął mnie do pokoju. Mogłam się tego spodziewać, że ta również jest czarno-biała, ale zaskoczyły mnie granatowe akcenty. Cholera co on ma z tymi ciemnymi kolorami?

Na środku stało ogromne łóżko, na którym było wiele poduszek. Chciałam się na nie rzucić, ale czułam się niekomfortowo. W pomieszczeniu również były ogromne okna z widokiem na miasto. Wieczorem pewnie musiało to fajnie wyglądać.

Spojrzałam na prawo i zauważyłam jasne drzwi. Chłopak wprowadził mnie tam, a zaraz po tym moje nogi odmówiły mi posłuszeństwa i zgięły się w kolanach.

-Tutaj jest garderoba - pokazał.

Jeśli to garderoba, to spokojnie może się tutaj pomieścić z dwieście osób...

-Mam również trzy łazienki, jedna jest moja, druga w pokoju gościnnym, a trzecia jest dla gości, ale możemy korzystać z której tylko ci się zamarzy - mrugnął do mnie.

Z każdą chwilą czułam się bardziej zakłopotana. Chciałam stamtąd wyjść jak najszybciej, ale coś mnie tutaj trzymało.

Yoongi chciał zaprowadzić mnie jeszcze na balkon, ale odmówiłam mu. Teraz siedzieliśmy na kanapie w salonie, a między nami była głucha cisza, którą przerywał program w telewizji.
-Zaraz powinna przyjść makijażystka skarbie - powiedział i pocałował mnie w skroń.

Cholera znów poczułam się niezręcznie.

-N-nie mam teraz pieniędzy - odpowiedziałam zakłopotana, co wyszło conajmniej dziwnie. Chłopak zaśmiał się tylko i pokręcił głową w niedowierzaniu.

-Ja stawiam - poklepał mnie po udzie.

Cholera w co ja się wpakowałam...

Nie sprawdzony! 

Sekaniee



daddykink || min yoongiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz