05

4.7K 341 347
                                    

fxxxdaddy: Namyśliłaś się już?

Sekaniee: Nie

fxxxdaddy: Nie, że się nie namyśliłaś czy nie, że nie chcesz?

Sekaniee: Nie

fxxxdaddy: Grabisz sobie.

Sekaniee: Ok

fxxxdaddy: Czy ty mnie specjalnie prowokujesz?

Sekaniee: Nie

fxxxdaddy: Na pewno?

Sekaniee: No przecież piszę, że nie kurwa

fxxxdaddy: Zaraz będę, księżniczko.

Sekaniee: Chyba pod latarnią

fxxxdaddy: Nie.

Sekaniee: Czy ty teraz próbujesz robić to co ja?

fxxxdaddy: Nie.

Sekaniee: Serio? :^) Teraz zachowujesz się jak dzieciak

fxxxdaddy: Tak? A wcześniej co robiłaś? 

Sekaniee: Odpisywałam? 

fxxxdaddy: Wyglądało to tak, jakbyś próbowała mnie sprowokować, mimo że nic takiego nie napisałaś.

Sekaniee: Może o to mi chodziło?

Wyświetlono 11.23

Sekaniee: Serio?  Czy teraz się zaczyna ta część, w której dostaję karę za bycie pyskatą?

Wyświetlono 11.25

Sekaniee: Co za dzieciak... 


Poirytowana usiadłam w salonie i zaczęłam oglądać telewizję. Dobrze, że rodziców nie ma w domu, bo znając tego idiotę na pewno tutaj przyjedzie. 

Może faktycznie się zgodzić i wygrać z nim? Miałabym z tego powodu satysfakcję, że jestem lepsza. To niemożliwe, żebym się w nim zakochała, więc widać tutaj same plusy.

Krótko po moich rozmyśleniach usłyszałam zamykające się drzwi i kroki do salonu. 

Mówiłam, że przylezie.

-Jesteś świadoma tego co robisz? - zapytał z pogardą w głosie.

-Tak - powiedziałam obojętnie. 

Chłopak usiadł obok i uważnie mi się przypatrywał. Na początku próbowałam na to nie zwracać uwagi, ale po pewnej chwili to stało się zbyt irytujące. 

-Co?! - wykrzyczałam.

-Namyśliłaś się już? - spytał spokojnie. Widziałam jak na jego ustach rośnie coraz to większy uśmiech. Nie, nie pozwolę mu nade mną mieć przewagi.

-Tak. Wchodzę w układ - powiedziałam dumnie, zakładając nogę na nogę.

-To świetnie. Więc żeby to uczcić, zapraszam cię na kolację. Przyjadę o ósmej, jeśli nie masz nic przeciwko. A tutaj masz strój - podał mi różową paczkę.

Szczerze to się nie spodziewałam nawet.

-Skąd wiedziałeś, że się zgodzę? - zapytałam.

-Znam cię - mrugnął do mnie. 

Yoongi wstał i wyszedł, zostawiając mnie w osłupieniu. Jedyne co teraz mogłam zrobić to trzymać się na baczności. Czekałam aż usłyszę odgłos odjeżdżającego samochodu i od razu rzuciłam się, żeby zobaczyć co jest w torbie.

daddykink || min yoongiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz