Zderzenie ze szczęściem

53 1 0
                                    

O 7 rano byłam umówiona ze swoją przyjaciółką na plaży. Wsiadłam na rower i zaczęłam pedałować. Byłam jeszcze zaspana, więc nie patrzyłam na drogę. Nagle kątem oka zobaczyłam, że coś szybko jedzie prosto na mnie. Kilka sekund później już leżałam na ziemi. Kiedy trochę doszłam do siebie, najpierw dostrzegłam wpatrzone we mnie ciemnozielone oczy. To był przystojny, ciemnowłosy chłopak!

- Pędziłaś jak burza! Wszystko w porządku? - zapytał z troską.

- Ta..ak - wyjąkałam

Nieznajomy pomógł mi wstać i rzucił niezobowiązująco

- Do zobaczenia

Potem wsiadł na swój rower i odjechał. Myślałam o nim przez całą drogę na plażę. Oczywiście wszystko opowiedziałam kumpeli. Gdy szczegółowo omawiałyśmy sytuację, zobaczyłam, że ten słodki chłopak, na którego wpadłam, stoi pięć metrów ode mnie! Nasze spojrzenia się spotkały, a wtedy on uśmiechnął się i podszedł do nas.

- Witam szalonego rajdowca- powiedział.

- Jeszcze spałam, gdy wsiadłam na rower, sorry za to zderzenie! A tak w ogóle to jestem Lidka, a to jest moja przyjaciółka Sandra- odpowiedziałam

- A ja jestem Łukasz. Czy moi kumple i ja możemy się do was przysiąść?

- Pewnie- odpowiedziałyśmy z Sandrą jednocześnie.

Z chłopakami bawiłyśmy się super, ale dla mnie liczył się tylko Łukasz, który wieczorem nalegał, żeby odprowadzić mnie do pensjonatu. Zanim weszłam do środka, przyciągnął mnie do siebie i zaskoczył pocałunkiem, który zwalił mnie z nóg. Poszliśmy potem jeszcze na kilka romantycznych randek, a teraz juz prawie od roku jesteśmy parą.

Miłosne Historie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz