Ratownik w potrzebie

33 0 0
                                    

Szliśmy przez las, który rozpościerał się obok naszego obozu. Klimat jak ze "Zmierzchu",pochmurne niebo, przez gęsty baldachim drzew ledwie przedostawały się nieśmiałe promienie słońca. Byłam tak pogrążona w myślach, że dopiero po dłuższym czasie zorientowałam się, że odłączyłam się od grupy. Chciałam biec, ale nie wiedziałam, w którym kierunku. Straciłam orientację w terenie. Na szczęście miałam przy sobie komórkę! Jednak w tym samym momencie przypomniałam sobie, że zapomniałam naładować telefon. Przerażona usiadłam na pieńku z nadzieją, że ktoś mnie znajdzie. Po jakiś trzech godzinach oczekiwań ( w rzeczywistości było to jakieś 20 minut:) ) usłyszałam, że ktoś mnie woła po imieniu. Zerwałam się na równe nogi i zaczęłam krzyczeć:

- Tu jestem! Jestem tutaj!

Julianowi odnalezienie mnie nie zajęło zbyt dużo czasu. Kiedy go tylko zobaczyłam, zapłakana rzuciłam się w jego ramiona.

- Ej mała, juz dobrze, juz jestem przy tobie- szeptał mi do ucha i głaskał po głowie.

Nagle objął moją twarz rękami i poczułam dotyk jego ust. Mogłabym juz tak na zawsze z nim pozostać w tym lesie... Jednak musieliśmy wracać. Julian wziął mnie za rękę i do obozu wróciliśmy już jako para...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 31, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Miłosne Historie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz