Zaszczytny tytuł

974 36 0
                                    

-Miona! Tutaj jest wolne!

Weszłam do ciasnego przedziału wskazanego przez moją przyjaciółkę Ginny. Walizki położyłam na górnej półce i rozsiadłam się na miękkiej kanapie. Miałam ciężką noc, więc przymknęłam powieki po czym zasnęłam. Obudziło mnie głośne pukanie w drewniane drzwi. Uchyliłam oczy i bardzo tego pożałowałam, gdyż moje źrenice napotykały światło słoneczne, które swoim blaskiem dało mi w kość.

-Kto to? - Zapytałam przyjaciółkę.

- Profesor McGonagall.

- Czemu tu przyszła?

-Nie wiem pewnie chce coś od ciebie. No idź do niej. - Pośpieszyła mnie Ginny.

Otworzyłam drzwi przedziału i przywitałam się z nauczycielką, teraz dyrektorką, Hogwartu, która dzielnie broniła wszystkich uczniów przed tym, którego imienia nie wolno wymawiać.

- Panno Granger proszę łaskawie udać się za mną.

- Oczywiście. - Odpowiedziałam kobiecie.

Czarownica szła bardzo szybko, abym mogła dotrzymać jej kroku chwilami musiałam biec. Jej długa, czarna jak smoła szata, miejscami zielona, snuła się po brudnej podłodze wąskiego korytarza ekspresu do Hogwartu. Minerva gwałtownie zatrzymała się przed ostatnim wejściem do przedziału, a ja o mało co na nią nie wpadłam. Nigdy nie lubiłam pośpiechu, dlatego zawsze robię wszystko od razu. Dyrektorka weszła do środka zostawiając dla mnie otwarte drzwi. Lekko się wachając weszłam tam pewnym krokiem i usiadłam obok blond włosej Luny nie wiedząc co tu robię. Rozejrzałam się dookoła w poszukiwaniu znajomych twarzy sprzed wojny. Nie znałam nikogo oprócz zagorzałej fanatyczki budyniu.

- Moi drodzy - Zaczęła czarownica. - przedstawiam wam Hermionę Granger, naszą nową prefekt naczelną.

Nie mogę uwierzyć. Jestem prefektem. Zawsze miałam dobre oceny, a podczas bitwy wykazałam się odwagą Gryfona, ale jest pełno wspaniałych osób. To Harry był bardziej odważny. Niestety nie można uznać go za osobę pilną w nauce.

- Dziękuję pani profesor. To dla mnie zaszczyt.

- Zasługujesz na to. No dobrze! Będziecie musieli wprowadzić nowych uczniów do Wielkiej Sali na ceremonię przydziału. Możecie już wyjść. - Wytłumaczyła nauczycielka. - Powodzenia. - Dodała.

- Do zobaczenia w szkole. - Rzekłam odchodząc.

Reszta podróży w towarzystwie Ginny minęła mi dosyć szybko. Zjadłyśmy kilka czekoladowych żab, a karty zostawiłyśmy dla Harry'ego.

***

-Teraz odbędzie się przydział do waszych domów. Zapraszam do środka.

Wszyscy pierwszoroczni uczniowie ruszyli za mną. Otworzyłam ogromne, ciężkie drzwi prowadzące do Wielkiej Sali, w której sama kiedyś z niecierpliwością czekałam na przydział. Szczęśliwie dostałam się do mojego wymarzonego domu. Idąc środkiem widziałam Seamus'a, Dean'a, siostry Patil i na moje nieszczęście narcystycznego arystokratę, który uciekł na wojnie jak tchórz - Draco Malfoy'a.

Hej wszystkim o to pierwszy rozdział. Jak wam się podoba? Nie obiecuję, że każdy rozdział będzie długi, ponieważ chciałabym kończyć je w dobrych momentach. Miłego czytania.

Born Evil [Dramione]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz