Wyjazd

357 16 0
                                    

Gdy nastał dzień wyjazdu byłam nie do poznania. Jak najszybciej wstałam z łóżka, szybko sie spakowałam i cały czas pisałam z Dominiką. Na śniadanie praktycznie nic nie zjadłam, tak Strasznie sie cieszyłam na wyjazd. Że nawet nie myślałam o tym czy jestem głodna czy nie. O 13:45 Dominika miała przyjechać rodzicami pod mój dom, siedziałam z zegarkiem w ręku i co chwile patrzyłam przez okno. Nagle czarne BMW podjechało pod mój dom, szybko wzięłam rzeczy, pożegnałam sie z rodzicami i wybiegłam z domu, w drzwiach wejściowych przywitała mnie Dominika, obie strasznie sie Cieszyłyśmy. Na miejsce jechaliśmy około 1,5 godziny. Gdy dojechaliśmy, wyjęliśmy torby z auta i obejrzeliśmy domek w którym mieszkamy, stwierdziłyśmy że przejdziemy sie po okolicy, wokół nas był las i jezioro, było na prawdę przepięknie. Domi wpadła na pomysł że weźmiemy deski i pojeździmy, oczywiście ona wpadła na ten pomysł a gdy weszła na deskę to stwierdziła ze musze jej pomagać bo sama sie boi. Pomagałam jej jeździć i dobrze sie przy tym bawiłyśmy, ten dzień szybko zleciał, ale najlepsze było dopiero wieczorem.

Zostań moim światemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz