[Mike]
Jakiś czas później...
Jestem naiwny. Tak długo nie chciałem się do tego przyznać. Tak długo żywiłem nadzieję, ale to nie ma sensu. Byłem tylko naiwnym gościem, który miał nadzieję na coś, co nigdy nie mogło się spełnić. Miłość... Śmieszne. Goniłem za nią nie bacząc na otaczający mnie świat. Dopiero teraz widzę jakie to było bezsensowne. Cierpiałem choć mogłem sobie tego oszczędzić. Mogłem, a jednak... co mnie do tego podusiło?
Minęło już parę miesięcy odkąd widziałem ją po raz ostatni. Sam już nie wiem ile dokładnie...Zgubiłem się. Lecz ona nadal trzyma mnie w swoich sidłach. Nie pozwala mi iść dalej. Bawi się mną, a ja długo już tak nie pociągnę. Nie potrafię żyć w ciągłym zawieszeniu. Ciągnę tę grę już zdecydowanie za długo. Pora ja skończyć...
[Kaya]
Ostatnie miesiące postanowiłam poświęcić dla siebie. Zmieniłam nie tylko swój wygląd, ale też podejście do życia. Obcięłam włosy na chłopczycę, zaczęłam delikatniej się malować. Ubierać się jak większość osób - bardziej "normalnie". Teraz nie wyróżniam się z tłumu. Dodatkowo wykupiłam stary domek babci na przedmieściach. Powoli go remontuje, pozwala mi to za dużo nie myśleć o negatywach. Zapisałam się nawet do psychiatry. Spotkania mi pomagają, a przynajmniej tak mówi Borys.
Borys to właśnie mój lekarz. Jego urodę mogłabym opisać jako typowego drwala. Jest to bardzo wysoki i umiesniony mężczyzna. Posiada krótko ścięte włosy koloru rdzy i jasno zielone oczy, jak pierwsze wiosenne liście. Ale to jego obfita, ruda broda skłania mnie do skojarzeń z drwalami. Tym bardziej, że ciągle chodzi w koszulach w kratę. Kiedyś mu o tym powiedziałam, a on tylko uśmiechnął się zabawiacko i rzucił coś w stylu "odkryłaś moją tajemnicę, teraz musisz jej dochować". Już więcej nie rozmawialiśmy o jego wyglądzie.
Dzisiaj mam dzień wolny. Nigdzie nie wychodzę, ale nie mogę nic nie robić. Sprzątam dom od góry do dołu. Myślę, żeby wynająć komuś pokój. Zapytam Borysa czy uważa to za dobry pomysł. Niby sam mówił, że powinnam rozmawiać nie tylko z nim, ale i otworzyć się na innych. Jednak sama nie wiem, to wszystko jest skomplikowane. Wcześniej uważałam ludzi za zakałe tego świata, ale mimo wszystko jestem jedną z nich. Muszę mieć o nich lepsze zdanie. Chyba..? W sumie nadal nie wiem.
Może będzie jak z Borysem? Znalazł mnie jak tułałam się po mieście. Powiedział, że nie mógł przejść koło mnie obojętnie. Zaprowadził do jakiejś kawiarni i po czym zaczął rozmowę. Nie miałam sił się już bronić rozpłakałam się i wyżaliłam, choć go nie znałam. Po dłuższej rozmowie dał mi swoją wizytówkę, okazało się, że jest psychiatra. Mówię, że jest moim lekarzem, ale tak naprawdę jest moim serdecznym przyjacielem. Co prawda przychodzę do jego gabinetu jako klientka, ale nigdy nie chce ode mnie pieniędzy. W zamian pieke mu jego ulubiony sernik. Jemy go co dwa tygodnie wraz z jego żona Marią i dziesiecioletnim synkiem Jakubem u nich w domu. Bardzo lubię Borysa, ale traktuje go jak brata mimo to mam czasem wrażenie, że ma przeze mnie problemy z Marią. Niby mówi mi, że wszystko jest okej, ale czuję jej przytłaczajacy wzrok, gdy przytulę się do Borysa lub bawię się z Kubusiem.
Nagle usłyszałam dzwonek telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz, a moim oczom ukazało się imię Borysa. Odebrałam telefon lekko zdziwiona.
-Hej Kay. Chciałabyś może wpaść do nas na kolacje? Z Maria obchodzimy rocznicę i chcielibyśmy, żebyś przyszła - zapytał radośnie mężczyzna.
-A ja tam po co? - spytałam dość oschło po czym szybko się zreflektowałam. - To znaczy będę wam może przeszkadzać czy coś, a rocznica to ważne świ..
-No chodź. Zaprosimy jeszcze parę osób, rozerwiesz się trochę - przerwał mi.
-Ale...
-Żadnego "ALE". Jutro o 18 u nas. No to pa! - rozłączył się zanim zdążyła coś powiedzieć.
Zmieszana odłożyłam telefon do kieszeni i wróciłam do sprzątania.
***
Z ociąganiem zaczęłam przygotowania do wyjścia. Ubrałam elegancką i prostą, czarną sukienkę do kolan i z długim rękawem. Do tego delikatną, srebrną bransoletkę z zawieszką w kształcie jaskółki oraz nie za wysokie, czarne szpilki. Włosy pozostawiam w artystycznym nieładzie, a w ramach makijażu zrobiłam delikatną, cienką kreskę. Przed samym wyjściem przejrzałam się w lustrze, zarzuciłam na siebie długi, szary płaszcz i wyszłam. Przed domem już stała taryfa. Szybko się do niej załadowałam i ruszyłam w drogę.
Jednak nagle naszły mnie wątpliwości. Wcześniej nie zwracałam na to większej uwagi, ale właśnie do mnie dotarło co powiedział Borys podczas naszej ostatniej rozmowy. Tym razem nie będę jedynym gościem. Co oznacza, że będę musiała poznać innych ludzi. Nagle poczułam lęk, lecz było już za późno. Taksówkarz zatrzymała się właśnie przed wskazanym przeze mnie adresem. Na domiar złego przed dom właśnie wyszedł Borys i jeszcze jeden mężczyzna. Mój przyjaciel był ubrany w jesienną kurtkę w kolorze grafitowym i jasnych jeansach. Natomiast ten drugi w jeansową kurtkę, czarną koszulkę oraz spodnie tego samego koloru. Nieśpiesznie zapłaciłam za usługę i wyczłapałam się z auta. Niemal natychmiastowo uderzył we mnie zimny podmuch wiatru. Mój płaszcz zaczął się szamotać na wietrze, a ja zaczęłam żałować, że nie ubrałam się cieplej.
YOU ARE READING
Uciekam...
Mystery / ThrillerJestem tchórzem. Wiem to i dlatego nie potrafię się zmienić. Wszystko mnie przeraża. Nikt mi nie pomoże. Nikt mnie nie podniesie, gdy upadnę. Muszę radzić sobie sama, ale... Cholera zawsze jest jakieś "ale". Nie potrafię po prostu tego zrobić? Nie p...