[Kaya]
Wiesz co? Zastanawiam się czy oni nas słyszą. Czy "żyją" tu, wśród nas? A może wręcz przeciwnie. Może zaraz po śmierci znikam, by już nigdy nie ujrzeć tej skalanej ziemi? Nie wiem. Ale mam nadzieję, że przynajmniej widzą nasze poczynania. Że mogą...
-Przepraszam - nagle ktoś złapał mnie za ramie. Odruchowo ją zrzuciłam i odwróciłam się do mężczyzny ciskając w niego mordercze spojrzenie. - Może mi Pani powiedzieć gdzie...?
-Nie wiem, nie jestem stąd- odwróciłam się i szybkim krokiem ruszyłam przed siebie nie zważając na płynące słowa mężczyzny. Czułam się obserwowana. Śledzona... Czyżby za mną podążał ?
Ech... Ludzie. Nie zdają sobie sprawy jak bardzo są obrzydliwi. Jak bardzo zatruwają ten świat. Obleśni... Dreszcze przechodzą mnie na samą myśl, że położył swoją ohydną łapę na moim ramieniu...
Zanim się obejrzałam doszłam do miejsca tak bliskiego memu sercu. Park, parę drzew i łąka, a na samym środku to wielkie drzewo wiśni. Tak stare, a tak piękne. W dzieciństwie zawsze na nie wchodziłam i patrzyłam z góry na przechodzących ludzi. Lubię patrzeć na nich z góry. Wtedy czuję się jakbym nie była jedną z tych kreatur.
Chwilę później byłam na szczycie. Spoglądałam w dół jak za młodu. Parę par tułających się po ścieżkach, kilka koców piknikowych oraz ON. Jedyny samotny chłopak rozglądający się na wszystkie strony. Czyżby to on mnie śledził? - pomyślałam. Po paru minutach zrezygnowany podszedł pod drzewo, na którym stałam i oparł się o nie. Zamknął oczy i ciężko westchnął. Zainspirowana zeszłam na niższe gałęzie. Wydawał się tak bezbronny i niewinny. Zupełnie inny. Nie był jak ONI. Zapragnęłam go dotknąć. Moja dłoń sama powędrowała w stronę jego twarzy.
YOU ARE READING
Uciekam...
Misterio / SuspensoJestem tchórzem. Wiem to i dlatego nie potrafię się zmienić. Wszystko mnie przeraża. Nikt mi nie pomoże. Nikt mnie nie podniesie, gdy upadnę. Muszę radzić sobie sama, ale... Cholera zawsze jest jakieś "ale". Nie potrafię po prostu tego zrobić? Nie p...