3 godziny i 20 minut.
Mingyu zastanawiał się, czy to normalne patrzeć na kogoś i czuć, jakby całe życie nagle się układało. Osobne puzzle, które na początku zdają się nigdzie nie pasować, wreszcie znajdują się w odpowiednim miejscu i wypełniają pustą przestrzeń, o której istnieniu nawet się nie wiedziało. Zastanawiał się czy jedno spojrzenie w czyimś kierunku mogło sprawić, że na chwilę wszystko wokół zniknie, świat stanie się ciemny, wszędzie będzie panowała cisza i będzie się myślało o osobie siedzącej naprzeciwko ciebie, że jest, cóż, tą jedyną. Czy to możliwe? Znając kogoś zaledwie od trzech godzin. Czy to możliwe dostrzec w nim kogoś zupełnie innego niż wydawał się na początku?
Mingyu myślał nad tym, przyglądając się chłopakowi, który nie siedział już na przeciwko niego, tylko obok. Ich ramiona były blisko siebie, a głowa Wonwoo niemal spoczywała na ramieniu drugiego chłopaka. Nawet delikatny dotyk sprawiał, że Mingyu czuł się jak w siódmym niebie.
I nie wiedział dlaczego.
Żaden z mężczyzn nie mówił ani słowa. Po prostu siedzieli tam, opierając się plecami o ścianę. Mingyu za bardzo się bał, by chwycić Wonwoo za rękę. Naprawdę chciał, ale miał zbyt wielkie obawy. Miał wrażenie, że w momencie, kiedy jego dłoń zetknie się z delikatnymi palcami drugiego chłopaka, wszystko się posypie. Nie chciał zniszczyć momentu ani stworzyć napiętej atmosfery. Wonwoo siedział spokojnie tuż obok niego, a jego znużone oczy co jakiś czas błądziły po pomieszczeniu. Mingyu nie chciał zakłócać jego spokoju poprzez mówienie czy nagłe chwycenie jego dłoni. Mimo że jego serce kazało mu to zrobić, powstrzymał się, bo chłopak wyglądał, jakby czerpał przyjemność z ciszy.
- Jestem zmęczony. - Wonwoo ziewnął, wywołując u kolegi niewielki uśmiech.
Wyglądał jak dziecko. W porównaniu do Mingyu zdawał się być taki delikatny.
- W takim razie zdrzemnij się. Obudzę cię, kiedy coś się będzie działo - powiedział wyższy, a w odpowiedzi Wonwoo skinął głową i oparł ją o ścianę, zamykając oczy.
Mingyu czuł się źle, patrząc na Wonwoo, kiedy ten spał, ale jednocześnie dawało mu to możliwość przyglądania się jego twarzy, nie zachowując się niestosownie. Czule na niego spojrzał i uśmiechnął się do siebie.
Również oparł głowę o ścianę i wyobraził sobie, jak codziennie rano miałby się budzić tuż obok zaspanego chłopaka. Cieszyło go, że Wonwoo dał mu szansę na poznanie się wśród tych czterech ścian windy. Cieszyło go też, że zaproponował mu wyjście, bo wiedział, że gdyby tego nie zrobił, gdy tylko winda zaczęłaby znów działać, Wonwoo zapamiętałby go jedynie jako kolesia, z którym utknął w windzie, a nie jako tego, kim naprawdę był.
Mingyu nie mógł znieść myśli, że obaj mogliby o sobie zapomnieć.
Mingyu chciał znaczyć coś więcej dla chłopaka z pięknym uśmiechem i zbyt długimi rękawami swetra.
CZYTASZ
elevator ↬ meanie
Fiksi PenggemarGdzie dwóch chłopaków utknęło razem w windzie. gatunek: fluff; short story; pairing: meanie (mingyu x wonwoo) status: zakończone !!tłumaczenie!! wszelkie prawa idą do @jaebe0m