Katy pov.
-wrócę za godzine! - Usłyszałam głos Justina a zaraz po nim trzasnięcie drzwi.
Pogoda się popsuła, od godziny leje jak z cebra i nie ma mowy o spacerze czy czymś kolwiek na dworze. Susan w salonie oglądała telewizję, więc nie pozostało mi nic innego jak tylko do niej dołączyć. Kiedy usiadłam na kanapie obok niej, dostrzegłam, że na bandażu, którym zawsze owija swój nadgarstek znajdują się kropelki krwi.
-Susan możemy porozmawiać? - Zapytałam niepewnie nie odrywając wzroku od jej delikatnej ręki.Zorientowała się o co chodzi i szybko naciągnęła rękaw bluzy po same koniuszki palców.
-Nie ufasz mi, prawda? - Ciągnęłam dalej, jednak dziewczyna miała wlepiony wzrok w ekran telewizora, dając tym samym do zrozumienia, że nie ma ochoty rozmawiać.
-Sus...
-Daj już spokój, okay!? - Wrzasnęła odwracając twarz w moją stronę. W jej oczach dostrzegłam ból i cierpienie.
-Przepraszam, poprostu się o ciebie martwię, bardzo cię lubie Susan i na prawdę chciałabym, żebyś mi zaufała. Możesz ze mną pogadać dosłownie o wszystkim. Ale zrozumiem jeśli..
-Nie o to chodzi. Lubie cie, naprawdę... Przerwała, a z jej oczu popłynęły łzy. - Pamiętasz jak u nas na obiedzie Olivia, zapytała czy ciebie też ojciec adoptował?
Bardzo dobrze to pamiętam. Ale... Nie, to nie możliwe, żeby Susan była adoptowanym dzieckiem.
-Tak, pamiętam.
-Szlak! Katy, to jest tak porąbana historia...
-Spokojnie, nie musisz opowiadać jeśli nie chcesz.
To było jakies 4 lata temu...- zaczęła niepewnie, a ja spokojnie czekalam ciesząc sie, że Susan w końcu sie otworzyła. -miałam 12 lat, jechałam z mamą samochodem, kiedy nagle usłyszałam głośne trzaśnięcie i więcej nic nie pamiętam. wjechał w nas jakiś samochód, moja mama zginęła na miejscu...
Nie wiedzialam co powiedziec, siedzialam jak wmurowana a z oczu ppoleciały łzy.
-Okazało się, że osoba która spowodowała wypadek to Olivia.
Nie wierzyłam własnym uszom.
-Jej nic się nie stało, pierwsze co zrobiła, to zadzwoniła do swojego faceta. Bogaty gość, który uratował jej tyłek.
-Nic nie rozumiem Sus... Co ma do tego jakaś adopcja?
-Mówiłam, że to głupia historia.. David to mój biologiczny ojciec, który zostawil mamę dla Olivii.
Chyba się przesłyszałam!?
-Tym bogatym facetem był właśnie on.. Kiedy Olivia dowiedziała się o mnie zostawiła tatę, a po kilku latach zainteresowała się już dojrzałym Justinem... A mój braciszek nie ma żadnych skrupułów ani zasad.. Jest tak samo zimny jak ta suka Olivia.
Cała zaczełam się trząść. To chyba za dużo informacji jak na jeden raz... Dlaczego David mi nic nie powiedział!? Jasna cholera, więc dlatego był tak zdenerwowany kiedy jechalam pierwszy raz do jego domu?
-Czyli Ciebie i Justina rozdzielili rodzice, tak?- zapytałam żeby się nie zorientowała jak bardzo zabolała mnie informacja o Davidzie i Olivii.
-Tak, Justin został z tatą, a ja z mamą.. Olivia mnie nie nawidzi i traktuje jak wroga bo twierdzi, ze to przeze ich związek się rozpadł, ciągle mi to wypomina, opowiada wredne rzeczy o mojej mamie... A mi tak jej brakuje...
CZYTASZ
Syn Mojego Faceta
Romance-Chyba sobie jaja robisz, że mam mieć macochę młodszą od siebie! -Justin zamknij się w końcu do jasnej cholery! -Okay...w takim razie zawrzyjmy układ, tato. -Jaki układ? Co ty bredzisz? -Daj mi kilka tygodni a przekonasz się, że Katy kopnie cie szy...