W mieszkaniu Wiktora centralne, wręcz honorowe miejsce zajmowała prosta, niebieska kanapa. Nic ekstrawaganckiego, ale i żadna fuszerka, solidny mebel, który Rosjanin zastał jako dobro inwentarzu przy zakupie nieruchomości. Siedzisko spędziło z nim kilka najintensywniejszych lat kariery i obaj traktowali się jak starzy, dobrzy znajomi. Po bolesnej rozłące, jakim był wyjazd właściciela do Japonii, ostatecznie znów doszło do cudownego pojednania zmęczonego życiem łyżwiarza, ceniącego wygody pudla i ich wiernego mebla. Choć coś się zmieniło. Teraz kanapa gościła na sobie jeszcze jednego człowieka.
Wzajemne przyzwyczajanie się do siebie następowało stopniowo. Każdy z mężczyzn siadywał początkowo na przeciwległych krańcach siedziska, pozostawiając po środku miejsce dla psa. Wspólnie oglądali telewizję, bardziej dla pozorów niż chęci zapoznania się z programem, bo jak tu się skupić na fikcji, gdy można tak całkiem rzeczywiście rozmawiać, śmiać się, wymieniać spostrzeżenia, spierać się, przepraszać, dyskutować, komplementować, sugerować... I tak, niby przypadkiem, przy głaskaniu psa, muskać się palcami. Łagodnie oswajali kanapę z jej nową rolą, odtwarzali przed nią wszystkie kroki i z szacunkiem wtajemniczali w całą sprawę. W końcu za niedługo miała zostać jednym z najbardziej oddanych powierników ich tajemnic.
Mebel szybko godził się z tym, co nieuniknione, a para z coraz większym trudem zachowywała pozory. Ich dłonie nie wyszukiwały już pretekstu, ale stykały całkiem otwarcie, ze splecionymi palcami wśród których ślicznie błyskały złote obrączki. Nierozerwalne stawały się też kolana, ramiona i głowy, coraz zachłanniej zmniejszając odległość między siedzącymi, aż żadna już nie pozostała. Pudel stracił posadę przyzwoitki i trochę niechętnie godził się z miejscem na podłodze, gdzie zostawał regularnie odsyłany bezlitosnym „Przez chwilę nie przeszkadzaj". Pomyślałby kto, że mężczyźni mierzyli swoje szczęście powierzchnią ciała, jaką do siebie przylegali.
Testowane figury stawały się wciąż bardziej wymyślne, co mebel kwitował kpiącym skrzypieniem sprężyn. W trójkę szczegółowo sprawdzali wszystkie konfiguracje, jakie może przyjąć dwójka dorosłych mężczyzn i jedna kanapa szukając najbardziej satysfakcjonującej opcji dla wszystkich zainteresowanych. Siedzisko okazało się w tej kwestii najprędzej skore na kompromisy, ale i Japończyka, i Rosjanina bezustannie uwierał niedosyt (albo zbyt twarde oparcie). Ciągle wiercili się, zmieniając pozycje, aranżując na nowo układ poduszek i siebie nawzajem. Raz jeden trzymał głowę na drugim, czy to na barku, czy na kolanach, raz drugi zajmował całą szerokość mebla, służąc za dodatkowy materac. A kończyny wciąż plątały się i cierpły, kładzione pod nieodpowiednim kątem. Nawet gdy wydawało się, że wreszcie udało się idealnie dopasować i wyciągano zwycięsko komórkę lub książkę, by oddać się w końcu jakiemuś pożyteczniejszemu zajęciu, któryś z nich w krótkim czasie psuł układankę: kradł pocałunek, jeden, drugi i po trzecim nie można już było odnaleźć drogi prowadzącej z powrotem do wcześniejszej wygody. A do tego pies wciąż bacznie szukał okazji, by uzyskać choć trochę atencji...
Kwestia idealnej pozycji zdawała się nierozwiązywalna, kombinacje do wypróbowania bliskie wyczerpania. Mężczyźni rozważali nawet, czy problem nie leży w ich ubraniach i regularnie powtarzali swoje próby skąpo czy wręcz wcale nie odziani. Zwykle byli jednak przy tym na tyle głośni, niechlujni oraz gwałtowni, że to kanapa zgłaszała sprzeciw i, bojąc się rychłego uszkodzenia, krzyczała na nich metalicznym dźwiękiem sprężyn. Ostatecznie próby przywołania swoich ludzi do jakiegośkolwiek porządku odnosiły jedynie mierny skutek.
A co gorsza, Wiktor i Yuuri wcale nie wydawali się zniechęceni ciągłymi poszukiwaniami, bezczelnie zadowoleni wyłącznie tym, że mogą być blisko siebie.
______
Na ten moment tyle, mam nadzieję, że się podobało :3
Btw, wiecie, że wersalka i kanapa to dwa różne meble i nie mogę używać tych słów jako synonimy? Ja dowiedziałam się o tym boleśnie późno...
Jeśli chcecie mi zasugerować jakieś hasło na kolejne drabble z serii to wiecie... Mogę się skusić :D
Pozdrowionka, zapraszam do komentowania (która część była waszą ulubioną?) i zerknięcia na inne moje (oraz Dziabowe) pisaniny!
![](https://img.wattpad.com/cover/98487922-288-k120224.jpg)
CZYTASZ
Notatki z miasta białych nocy
Fiksi PenggemarKrótkie one-shoty z życia naszych ulubionych narzeczonych z Petersburga.