Naru
Biegłem tak długo aż powoli zacząłem tracić przytomność. Zatrzymałem się pod jakimś drzewem i usiadłem. Nie było w pobliżu żywej duszy. Schowałem twarz w dłonie i nagle zobaczyłem jego twarz z tamtego dnia. Miał zapłakane oczy, a z jego ust i nosa leciała krew. Miałem ochotę krzyczeć, ale nie potrafiłem wyrwać się z tego amoku. Poczułem krople deszczu na swojej głowie. Spojrzałem w górę i zobaczyłem błysk. Nie zamierzałem uciekać. Czułem tą elektryczność. Chciałem umrzeć. Nie radzę już sobie z tym. Wstałem rozchylając ramiona.
-Hej!!! - krzyknąłem w niebo - Wal!!!!
Nie wiem jak, ale jeden z błysków właśnie pędził w moją stronę. Zamknąłem oczy i w tedy poczułem czyjeś ramiona na sobie. Tak bardzo brakowało mi bliskości drugiej osoby, że teraz nie potrafię go odepchnąć. Nagle przypomniałem sobie o piorunie.
-Puść mnie, bo zginiesz!!
-Spokojnie Naru. - Ten głos.
Natychmiast otworzyłem oczy.
Sasu
Jego oczy były przerażająco niebieskie.
-Przepraszam. - wyszeptałem
-Spokojnie jestem Nataniel. - jego uśmiech był słodki.
-Sasuke.
-Dobrze się składa bo to do ciebie miałem właśnie iść.
Zmarszczyłem brwi i oparłem się o ścianę.
-Masz niezwykły dar Sasuke.
-Jaki dar?
-Jeszcze nie zauważyłeś? Czy nic dziwnego się ostatnio nie wydarzyło?
-W sumie to nie.
-Rozumiem. Odwróć się.
-Co?
-Spokojnie nic ci nie zrobię.
Wykonałem jego polecenie z lekką obawą. Ściągnął mi koszulkę, a po moim ciele przeszedł dreszcz. Dotknął palcami pomiędzy moimi łopatkami.
-Teraz może zaboleć. - powiedział i wbił tam paznokcie.
Chciałem umrzeć. Zdusiłem w sobie krzyk. Po moich policzkach popłynęły łzy.
-Gotowy?
Nie wiedziałem czemu, ale pokiwałem głową. Nagle je wyjął, a z moich pleców wydostały się piękne czarne skrzydła. Oniemiałem. Nataniel zaśmiał się widząc moją reakcję.
-Jesteś aniołem śmierci Sasuke. Możesz zabijać, ale także ratować. To już od ciebie zależy co wybierzesz. - nagle on też rozwinął swoje skrzydła. - Ja natomiast jestem aniołem światła. Przykro mi to mówić, ale w naszym świecie jesteśmy zaręczeni.
-C..Co?
Pokiwał głową ze smutkiem. Upadłem na kolana zamykając się w kopule z własnych skrzydeł. Nie chciałem żeby ktokolwiek mnie teraz widział.
-Sasuke. Chodźmy stąd. Proszę. - usłyszałem błaganie w jego głosie.
Powoli odchyliłem skrzydło wpuszczając światło do środka. Wtedy chwycił mnie za rękę i pocałował. Poczułem jak silna jest więź między nami. Ścisnąłem jego dłoń i wzniosłem się do góry. Zobaczyłem jak jego twarz rozjaśnia przepiękny uśmiech. Odetchnąłem głęboko i wtedy go zobaczyłem. Stał pod drzewem z rozchylonymi ramionami w stronę błyskawicy. Bez chwili zastanowienia ruszyłem w jego stronę.
Wiem że rozdział jest krótki, ale dużo się w nim dzieje. Jak myślicie czy Sasuke i Naruto będą razem?
Luna ;)
CZYTASZ
Anioł bez skrzydeł (TOM 2)
Novela JuvenilDalsze losy bohaterów "Króla ciemności". Mroźne popołudnie. Śnieg rozpościera swój biały płaszcz. Dwóch chłopców których cztery lata temu rozdzieliły pewne wydarzenia, na nowo mają szansę się spotkać. Czy wykorzystają szansę i odnowią dawne relacje...