5. Plan

769 53 2
                                    

******* 6 miesięcy wcześniej *******

- Biegnij!! Dalej, oni nie mogą nas złapać! - krzyczała blondynka do bruneta. Oboje byli cali we krwi. Swojej krwi.
- Weź kamień i uciekaj. Zajmę ich, a ty musisz schować to w bezpieczne miejsce. Obiecaj mi to Bella. - krzyczał chłopak
- Obiecaj!
- Obiecuję Ashton! - wyszeptała dziewczyna. Ashton przemienił się w wilka i wyjąc odbiegł w drugą stronę. - Wróć do mnie...

**** 3 miesięce po rozpoczęciu roku*****

- Bella nie mam zamiaru tego włożyć - narzekała młoda Potter. Bellatrix próbowała wcisnąć ją w czarną, sięgającą do połowy ud sukienkę. Izabella właśnie dzisiaj szła na randkę z pałkarzem drużyny Gryffindoru. - To tylko randka...

- Z najprzystojniejszym graczy z Gryffindoru! - krzyknęła Narcyza - No może najprzystojniejszy jest twój brat, ale z nim się raczej nie umówisz. - zaśmiała się. 

********************

- Nigdy więcej! - krzyknęła Izzi wbiegając do dormitorium.

- Aż tak było źle?

- Pocałował cię? - dziewczyny zdawały się ignorować wyraz twarzy swojej współlokatorki.

- Gorzej. Cały czas mówił o sobie, o sobie i o moim bracie! - skarżyła się czternastolatka.

- Ale pocałował cię? - dziewczyny nie dawały za wygraną - Tak, czy nie?

- Nie... - odpowiedziała blondynka, ale widząc miny przyjaciółek dodała - Uciekłam mu używając jednego z tych tajnych przejść, o których mówił mi James. 

- Czyli kto będzie twoim następnym celem, Bella? - zapytała Bellatrix. Izabella na początku roku założyła listę, którą zatytułowała: "Moje cele". Wiem, że to mało profesjonalne, ale Belli to nie przeszkadzało. Chciała po prostu poczuć, że żyje i niczym się nie martwić. No, przynajmniej w tej klasie. Jej celem było "sprawdzenie" każdego, bardziej atrakcyjnego, chłopaka w Hogwarcie. Podsunął jej to nie kto inny, jak Syriusz Black. Można powiedzieć, że to ich zakład, którego żadne z nich nie ma zamiaru przegrać.

- Ostatnio myślałam, żeby się ustatkować, znaleźć kogoś do końca... 

- Szkoły?! - krzyknęła siedząca, jak dotąd cicho, Andromeda

- Nie, jasne, że nie. Może...? Nie, nie, nie! Do końca roku. Takie wsparcie, czy coś. - powiedziała podekscytowana Izzi. - Ostatnio... tak jakby zauroczyłam się Remusem Lupinem - ostatnie dwa słowa wyszeptała, cała zarumieniona.

- W kim? - zapytały dziewczyny

- W Remusie Lupinie - powiedziała już głośniej

- W kim? - zapytały ponownie

- W REMUSIE LUPINIE! - krzyknęła zdenerwowana blondynka

- Czy to nie jest jeden z kumpli twojego brata? Jeden z Huncwotów? - zapytała Andromeda, która jako jedyna nie wyglądała na zniesmaczoną tym pomysłem. - To świetnie! Musimy wymyslic wam jakiś ship! Co powiecie na Rella? Lub Bemus? No co, słabe pomysły? - zaśmiała się.

- Mówisz o tym tak jakby to było coś wielkiego, Andromeda. - zauważyła Potter - To tylko szkolne zadurzenie. Szybko mi przejdzie. Chyba...

- Okej, jutro dosiądziesz się do niego w bibliotece i zagadasz. - mówiła Narcyza - Siedzicie razem na eliksirach i wróżbiarstwie. Ostatnio Ślimak zadał prace w dwójkach na za dwa tygodnie. Możecie zrobić ją razem, chociaż miałam nadzieję, że zrobisz ją ze mną, mogę się poświęcić i zrobić ją z Regulusem. - zaśmiała się

- Dobry plan, ale co potem? Zrobicie razem projekt i co dalej? - zastanawiała się Bellatrix. - Zaprosisz go na randkę, czy może ja z Lucjuszem nastraszymy go i sam cię zaprosi?

- Bella... 

- Tylko żartowałam! - krzyknęła czarnowłosa i rzuciła poduszką w Andromedę. I tak zaczęła się bitwa na poduszki. 

  W końcu znalazłam prawdziwe przyjaciółki. Przynajmniej tak myślę. Może jednak uda mi się zmienić przeznaczenie... 

----------------------------------------------------

533 słowa

maja_sowa

Kiedy Wzejdzie Księżyc|HuncwociOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz